Leciałam balonem nad Kapadocją. Przed tym nikt mnie nie ostrzegał
Są takie rzeczy, których warto doświadczyć przynajmniej raz w życiu – i lot balonem bez wątpienia do nich należy. Bez wahania mogę stwierdzić, że było to jedno z najbardziej wyjątkowych turystycznych przeżyć w moim życiu. Zdjęcia i filmy nie są w stanie oddać piękna Kapadocji. Nie są też w stanie pokazać, że lot balonem może okazać się niemałym wyzwaniem.

Spis treści:
Przemarznięci i niewyspani, ale było warto
Godzina 4:00 nad ranem, na zewnątrz mróz sięga -10 st. C. W takich warunkach mało co mogłoby przekonać mnie do wyjścia z łóżka, jednak perspektywa lotu balonem sprawia, że wyskakuje z niego niczym w letni, wakacyjny poranek. Tym bardziej że nasz lot miał się odbyć już kilka dni wcześniej, lecz za każdym razem był odwoływany z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych. Dziś miało się udać. Wszystko wskazywało na to, że w końcu polecimy.
Firmy organizujące loty zapewniają transfer z hotelu, a także symboliczne śniadanie z ciepłymi napojami. Rozsiadamy się na niewielkiej stołówce, gdzie następnie oczekujemy na lot.
Mija już godzina, a we mnie budzi się niepokój, gdy na horyzoncie pojawia się słońce i coraz intensywniej rozświetla zamarzniętą ziemię. W końcu dostajemy komunikat: lot prawdopodobnie znów się nie odbędzie. Złe warunki, brak pozwolenia. Dają nam jeszcze pół godziny nadziei, ale emocje już opadają, a ekscytację zastępuje zmęczenie. Po kolejnych długich minutach pojawia się informacja, na którą czekaliśmy: jest zielone światło! W pośpiechu pakujemy się do busów, które wiozą nas na miejsce startu.
Tam możemy z bliska obserwować proces przygotowania balonów - od napełniania ich powietrzem, przez podgrzewanie, aż po ustawienie do startu. Zadziwia mnie ich masywność, myślałam, że będą dużo mniejsze. Sam kosz, podzielony na osiem części, może pomieścić aż 32 osoby plus załogę. Wskakujemy do środka, górą, ponieważ kosz nie jest wyposażony w żadne drzwiczki - poranna gimnastyka zaliczona.
Otrzymujemy krótką instrukcję, jaką pozycję przybrać do lądowania - jak się później okaże, nie będzie potrzebna - lot przebiegnie wyjątkowo gładko, a gdyby nie patrzenie w dół to ciężko byłoby poczuć, że faktycznie lecimy balonem.
Moment oderwania od ziemi jest niemal niezauważalny. Po chwili już jesteśmy w powietrzu, nad spowitą białym śniegiem Kapadocją, która w porannym świetle przypomina krainę rodem z baśni lub filmu fantasy. Nie każdy turysta trafia na takie warunki - oglądając zdjęcia w internecie, nie znalazłam wielu, ukazujących tak magiczną zimową scenerię, ale śmiało powiem, że przeszła moje najśmielsze oczekiwania.
Przelatujemy nad niesamowitymi formacjami skalnymi, nad miasteczkami, wykutymi w skałach jaskiniami, a czasami i nad innymi balonami. A jest ich tyle, że ciężko byłoby je wszystkie zliczyć. To tak naprawdę one zdobią horyzont i sprawiają, że krajobraz Kapadocji jest tak wyjątkowy.
W międzyczasie czuję, jak moje palce u nóg mają dość. Czy wspomniałam już, że jest środek kwietnia, a ja mam na sobie cztery warstwy ubrań, gruby koc i zimowe buty? Mimo tego ostry mróz daje nam w kość. Każde podgrzewanie powietrza przez pilota przynosi krótką ulgę, choć nie trwa ona zbyt długo. Marzę o ciepłej herbacie i gorącym prysznicu, a gdy powoli opadają emocje, wdziera się też zmęczenie.
Po około godzinie lądujemy - i to w iście filmowym stylu, prosto na przyczepie samochodu, który czeka na nas na środku drogi, blokując przejazd. Jeszcze jedna runda gimnastyki przy wysiadaniu, toast bezalkoholowym szampanem, certyfikat uczestnictwa - i gotowe. Choć papierowa pamiątka miła, to największą są wspomnienia, które z pewnością zostaną ze mną na całe życie.
To jedno z piękniejszych miejsc na lot balonem
Kapadocja to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc na świecie do lotów balonem. Regularnie pojawia się w rankingach najpiękniejszych lokalizacji na tę aktywność - i nie bez powodu.
To właśnie tutaj natura stworzyła jeden z najbardziej surrealistycznych krajobrazów świata, który uformował się około 60 milionów lat temu w wyniku erupcji pobliskich wulkanów: Erciyes, Hasan i Göllü. Wulkaniczny popiół zmieszany z piaskiem stworzył tuf - miękką skałę osadową, bardzo podatną na działanie wiatru i wody. Przez miliony lat siły natury rzeźbiły te skały w niesamowite stożki, wieże i doliny, które dziś możemy podziwiać podczas lotu balonem.

