Pierce Brosnan jako as amerykańskiego wywiadu
Odtwórca roli Jamesa Bonda w roli asa amerykańskiego wywiadu, który powraca do gry o najwyższą stawkę przeciw międzynarodowej siatce szpiegowskiej.
Przebywający w Szwajcarii emerytowany agent CIA Peter Devereaux (Pierce Brosnan) zostaje wplątany z sam środek intrygi, w którą zaangażowani są przedstawiciele amerykańskiego i rosyjskiego wywiadu. Będzie musiał stanąć do walki przeciw własnemu uczniowi i ocalić piękną kobietę, która zna mroczny sekret z przeszłości rosyjskiego prezydenta elekta. Ostrzeżony w ostatniej chwili przez swojego byłego szefa, który niespodziewanie zniknął bez śladu, Devereaux jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie i może liczyć tylko na siebie.
"November Man" to thriller szpiegowski na miarę naszych czasów - mroczna, brutalna i zaskakująco realistyczna historia, jej korzenie sięgają klasyków gatunku kina szpiegowskiego. Pierce Brosnan wciela się w Petera Devereaux, rozkoszującego się spokojnym życiem emerytowanego agenta CIA, który zostaje ponownie wciągnięty w świat tajemniczych intryg i międzynarodowych spisków. Jeśli uda mu się wykonać ostatnią misję, być może będzie mógł nareszcie zdobyć upragnioną wolność.
Brosnan, który w latach 90. zaczarował świat w roli Jamesa Bonda, doskonale znał konwencję filmów szpiegowskich i nie musiał odrabiać żadnych lekcji. - Deveraux to skomplikowany człowiek. Przez wiele lat pracował w terenie i zna ten świat od podszewki- wyjaśnia aktor. - To inteligentny, świetnie wykształcony mężczyzna, człowiek wielkiej kultury, ale jednocześnie prawdziwa maszyna do zabijania. Nigdy nie mógł sobie z tym do końca poradzić. Kiedy wreszcie osiągnął w życiu pewien poziom normalności, zrozumiał, że być może nigdy nie przestanie rozmyślać nad grzechami przeszłości. Poznajemy go w momencie, gdy stara się bez większego skutku pogodzić dwa etapy swego życia - mroczne lata spędzone w roli agenta CIA oraz coraz bardziej poukładaną i cywilizowaną egzystencję w Lozannie - dodaje.
"November Man" w kinach od 28 listopada.