Przed randką pokryła się brokatem. Ten trik sprawił, że internet oszalał
Szykując się na pierwszą randkę, twórczyni internetowa Dalia Grande postanowiła całe swoje ciało pokryć brokatem w sprayu. Gdy napisała, po co to zrobiła, Internauci na całym świecie byli poruszeni. Nie chodzi o względy estetyczne, a o... zdradzających mężczyzn.

Spis treści:
Bagniste rejony współczesnych randek
Realia współczesnego randkowania, rynku singli, cała obszerna gama zjawisk, z którymi osoby poszukujące miłości muszą się mierzyć: ghosting, love bombing, narcyzm, unikowe style przywiązania, zdrady, fatalne konwersacje na aplikacjach randkowych sprowadzające rozmowy do cielesności w jej dość obrzydliwym wydaniu - można uznać, że nie jest to grunt, po którym wszyscy dadzą radę się poruszać. By pewnie poruszać się po tych polach, trzeba wyposażyć się w spryt, odporność i być zawsze o krok lub dwa przed innymi.
Kobiety od dawna stosują zaawansowane techniki, starając się ochronić zarówno przed niebezpieczeństwami czyhającymi na nie podczas samotnych powrotów do domu w nocy, jak i przed oszustwami czy zdradą. Znane od dawna triki, takie jak "przypadkowe" ubrudzenie szminką czy podkładem kołnierzyka mężczyzny, z którym było się na randce, czy pozostawienie szminki albo kolczyka w jego samochodzie, czy sypialni mają nie tyle "oznaczyć terytorium", jak uważa wielu krytyków, ale przede wszystkim dać odpowiedź, czy partner jest zupełnie szczery w relacji. To także swoisty przekaz i nić połączenia z żoną lub dziewczyną faceta, która - jeśli ją ma - dowie się o tym, że jej ukochany ją zdradza.
Brokat: wiadomość, sygnał, odstraszacz
Nieuczciwości mężczyzn nadal jest ogromnym problemem. Świadczy o tym kolejna TikTokowa teoria, która odbija się szerokim echem w mediach społecznościowych, wywołuje dyskusję, prowokuje, ale też kieruje nowe światło na problem. Gdy twórczyni internetowa Dalia Grande opublikowała krótką rolkę, w której ubrana w czarną suknię obsypuje swoje ciało brokatem z podpisem: "Idę na pierwszą randkę, a jestem w wieku, w którym facet może być żonaty (żonaci mężczyźni nienawidzą brokatu)".
Internet zawrzał. Kobiety natychmiast zrozumiały cel spryskiwania się błyszczącymi drobinkami. Chodzi o to, że jeśli mężczyzna ma żonę lub dziewczynę, będzie trzymał dystans, nie chcąc przynieść na sobie brokatu, który zauważy w domu jego druga połówka. A nawet jeśli nie będzie wyczulony na maleńkie, błyszczące drobinki, jego randka "prześle" solidarnościową wiadomość jego małżonce. Bo prawda jest taka, że kobiety jak nikt inny znają moc brokatu: jego trwałość, problem ze zmyciem go i fakt, że tylko kobieta mogła to zostawić na ciele lub ubraniu faceta.
Magiczny pyłek rozwodowy

Twórczyni internetowa Lauren, prowadząca konto the_dadvocate, omawiając ten trik, nazwała go zarówno "genialnym", jak i "diabolicznym". Obsypywanie się brokatem na randki dostało nawet swoją nazwę: "divorce dust", czyli "pyłek rozwodowy". W swoim filmiku pokazała nawet komentarze kobiet, które przyznały, że właśnie w ten sposób dowiedziały się, że ich mąż je zdradza, ponieważ same nigdy nie używały brokatowych sprayów, a znalazły drobinki na ubraniach swoich małżonków.
Na nagraniu kobieta zwraca również uwagę na potencjalne ryzyko pomyłki i skłania do rozwagi przy szybkim podejmowaniu decyzji opierających się jedynie na domysłach. W komentarzach pod jej filmem roi się od prześmiewczych wpisów, w których Internauci radzą mężczyznom trzymanie się z daleka od ozdób świątecznych, nieuczestniczenia w pracach plastycznych oraz sugerujących, że jeśli odrobina brokatu na kołnierzyku czy mankiecie ma być powodem rozwodu, to małżeństwo nigdy nie powinno być zawarte.
Do czego jeszcze musimy się uciekać?

W sekcji komentarzy pod oryginalnym filmikiem przeważają słowa uznania padające głównie od kobiet. Internautki w przeważającej większości są zachwycone sposobem na zdemaskowanie zdradzających lub planujących zdradę mężczyzn, zachowując przy okazji tzw. "solidarność jajników".
Komentarze pisali też mężczyźni, którzy twierdzą, że, mimo że są singlami, nie lubią brokatu i choć nie mają sobie nic do zarzucenia, również wybraliby w tej sytuacji trzymanie się na dystans. I choć ten kontrowersyjny trik nie daje stuprocentowej pewności powodzenia "akcji - demaskacji", sprowokował ważną dyskusję dotyczącą tego, jak wygląda współcześnie świat randek oraz katalog "samotnych" mężczyzn. Skoro kobiety uciekają się do wymyślania nowych metod komunikacji z ewentualną żoną faceta, z którym się umawiają, to, do jakiego punktu doszłyśmy? I do jakiego stopnia znormalizowana została zdrada?