Ujrzały światło dzienne po 250 latach. Co dalej z cennym odkryciem w krakowskim kościele?

Przez 250 lat pozostawały zasłonięte drewnianą konstrukcją ołtarza. W koście Bożego Ciała w Krakowie jakiś czas temu odkryto dwa epitafia pochodzące z przełomu XVI i XVII wieku. Co dalej z cennym znaleziskiem?

Bazylika Bożego Ciała w Krakowie. Jesienią dokonano niezwykłego odkrycia - teraz wiadomo, jakie będą dalsze losy epitafiów
Bazylika Bożego Ciała w Krakowie. Jesienią dokonano niezwykłego odkrycia - teraz wiadomo, jakie będą dalsze losy epitafiówAlbin Marciniak/East NewsEast News

Kościół Bożego Ciała to jeden z największych i najważniejszych kościołów w Krakowie. Świątynia znajduje się w dzielnicy Kazimierz. Od 1405 roku gospodarzami bazyliki są kanonicy regularni laterańscy. Na przestrzeni lat w bazylice miały miejsce liczne prace renowacyjne, np. w sierpniu 2020 roku zakończyły się prace przy czterech ołtarzach i Krzyżu - Łuku Tęczowym.

Ujrzały światło dzienne po 250 latach

Jesienią 2023 roku, w trakcie kolejnego etapu renowacji wnętrz bazyliki, dokonano ciekawego odkrycia. W trakcie demontażu ołtarza Trójcy Przenajświętszej do konserwacji, na znajdującym się za nim filarze, odnaleziono dwa epitafia pochodzące z epoki renesansu. Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa informował wówczas, że o ich istnieniu wiedziano dzięki pochodzącemu z XVII wieku katalogowi staropolskich epitafiów. Dokument nie podawał jednak ich dokładnej lokalizacji.

W latach 70. XVIII wieku filar, na którym znajdują się epitafia, został obudowany ołtarzem. Wraz z biegiem czasu, zaczęto sądzić, że dzieła bezpowrotnie przepadły.

- Uznano je za bezpowrotnie stracone, a okazało się, że przez 250 lat pozostawały ukryte. (...) Epitafia wmurowano w gotycki filar w południowo-zachodniej części kościoła. Starsze poświęcone jest zmarłemu w 1587 roku Stanisławowi Cieniowskiemu, szlachcicowi i rajcy kazimierskiemu. Drugie ufundował pochodzący z Kazimierza kanonik krakowski Jan Fox, by upamiętnić swą zmarłą w 1602 roku matkę Katarzynę - podawał SKOZK.

Organizacja informowała, że przez najbliższe dwa lata epitafia pozostaną odsłonięte i będzie je mógł zobaczyć każdy, kto odwiedzi bazylikę. SKOZK zaznaczył jednak, że dalszy los ich eksponowania będzie zależał od stanu zachowania i oceny następstw ich wyjęcia z filara.

Co dalej z cennym odkryciem?

Teraz nadszedł czas na ogłoszenie decyzji. SKOZK poinformował w mediach społecznościowych, jakie będą dalsze losy obu dzieł.

- Nie zdecydowano się na ich wyjęcie z filaru i przeniesienie do innej części kościoła. Wariant taki był rozważany, o jego odrzuceniu przesądziły względy konserwatorskie: obawa o uszkodzenie mogące powstać przy takiej operacji. Oznacza to, że najpóźniej za rok epitafia znów znikną za drewnianymi ścianami powracającego z konserwacji ołtarza Świętej Trójcy. Tymczasem odczyszczono je z kurzu i wstępnie zabezpieczono. Zostaną udokumentowane na fotografiach - czytamy w komunikacie.

Dlatego to już ostatni dzwonek, by zobaczyć cenne znalezisko w takiej formie. Jak podaje "Dziennik Polski", pojawił się pomysł, by w przyszłości epitafia (i nie tylko) były prezentowane w formie multimedialnej na wystawie. Gazeta informuje, że u kanoników regularnych laterańskich mogłoby powstać klasztorne muzeum, w którym byłyby prezentowane m.in. średniowieczne manuskrypty, rzeźby, obrazy czy dokumenty, jak i wirtualne rekonstrukcje malowideł i epitafiów, które odkryli w trakcie prac konserwatorzy. "Dziennik Polski" zaznacza, że powstanie muzeum jest uzależnione przede wszystkim od finansów.

Prace przy ołtarzu Świętej Trójcy i sąsiednim ołtarzu św. Antoniego to część wieloletniej konserwacji wnętrza bazyliki. Prace finansuje Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jak i kanonicy regularni laterańscy z własnych środków.

Bazylika Bożego Ciała w Krakowie: historia

Bazylika Bożego Ciała na Kazimierzu zachwyca nie tylko od zewnątrz, ale również od środka
Bazylika Bożego Ciała na Kazimierzu zachwyca nie tylko od zewnątrz, ale również od środkaBeata Zawrzel/REPORTEREast News

Kościół Bożego Ciała na krakowskim Kazimierzu to rzymskokatolicki kościół parafialny i konwentualny kanoników regularnych laterańskich. Obiekt znajduje się przy ul. Bożego Ciała 26 i jest podwójnym sanktuarium: Najświętszej Maryi Panny - Matki Zbawiciela i św. Stanisława Kazimierczyka.

Kościół został ufundowany jako fara nowego miasta Kazimierz, założonego przez króla Kazimierza Wielkiego w 1335 roku. Świątynię wznoszono etapami, od 1340 roku do połowy XV wieku. W 1405 roku król Władysław Jagiełło przekazał go w opiekę kanonikom regularnym laterańskim sprowadzonym z Kłodzka.

Kościół wzniesiony z cegły to klasyczna bazylika z trzema nawami, sklepieniem krzyżowo-żebrowym i wielobocznym prezbiterium. W trakcie potopu szwedzkiego wnętrze świątyni w dużej mierze uległo zniszczeniu, dlatego też gotycka świątynia posiada w większości barokowe wyposażenie. W środku uwagę zwraca ambona w kształcie łodzi podtrzymywanej przez delfiny i syreny, stalle przedstawiające sceny z życia patrona zakonu św. Augustyna i kanoników.

Dwukondygnacyjny ołtarz główny pochodzi z pierwszej połowy XVII wieku i ma 21 metrów wysokości. Zgodnie z umieszczonym na nim napisem, został wykonany dokładnie w 1634 roku. W środkowej części widnieje obraz "Pokłon Pasterzy" Tomasza Dolabelli. Na wierzchołku ołtarzowej nastawy znajduje się figura Jana Chrzciciela, a w dolnej barokowe tabernakulum w kształcie świątyni wielobocznej, drewniane antepedium z 1941 roku prezentujące anielską adorację Hostii oraz dawne obrazy św. Józefa i św. Krzysztofa. Na poszczególnych kondygnacjach znajdują się figury proroków Starego Testamentu.

We wnętrzu świątyni uwagę zwraca też mauzoleum św. Stanisława Kazimierczyka, zmarłego w XV wieku kanonika czy neorenesansowa płyta dedykowana włoskiemu budowniczemu Bartolomeo Berrecciemu.

Kościół jest połączony z kompleksem klasztornym za pomocą krytego ganku. Zabudowania otacza ceglany mur, wzniesiony w XVII wieku.

Wnętrze Bazyliki Bożego Ciała
Wnętrze Bazyliki Bożego Ciała Tomasz Wierzejski/FotonovaEast News

***

Źródło: SKOZK/Facebook, Dziennik Polski, krakow.pl

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas