Od Elli Fitzgerald po Lady Gagę, czyli wizerunek sceniczny kobiet na przestrzeni lat

Najpierw wokalistki i instrumentalistki musiały walczyć o to, by w ogóle wejść na scenę. Później, by mogły prezentować się na niej zgodnie z własnym gustem i charakterem. Następnie, by postrzegano je nie przez pryzmat atrakcyjnego wyglądu, lecz talentu. I choć w ciągu ostatnich dekad zaszły na tym polu wielkie zmiany, o pełnej równości płci na scenie wciąż trudno mówić.

Beyonce to dla wielu nie tylko ikona stylu, ale również feminizmu
Beyonce to dla wielu nie tylko ikona stylu, ale również feminizmuScott Halleran/Getty ImagesGetty Images

O wyglądzie kobiet, szczególnie tych publicznych, mówi się dużo, czasem nie przebierając w słowach. "Ubrała się jak ladacznica", "ubrała się jak dewotka", "myśli tylko o ubraniu", "w ogóle nie potrafi się ubrać" - czytając komentarze pod publikowanymi w internecie zdjęciami gwiazd, można odnieść wrażenie, że niezalenie od tego, jaki wizerunek sceniczny kształtuje artystka, publiczność zawsze znajdzie pretekst do krytyki.

Choć tego rodzaju komentarze (w dużej mierze wynikające z patriarchalnego modelu postrzegania płci), potrafią ranić, dziś są wygłaszane znacznie rzadziej niż jeszcze kilka dekad temu. Udajmy się więc w małą podróż do przeszłości i prześledźmy, jak zmieniał się wizerunek sceniczny artystek na przestrzeni lat.

(Nie)obecność kobiet w muzyce

Aby móc przyjrzeć się zmieniającemu się wizerunkowi scenicznemu kobiet, warto najpierw poświęcić chwilę na początek jakiejkolwiek obecności kobiet na scenie. Obszarem tym zajmują się badania z muzykologii genderowej czy historii kobiet. Zwracają one uwagę na rolę, jaką w muzyce odgrywały panie, a także na to, jaki miało to związek z ich aktualną sytuacją społeczną.

Jak powszechnie wiadomo, kobiety przez wiele lat były wykluczane z życia publicznego, w tym również artystycznego. Nie inaczej było w przypadku muzyki - panie nie mogły uczestniczyć w niej we wszystkich formach. Miały zakaz śpiewania w kościele, nie były akceptowane np. w roli kompozytora, a ich publiczne występy spotykały się z dezaprobatą.

Niektórzy uważali także, że kobiety po prostu do muzyki się nie nadają. Austriacki filozof Otto Weininger na przełomie XIX i XX wieku pisał, że są pozbawione talentu twórczego. Podobnie jak w innych dziedzinach życia również w sferze muzycznej dzielono umiejętności na męskie i żeńskie - delikatność czy prostota, przy czym te drugie były uważane za mniej cenne.

Ella Fitzgerald zachwycała wszystkich swoim głosem
Ella Fitzgerald zachwycała wszystkich swoim głosemAF Archive/Mary Evans Picture Library/East NewsEast News

Od Elli Fitzgerald po Lady Gagę

W XX wieku na scenie muzycznej zaczęło pojawiać się wiele utalentowanych kobiet. Na scenie wokalistki zachwycały głównie swoim nieskazitelnym głosem - tak jak Ella Fitzgerald, której swego czasu odmówiono występu ze względu na niechlujny wygląd, i później Janis Joplin, Aretha Franklin czy Patti Smith. Ich stroje były raczej skromne, a uwagę chciały kierować na to co najważniejsze.

Kolorowe lata 80. przyniosły nieco zmian w wizerunkach scenicznych kobiet. Pojawiła się ekscentryczna Cyndi Lauper, zmysłowa Samantha Fox czy rockowa Bonnie Tyler. Stroje wokalistek stały się bardziej zróżnicowane, niektóre nawet szokujące, a przede wszystkim mniej zakrywające ciała. Rządzić i wyznaczać modę zaczęła Madonna, po której można było spodziewać się wszystkiego.

Madonna nie raz szokowała scenicznymi kreacjami
Madonna nie raz szokowała scenicznymi kreacjamiVinnie Zuffante/Michael Ochs Archives/Getty Images

Nowe tysiąclecie to wysyp kobiecych gwiazd estrady, głównie jeśli chodzi o muzykę pop. Tutaj również można wyznaczyć ikony stylu takie jak Lady Gaga czy Beyonce. I od razu widać, jak bardzo zmienił się wizerunek sceniczny kobiet. Z jednej strony mamy do niedawna jeszcze skandalistkę potrafiącą pojawić się publicznie w kreacji z kawałków mięsa, z drugiej symbol kobiecości niekrępujący się pokazywać swoje ciało.

Seksualizacja czy emancypacja?

Eksponować czy zasłaniać ciało? Decyzja powinna należeć do artystki
Eksponować czy zasłaniać ciało? Decyzja powinna należeć do artystkiRon Galella/Ron Galella Collection via Getty ImagesGetty Images

Pojawia się pytanie, czy coraz większe eksponowanie ciała kobiet na scenie to zasługa feminizmu czy może wręcz odwrotnie. Od kilku lat toczy się dyskusja na temat równouprawnienia i równego traktowania bez względu na płeć w przemyśle artystycznym. Obok kwestii niesprawiedliwych zarobków czy przemocy seksualnej wobec kobiet zwraca się również uwagę na ich wygląd.

W szczególności chodzi o teledyski, w których przez wiele lat kobiety występowały skąpo ubrane, a ich ciała były seksualizowane. Doprowadziło to po czasie do zarzutów o uprzedmiotowianie i jawne traktowanie jako obiekty seksualne. Przykładem może być wideo do piosenki "Blurred Lines". Chociaż tego typu klipy wciąż bywają obecne, to jest ich mniej niż kiedyś, a i rola teledysków została w branży muzycznej nieco ograniczona.

Wydaje się, że dzisiaj, jeśli tylko wokalistka chce pokazywać swoje ciało, ma do tego pełne prawo i w takim przypadku nie można mówić o seksualizacji. Zamiast tego może być to uznane za zasługę emancypacji kobiet, także w sferze artystycznej. Niestety tak jak i w innych dziedzinach życia muzyczki również są oceniane przez pryzmat wyglądu, wagi czy stroju, w stopniu nieporównywalnie większym niż mężczyźni.

Warto też podkreślić, że obecność kobiet w muzyce wcale nie jest taka oczywista, jak mogłoby się wydawać. Stanowią bowiem w branży mniejszość - jak pokazują badania, jest to około 25 procent. Oczywiście jeśli pomyślimy o piosenkarkach, to tego nie widać, jednak problem zaczyna się w przypadku producentek czy autorek tekstów. Również wokalistki nie są odpowiednio doceniane, co pokazują np. wyniki nagród Grammy w najważniejszych kategoriach bez podziału na płeć.

***

Już w najbliższy weekend (19-21 sierpnia) w Uniejowie odbędzie się piąta edycja Earth Festival - imprezy, której ideą jest promowanie proekologicznych postaw i troski o planetę.

Podczas trzech festiwalowych dni wysłuchamy trzech koncertów, z udziałem znanych i lubianych polskich artystów.

Na 19 sierpnia (piątek) zaplanowano show "Zalewski i Przyjaciele" (Krzysztof Zalewski, Nosowska, Brodka, Igo, Grubson, Smolik, Natalia Przybysz, Paulina Przybysz, Natalia Szroeder).

20 sierpnia wysłuchamy zaś koncertu  "Artyści przeciwko wojnie" (Muniek i Przyjaciele, Maciej Maleńczuk, Kasia Kowalska, Paweł Domagała, Sebastian Karpiel- Bułecka,  Kev Fox, Piotr Kupicha, Robert Janowski, Grzegorz Hyży, Julia Marcell, Tina Karol, Zazula, Skubas, Maciej Musiałowski, Grott Orkiestra).

Na niedzielę zaplanowano zaś koncert "Gwiazdy dla Czystej Polski" (Doda, Andrzej Piaseczny, Julia Wieniawa, Sebastian Karpiel- Bułecka, Małgorzata Ostrowska, Michał Szpak, Sebastian Riedel, Ania Rusowicz, Pectus, Konin Gospel Choir, Grott Orkiestra)

Na żywo koncerty można oglądać  w Uzdrowisku Termalnym Uniejów.

Wszystkie koncerty transmituje telewizja Polsat.

***

Zobacz również:

Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas