Izabela Pajor szczerze o dojrzałości: "Mężczyźni mieli tę wolność od wieków"
- Sama zdecydowałam się na noszenie naturalnych, siwych włosów, jakieś sześć lat temu. Wtedy to było mało popularne. Teraz jest coraz więcej dojrzałych, srebrnowłosych modelek, które pokazują, że to może być modne. To już przestaje być temat tabu. Na szczęście, choć oczywiście zdarza się, że na Instagramie pojawia się komentarz, na przykład "siwy postarza" - mówi Izabela Pajor, influencerka, która na Instagramie prowadzi konto whitehair_truth.
Agnieszka Grün-Kierzkowska: Zacznę banalnie, lubi pani siwe włosy?
Izabela Pajor: Lubię to za mało powiedziane! Fascynują mnie, nie mogę oderwać wzroku, gdy widzę kobietę ze srebrnymi pasmami. Uważam, że mają ogromną klasę i moc. Szczególnie u kobiet. Może dlatego, że tak długo je ukrywałyśmy pod farbami. Mężczyźni mieli tę wolność od wieków. Bez tego terroru, że muszą udawać młodszych niż są.
Sama zdecydowałam się na noszenie naturalnych, siwych włosów, jakieś sześć lat temu. Wtedy to było mało popularne. Teraz jest coraz więcej dojrzałych, srebrnowłosych modelek, które pokazują, że to może być modne. To już przestaje być temat tabu. Na szczęście, choć oczywiście zdarza się, że na Instagramie pojawia się komentarz, na przykład "siwy postarza".
Czytając wpisy na Instagramie, zauważyłam, że seksowność nie mija wraz z młodością. Zgodzi się pani z tym stwierdzeniem?
Moja dobra znajoma, po mastektomii piersi powiedziała kiedyś, że kobiecość jest w mózgu, a nie w piersiach. W pełni się z tym zgadzam. To jest coś w nas, naszym mózgu, energii, aurze, a nie w dacie urodzenia ani w wyglądzie. Gdyby było inaczej, mielibyśmy tylko związki pomiędzy ludźmi młodymi. A tak przecież nie jest. Każda dojrzała kobieta potwierdzi, że wrażliwość na dotyk, różne bodźce, zakres odczuwania przyjemności, znajomość swoich potrzeb, akceptacja ciała i cieszenie się erotyką, wzrasta z wiekiem.
Jako młode dziewczyny boimy się przekroczenia 40 czy 50 lat, bo myślimy, że wtedy już koniec. A to nieprawda. Chociaż przyznam, że np. we Francji o wiele bardziej docenia się piękno i seksowność dojrzałych kobiet. U nas, część panów chciałaby widzieć dojrzałe kobiety tylko przy wnukach.
Na czym według pani polega celebracja dojrzałości?
Przestałam się spieszyć. Ciągle gonić za króliczkiem, sukcesem zawodowym, zdobywaniem dóbr materialnych.
Naprawdę doceniam to, co mam - dojrzały związek, w którym szanujemy swoje indywidualne potrzeby. Dojrzałą relację z samą sobą. W końcu nauczyłam się, kim jestem i czego chcę. Zaczęłam doceniać swoje ciało, zapewniać mu ruch. Dobrze je karmić, dawać przyjemności w postaci masaży, kąpieli, zapachów, to wszystko pobudza zmysły.
Cieszę się z dystansu i mądrości, które przyszły z wiekiem. Już nie mam potrzeby dawania i otrzymywania złotych rad. Mam do siebie większe zaufanie, no i naprawdę przestałam się tak przejmować tym, co ludzie powiedzą.
Żeby realizować swoje pasje, zmieniłam życie zawodowe. Mam teraz więcej czasu na podróże i relacje.
Jak smakuje miłość po 50.?
Nie wiem, czy mogę generalizować, bo każda miłość jest inna. Akurat dla mnie ta w wieku dojrzałym, naprawdę okazała się dobra. Przede wszystkim nie ma w niej takiego napięcia, jest zaufanie, akceptacja. Również zgoda na niedoskonałości, szacunek do odmienności. U mnie takim barometrem dobrej relacji jest poczucie, że rozwijałam się pod wieloma względami, będąc w związku. Byłam spokojna o relację, więc mogłam skupić się na sobie.
Deklaruje pani apetyt na życie pełne wrażeń, miłości, szczęścia aż do późnej dojrzałości, nawet w wieku 80+. Co panią napędza, jakie są źródła pani życiowej radości?
Po prostu mam pełną świadomość, że życie jest cudem, to ogromny dar i nie chcę go zmarnować. Do pięćdziesiątki większość swego życia poświęciłam sukcesowi zawodowemu, teraz przyszedł czas na samo życie, na mnie i na wartościowe relacje.
Oczywiście pracuję, bo lubię i chcę być niezależna finansowo, ale to bardziej praca projektowa, która daje mi więcej niezależności.
Czuje się pani spełniona?
Tak, na 100%. Spełniłam wiele ze swych marzeń. Jestem szczęśliwa w związku, dobrze mi ze sobą, mam kilka osób, na które mogę liczyć. Jestem zdrowa, podróżuję. Doznałam też porażek, żałoby, rozwodu, zdrady, rozpaczy.
To pełnia, której myślę, że doświadcza prawie każda z nas.
Dlaczego miała pani kłopot z odpoczywaniem?
No tak, kiedyś byłam mentalnie przywiązana do pracy i przełożonych (śmiech). Trudno było się zrelaksować, brałam pracę ze sobą, martwiłam się nią, często czułam się winna.
Teraz podchodzę do tego bardzo świadomie. Wiem, że tych chwil nikt mi nie odda, żaden, nawet najlepszy klient...
Coś musiało się wydarzyć ważnego po pięćdziesiątce w pani życiu, że zdecydowała się pani na zmiany?
To nie było wydarzenie z zewnątrz, to była wewnętrzna przemiana. Po prostu świadomość upływu czasu, że jak nie teraz, to kiedy? Zaważyło na tym również to, że przez dekadę inwestowałam w rozwój osobisty, terapie, warsztaty, itp.
Gdyby spotkała pani młodą Izabelę Pajor, co by jej pani powiedziała, przed czym ostrzegła, do czego namawiała?
Powiedziałabym - Idź za głosem serca! Nie bój się. Zacznij działać, a wszystko się ułoży. Znajdą się ludzie i szczęśliwe zbiegi okoliczności! Tylko odważ się, zrób chociaż ten pierwszy krok.
Bardziej pani kocha życie, czy siebie?
To pytanie mnie bardzo zaskoczyło. Czy można to rozdzielić? Czy my ludzie, nie jesteśmy właśnie emanacją życia? Przecież ono właśnie przez nas się objawia, dzięki nam doświadcza. Kocham siebie, kocham życie, to proste.
Czego nigdy w życiu pani nie zrobi...?
Nigdy nie mów nigdy.
* Izabela Pajor - silver influencerka, na Instagramie prowadzi konto whitehair_truth, po 50. dokonała życiowej rewolucji. Z wykształcenia filozof, trenerka rozwoju osobistego, z zamiłowania inspiruje dojrzałe kobiety do pięknego życia.