Dziewczyny z "Projekt Lady" piszą piosenkę z Lilu!
Julka Jaroszewska uwielbia śpiewać, zaś Paulina „Pyśka“ Radzikowska rapuje i pisze teksty. Dzięki programowi „Projekt Lady“ spełniły swoje muzyczne marzenia - trafiły do profesjonalnego hip-hopowego studia. W świat komponowania wprowadziła ich raperka, wokalistka i autorka tekstów Lilu!
Jak Lilu ocenia wspólną pracę?
Ach, te zbuntowane dziewczyny... Jak ja doskonale widzę w nich nastoletnią siebie. Z zewnątrz niby niegrzeczne, a w środku mają takie delikatne serduszka, które łakną uwagi, aprobaty i miłości. Zdecydowanie najlepszy materiał na artystę!
Jedyne czego im potrzeba to ukierunkowania tej energii, którą tonami wrzucają w zupełnie bezproduktywne zajęcia. Chciałam im pokazać, że da się odnaleźć swoją drogę, że to wymaga ogromnej pracy, ale ta praca może być wielką przyjemnością i dawać mnóstwo satysfakcji.
Dla mnie to było ogromne przeżycie - móc pokazać im, że da się być 'damą' będąc jednocześnie sobą, da się osiągnąć swój mały sukces bez 'pleców' i mieć z niego satysfakcję bez zaspokajania cudzych oczekiwań. Nie każda z nich zakocha się w muzyce, podczas tego dnia zdały sobie sprawę, że to naprawdę ciężka i mozolna praca. Ale mam nadzieję, że zobaczyły też, że warto tę pracę włożyć. Mam nadzieję, że choć niektóre przez chwilę zobaczyły we mnie dorosłą siebie.
Julia Jaroszewska:
Wizyta w studio była dla mnie jednym z najważniejszych dni w życiu. Produkcja programu "Projekt Lady" spełniła jedno z moich największych marzeń, czyli nagranie piosenki pod okiem tak profesjonalnej i utalentowanej wokalistki jaką jest Lilu. A do tego w nagraniu uczestniczyły moje koleżanki z Projektu, więc będzie to pamiątka dla każdej z nas, na całe życie!
Lilu dała mi wiele cennych rad i namówiła, abym zapisała się na naukę śpiewu, co też od razu uczyniłam po programie. Cały czas ćwiczę głos i mam indywidualne lekcje w szkole wokalno-aktorskiej. Ponadto Lilu jest ze mną w stałym kontakcie i służy mi pomocą oraz radami muzycznymi.
To wszystko mnie niesamowicie zaskoczyło. Byłam w szoku, że produkcja tak dobrze nas poznała i wykazała się takim gestem. A gdy Małgosia Rozenek nam oznajmiła, że zorganizowano nam tak wspaniały dzień, zwłaszcza dla mnie i Pauli, bo muzyka to nasza największą pasja i miłość, nie mogłyśmy w to uwierzyć.
Paulina Radzikowska:
Wizyta w profesjonalnym studiu nagraniowym, to zdecydowanie najpiękniejszy dzień w moim życiu. Poznać osobiście Lilu, pracować z nią to było dla mnie spełnienie marzeń. Lilu jest jedną z najbardziej cenionych artystek w polskim rapie, więc czułam ogromne podniecenie i szczęście jadąc do studia. Wcześniej oczywiście słuchałam jej twórczości, jeszcze rok temu nie przypuszczałam, że będzie dane mi z nią współpracować.
Czas podczas nagrań upłynął bardzo szybko. Atmosfera była niesamowita, a Lilu okazała się być bardzo ciepłą i pogodną osobą. Nagrywając wcześniej wiedziałam, że trzeba włożyć w to dużo pracy i serca. Czasem coś nie wychodzi, trzeba coś kilka razy powtarzać, żeby efekt końcowy był zadowalajacy. Więc praca w studiu nie była dla mnie nowością.
Podczas nagrań najbardziej zaskoczyły mnie dziewczęta. One mi faktycznie kibicowały i cieszyły się z mojego szczęścia. Wzruszyło mnie kiedy podchodziły i przytulając się gratulowały, że wyszło świetnie. One są częścią tego kawałka, bardzo chętnie podchodziły do mikrofonu, zrobiły świetne chórki. Ten numer jest naszym hymnem, w szczególności refren, który zrobiła Julka. Zaskoczyło mnie też to, że nasz utwór dziwnym sposobem umocnił również naszą znajomość.
Najnowszy odcinek programu "Projekt Lady" zobaczysz w poniedziałek o godz. 20.55 w TVN.