Loty balonem nad Kapadocją - dlaczego o świcie?
Loty balonem nad Kapadocją odbywają się o wschodzie słońca z uwagi na odpowiednie warunki, chłodne powietrze oraz fakt, że ziemia nie zdążyła się jeszcze nagrzać od słońca. Czasami jednak loty organizowane są również o zachodzie, lecz jest to raczej rzadkością.
Poranny lot tylko potęguje magię tego doświadczenia. Kapadocja o świcie, skąpana w miękkim, złotym świetle wygląda jak z bajki, a widok dziesiątek balonów unoszących się nad różowym niebem jest tak nierealny, że na chwilę można zapomnieć o tym, co znajduje się pod nami - czyli o prawdziwej gwieździe tego widowiska: kolorowych, niezwykłych skałach, których kształty potrafią zaskoczyć na każdym kroku.
Ile kosztuje lot balonem nad Kapadocją? Ceny zwalają z nóg
Powodem, dla którego latanie balonem nad Kapadocją może pozostawać niedostępne dla wielu turystów, jest wysoka cena - niekiedy zwala z nóg. Niemniej jednak moim zdaniem, takie doświadczenie warte jest każdej złotówki.
Ceny wahają się w zależności od sezonu - niski (od 1 kwietnia i po 1 listopada), wysoki (od 1 maja do 1 listopada), a także pakietu. Wśród nich mamy opcje:
- lot standardowy (ok. 1 godzina, więcej osób w koszu):
- ok. 210 euro przed i po sezonie
- ok. 260 euro w sezonie
- lot komfortowy (dłuższy ok. 75 min, mniejsza liczba pasażerów):.
- ok. 260 euro w kwietniu i listopadzie
- ok. 310 euro w sezonie
W cenie zawarte jest ubezpieczenie, transfer z hotelu oraz śniadanie przed lotem.
Warto jednak wiedzieć, że przy wcześniejszej rezerwacji można znaleźć korzystne oferty - przykładowo, lot na listopad możemy obecnie zarezerwować ze sporą zniżką - już za około 100 euro. Trzeba jednak pamiętać, że pogoda w Kapadocji bywa kapryśna, a brak odpowiednich warunków może skutkować odwołaniem lotu.

Jak długo zostać w Kapadocji? Balony to niejedyna atrakcja
Do Kapadocji polecam przyjechać na kilka dni. Z jednej strony, ponieważ ma ona naprawdę wiele do zaoferowania, z drugiej jednak z uwagi na to, że jeśli odwiedzamy ją wiosną lub jesienią, istnieje dość spore ryzyko, że nasz lot balonem zostanie odwołany - w naszym przypadku z czterech możliwych dni, tylko w jeden odbywały się loty. Podobno latem ryzyko to jest znacznie mniejsze, ale pamiętajmy, że jeśli założymy sobie, że przyjedziemy do Kapadocji tylko na dwa dni, by polecieć balonem, możemy się srogo rozczarować.
W Kapadocji warto zostać około 4 dni i zwiedzić niesamowite perełki takie jak podziemne miasto Kaymakli, Park Narodowy Göreme czy też kompleks monastyczny w Zelve, o których pisałam w moim ostatnim artykule.
Poza tym Kapadocja to przepyszna kuchnia, niesamowite hotele, których pokoje zostały zbudowane na oryginalnych częściach jaskiń wykutych w skałach, a także przepiękne tereny na wędrówki, czy jazdę konną, dzięki którym poczujemy prawdziwego ducha tego przepięknego regionu.