To była miłość od pierwszego wejrzenia. Historia uczucia, które zrodziło się w cieniu skandalu

Nikt nie wróżył im wspólnej przyszłości. Oboje od początku nie mieli bowiem zbyt dobrej opinii w oczach poddanych. Księciu Karolowi wypominano często nonszalancki tryb życia i zły stosunek do byłej żony, księżnej Diany. O Camilli Parker-Bowles pisano posługując się jedynie nadanym jej przez media pseudonimem Rottweiler, który miał nawiązywać do jej wybuchowego charakteru.

Do pierwszego spotkania Karola i Kamili doszło w 1970 roku na meczu polo. "Już moja prababcia sypiała z twoim prapradziadkiem. Chyba mamy ze sobą coś wspólnego" - miała powiedzieć kobieta do przyszłego następcy tronu. Szybko przypadła mu do gustu.

Zobacz również: Książę Louis kończy 5 lat. Księżna Kate pochwaliła się jego nowym zdjęciem

Karol i Kamila mieli wspólne towarzystwo. Lubili spędzać ze sobą czas. Często towarzyszył im również ówczesny chłopak kobiety, Andrew Parker-Bowles. Karol pokochał w 24-letniej wówczas Kamili niesamowity humor. Ta miała rzucać ironicznymi żartami, zachwycając przyszłego następcę tronu usposobieniem zadziornej dziewczyny.

Mimo uczucia, które pojawiło się między parą, królowej nie spodobało się dość frywolne nastawienie do życia Kamili. Nie zgodziła się, by ta została żoną jej syna, wkraczając tym samym do rodziny królewskiej. W 1971 roku namówiła Karola, aby wstąpił do Królewskiej Marynarki Wojennej. Ten moment przekreślił wspólną przyszłość zakochanych. W lipcu 1973 roku Kamila poślubiła Andrew Parker-Bowlesa, z którym na powrót związała się tuż po relacji z Karolem.

Zobacz również: Brigitte Macron królową modowych wpadek? Popełniła je wiele razy

Karol, słysząc o ślubie byłej dziewczyny, był załamany. Miał nawet napisać do przyjaciela list, w którym podkreślał, że ma nadzieję, że uczucie pustki z czasem minie. Nie chciał jednak tracić kontaktu z ukochaną. W 1975 roku został ojcem chrzestnym syna Kamili, owocu jej małżeństwa z Andrew Parker-Bowlesem.

Dwa lata później okazało się, że Andrew nagminnie zdradza swoją żonę. Ich związek był już praktycznie skończony, a rok później Karol i Kamila ponownie zostali kochankami. Kiedy królowa dowiedziała się, że jej syn spotyka się z mężatką poleciła, aby Kamili nie zapraszać na żadne uroczystości.

Zobacz również: Książę William i księżna Kate mieszkają w luksusach. Nie pokazują tego!

Książę Karol był już po trzydziestce i ani myślał się żenić. Królowa Elżbieta II mocno jednak naciskała. Idealną kandydatką okazała się pochodząca z zaprzyjaźnionej rodziny arystokratów Diana Spencer. Ślub stulecia odbył się w lipcu 1981 roku. Oglądało go niemal miliard ludzi na całym świecie. Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że bajkowy ślub jest dla księżnej Diany początkiem życia w miłosnym trójkącie.

Zaaranżowane małżeństwo okazało się dla Diany i Karola katastrofą. W jednym z wywiadów na pytanie dziennikarza: "Czy jesteście w sobie zakochani?" książę Karol odparł: "Cokolwiek to znaczy...". W tym związku nie było miłości. Były natomiast zdrady, samotność, niezgodność charakterów. Karol nie potrafił zapomnieć o Kamili. Miał z nią potajemny romans, co więcej, mówi się, że spędził z nią noc tuż przed ślubem z Dianą. Do niewierności przyznał się publicznie w 1994 roku, a w 1996 roku rozwiódł się z żoną.

"Zawsze byliśmy w tym związku we troje. I to zmieniło wszystko" - mówiła w wywiadzie Diana.

Zobacz również: O tej kreacji mówił cały świat. „Suknia zemsty” księżnej Diany

W sierpniu 1997 roku księżna Diana zginęła w wypadku samochodowym w Paryżu. Rodzina pogrążyła się w żałobie, a Kamila trzymała dystans, nie chcąc podjudzać nastrojów społecznych do ewentualnego ataku na rodzinę królewską. Ten moment miał jednak zmienić wszystko.

Karol i Kamila przez kilka lat spotykali się po cichu. Budowali w tym czasie dojrzały związek, który zalegalizowali 9 kwietnia 2005 roku. Od tamtego momentu są nierozłączni. Karol nareszcie mógł zacząć cieszyć się swoją miłością.

Brytyjczycy podkreślają, że Karol u boku ukochanej w końcu wygląda na szczęśliwego. "Ludzie zobaczyli, że człowiek, który może mieć wszystko, cierpiał z powodu miłości. Windsor pokazał im, że nie można kupić szczęścia" - podsumował The Sun.