Cher: Fatalne skutki terapii?

​Już kilka razy pojawiały się informacje, że stan zdrowia aktorki i piosenkarki Cher (70) jest bardzo zły. Ostatnie doniesienia są rzeczywiście dość niepokojące.

Cher od dłuższego czasu nie pokazuje się publicznie
Cher od dłuższego czasu nie pokazuje się publicznieGetty Images

Okazuje się, że Cher od lat zmaga się z mononukleozą. To choroba zakaźna, która w objawach przypomina grypę, u niektórych osób zdarzają się powikłania. Wirus potrafi spowodować m.in. kłopoty z oddychaniem i wątrobą.

Według amerykańskiego portalu internetowego Radar Online z tym typem wirusa zmaga się właśnie Cher. Dodatkowo choroba sprawiła, że pojawiła się u niej depresja oraz problemy z sercem i nerkami. Dlatego gwiazda zdecydowała się na eksperymentalne leczenie z wykorzystaniem macierzystych komórek w jednej z niemieckich klinik. Podobno lekarze długo zastanawiali się, czy pomóc Cher, bo takie leczenie często wywołuje skutki uboczne. Lekarze mieli rację, bo wieści, które dochodzą z otoczenia aktorki, nie są optymistyczne.

Leczenie wirusa sprawiło, że zaczęła się deformować skóra aktorki. To zapewne uboczny efekt leczenia, ale też wielu operacji plastycznych, które w przeszłości przeszła artystka. Stąd były wątpliwości lekarzy, którzy wiedzieli, że terapia komórkami macierzystymi bywa ryzykowna w przypadku pacjentów korzystających z chirurgii estetycznej. Komórki macierzyste wywołują u nich często stan zapalny, który doprowadza do rozpadu naruszonych operacjami tkanek.

Dziś Cher nie pozostaje nic innego niż wiara w to, że lekarzom uda się pokonać ten problem. Ona sama nie pokazuje się publicznie.

Zobacz także:

Perth - wakacje w AustraliiStyl.pl
Życie na gorąco
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas