Reklama

Emma Watson jest przeciwna selfie

Emma Watson po kultowej roli Hermiony w serii filmów o Harrym Potterze, bardzo ostrożnie weszła w świat show-biznesu. Aktorka przede wszystkim koncentruje się na kampaniach społecznych i pracy na rzecz równouprawnienia kobiet, a wkrótce zobaczymy ją w roli Belle w aktorskim remake’u kultowej animacji Disneya "Piękna i bestia".


Emma Watson skończy w tym roku 26 lat. To niezwykle rzadkie, by tak młoda osoba miała tak jasno określone cele i była tak świadomą artystką. Aktorka od lat angażuje się w akcje mające na celu szerzenie ekologicznego i zrównoważonego podejścia do wszystkiego co nas otacza, czego przykład pokazuje nam od kilku tygodni, zakładając na światowe pokazy swojego najnowszego filmu - "Piękna i bestia" - suknie ze zrecyklingowanych materiałów, stworzone w sposób przyjazny dla środowiska.

Reklama

W najnowszym wydaniu Vanity Fair, Watson zdobyła się na bardzo odważną wypowiedź, która odbiła się szerokim echem w świecie mediów. Otóż 26-latka stanowczo odmawia robienia z kimkolwiek selfie. Uważa bowiem, że wrzucanie jej zdjęć z fanami do mediów społecznościowych daje jasny sygnał, gdzie akurat się znajduje i co robi, a to - według niej - jest niezdrowe i niebezpieczne. Watson bardzo dba o swoją prywatność i dba o to, kiedy i w jakich sytuacjach, pokazuje się publicznie. To nie oznacza jednak, że ma w nosie swoich fanów. Jak dodaje w wywiadzie, bardzo chętnie oferuje fanom w zamian autograf lub nawet krótką pogawędkę. Aktorka przyznała się, że zdarza jej się zamienić selfie na odpowiedź na jakiekolwiek pytanie związane z jej przygodą na planie Harry’ego Pottera.

To właśnie rola w słynnej sadze o młodym czarodzieju przyniosła aktorce wielki rozgłos i nieprawdopodobną popularność, ale - jak sama przyznaje - czasem prowadzi do niezdrowej obsesji. Watson wyjawiła w wywiadzie, że spotyka osoby, które mają ją wytatuowaną (nawet na twarzy!), które od lat są w niej histerycznie zakochane czy uważają, że książki o przygodach Harry’ego wyleczyły ich z ciężkich chorób. To, zdaniem aktorki, ogromny ciężar i wielka odpowiedzialność, dlatego tym bardziej stara się chronić swoich momentów prywatności, gdyż obsesyjni fani Pottera są dosłownie wszędzie.

Aktorce w prowadzeniu "normalnego" życia pomaga jej chłopak. Co ciekawe do dziś nie wiadomo kim jest, fanom udało się ustalić, że ma na imię Mack, pracuje w dziale IT w Dolinie Krzemowej i jest piekielnie przystojny. Watson w wywiadzie bardzo jasno wypowiedziała się na jego temat mówiąc, że wystarczy jej, że paparazzi spędzają setki godzin przed jej domem. To dostatecznie mocny powód, by nie musieć pojawiać się z nim na ściankach i czerwonych dywanach. Dobrze, w czasach szalonych ekscesów celebrytów, usłyszeć taki głos rozsądku.

Ewelina Willmann

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy