Ołena Zełenska: od żony swojego męża po walczącą pierwszą damę Ukrainy
24 marca minie miesiąc odkąd Rosja zaatakowała Ukrainę. Od tego czasu obserwujemy heroiczną walkę Ukraińców broniących ojczyzny, cierpienie niewinnych ludzi, śmierć cywilów, a także ucieczkę matek z dziećmi przed działaniami zbrojnymi. W tym trudnym czasie otuchy rodakom dodaje Ołena Zełenska, która dzielnie trwa przy mężu i zwraca uwagę świata na wydarzenia, które mają miejsce w Ukrainie.
Para prezydencka w godzinie próby
Początkowo nikt nie doceniał Wołodymyra Zełenskiego. Świat się zastanawiał, dlaczego Ukraina wybrała na głowę państwa osobę bez doświadczenia politycznego. Dziś obserwujemy, jak komik staje się mężem stanu, który z całych sił próbuje doprowadzić Ukrainę do zwycięstwa.
Najwyższej próbie został poddany nie tylko prezydent Ukrainy, ale także jego żona Ołena Zełenska, która początkowo budziła skrajne emocje. W obliczu wojny udowodniła jednak, że nie jest tylko żoną głowy państwa. Mimo że jest w niebezpieczeństwie, została w Ukrainie, skąd wspiera i docenia walczących rodaków.
W jednym z przemówień Wołodymyr Zełenski poinformował, że zarówno on, jak i jego żona oraz dwójka dzieci są celem rosyjskich służb specjalnych. Pierwsza dama w opublikowanym po wybuchu wojny poście jasno stwierdziła, że nie zamierza płakać i panikować. Chociaż spekulowano, że wyjechała z dziećmi do Włoch, to tak naprawdę została w Ukrainie, a miejsce ich kryjówki jest pilnie strzeżoną tajemnicą. Zdaniem Zełenskiego Ołena to nie tylko jego żona, ale przede wszystkim pierwsza dama, która powinna dawać przykład.
Jestem dumna, że żyję z wami w tym samym kraju! Mówi się, że wielu to tłum. To nie dotyczy nas. Bo tysiące Ukraińców to nie tłumy. To jest armia! Dzisiaj nie będę panikować i płakać. Będę spokojna i pewna siebie. Moje dzieci patrzą na mnie. Będę obok nich. I obok mojego męża. I z wami. Kocham was! Kocham Ukrainę!
Od żony komika do pierwszej damy Ukrainy
Chociaż wychowali się w Krzywym Rogu i chodzili do tej samej szkoły, dopiero na studiach zostali sobie przedstawieni. Podobno Wołodymyr przez długi czas starał się, by Ołena została jego żoną. Miała dla niego nawet zostawić ówczesnego narzeczonego. Na tym jednak nie koniec, bo zrezygnowała z zawodu architekta, by pisać scenariusze dla kabaretu "Studio Kwartał 95", w którym występował jej mąż. Później współtworzyli m.in. popularny program "Liga śmiechu".
Ołena Zełenska od zawsze wspiera męża, jednak jego kandydowaniu na prezydenta Ukrainy stanowczo się sprzeciwiła. Wiedziała, że ich życie wywróci się do góry nogami. Po wygranych wyborach początkowo nie była widziana u boku męża. Dopiero po pół roku wzięła sprawy w swoje ręce i odkryła, że na wiele spraw ma wpływ.
Pierwsza dama Ukrainy skupiła się m.in. na kwestii żywienia w szkolnych stołówkach, równości płci oraz promowaniu ukraińskiej kultury i języka. Mimo to na Ołenę Zełenską spadła fala krytyki. Zarzucano jej, że pławi się w luksusach za państwowe pieniądze. Zrozumiała, że jako żona głowy państwa jest narażona na negatywne opinie. Jednak za wszelką cenę chce, by jej dzieci nie odczuły tego na własnej skórze.
Pierwsza dama Ukrainy tłumi kremlowską propagandę
24 lutego zmieniło się wszystko. Wołodymyr Zełenski okazał się bohaterem narodowym, a każde słowa Ołeny Zełenskiej odbijają się szerokim echem. Jest wsparciem dla rodaków, a słowa otuchy przekazuje za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Pierwsza dama Ukrainy w sieci publikuje emocjonalne wpisy, wobec których ciężko przejść obojętnie. Wyraziła m.in. uznanie wobec Ukrainek walczących ramię w ramię z mężczyznami, wolontariuszek oraz kobiet pomagającym rannym i słabszym. Ołena Zełenska za wszelką cenę chce tłumić kremlowską propagandę. Pokazuje światu, jak naprawdę wyglądają działania zbrojne na terenie Ukrainy. "Jesteśmy przeciwni wojnie i nie zaatakowaliśmy pierwsi. Ale nie zamierzamy się poddać. Cały świecie, spójrz: walczymy o pokój także w waszych krajach" - napisała na instagramowym profilu.
Ołena Zełenska apeluje do świata
Ołena Zełenska w ostatnim czasie została poproszona o udzielenie licznych wywiadów. W odpowiedzi wystosowała list otwarty do wszystkich światowych mediów. Stwierdziła, że to jej "świadectwo z Ukrainy".
Pierwsza dama podkreśliła, że tzw. operacja specjalna prowadzona przez Rosję to po prostu masowe mordowanie ukraińskich cywilów. Zełenska pokazała światu dramatyczną sytuację dzieci oraz całej ludności cywilnej, która w obawie o życie schodzi do schronów.
Być może najbardziej przerażające i druzgocące w tej inwazji są ofiary wśród dzieci. Ośmioletnia Alicja, która zginęła na ulicach Ochtyrki, gdy jej dziadek próbował ją chronić. Albo Polina z Kijowa, która zginęła w ostrzale wraz z rodzicami. 14-letni Arsenij został trafiony w głowę przez wrak i nie udało się go uratować, ponieważ karetka pogotowia nie mogła do niego dotrzeć na czas z powodu intensywnych pożarów
Ołena Zełenska wystosowała również apel do mediów, by nadal pokazywali prawdę dotyczącą działań prowadzonych przez Rosję w Ukrainie. Dodała, że w wojnie informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską każdy dowód jest kluczowy. Podkreśliła, że to wojna w Europie, blisko granic UE, a Ukraina obecnie zatrzymuje siły, które mogą wejść do innych europejskich miast pod pretekstem ochrony cywilów. Zaapelowała również, by zamknięto niebo nad Ukrainą.
Jeśli nie zatrzymamy Putina, który grozi wojną atomową, nie będzie bezpiecznego miejsca na ziemi dla nikogo z nas. Wygramy. Dzięki naszej jedności
Pierwsza dama Ukrainy publikuje ujęcia pokazujące dramatyczną sytuację Ukrainy. Zwraca uwagę na sytuację chorych, których leczenie uniemożliwiła wojna, podkreśla, że pod ostrzałem są niewinni cywile i bombardowane są także placówki medyczne. W ostatnim czasie Zełenska pokazała, jak wygląda sytuacja w Mariupolu. Stwierdziła, że po mieście nie ma już śladu, a jego mieszkańcy ukrywają się w piwnicach bez prądu, wody i jedzenia.
Ołena Zełenska oprócz ukazywania prawdziwego oblicza wojny, nie kryje również wdzięczności za wsparcie, na które może liczyć Ukraina. Pierwsza dama dziękuje m.in. państwom, które otworzyły swoje granice dla ludzi uciekających przed wojną, a także docenia pomoc, jaką mali pacjenci z Ukrainy dostaną w europejskich krajach.
Dziękujemy, że przyjmujecie Ukraińców jak swoich. Oczywiście, nie tak Ukraina wyobrażała sobie swoją integrację z Europą... Ale ogrzani i uratowani na pewno wrócą do domu. Z waszym ciepłem w sercach
***
Zobacz także: