Lofoty: Dzikie wyspy Północy

Uważane za najpiękniejszy zakątek Nowegii to raj dla turystów, poszukujących spokoju i wytchnienia. Zapierające dech w piersiach widoki, piękne plaże kontrastujące z ośnieżonymi szczytami i zachwycająca przyroda to niejedyne atrakcje tego regionu. Kiedy warto wyruszyć na Lofoty i co warto zobaczyć na miejscu?

article cover
123RF/PICSEL

Lofoty: Dzikie wyspy Północy

Uważane za najpiękniejszy zakątek Nowegii to raj dla turystów, poszukujących spokoju i wytchnienia. Zapierające dech w piersiach widoki, piękne plaże kontrastujące z ośnieżonymi szczytami i zachwycająca przyroda to niejedyne atrakcje tego regionu. Kiedy warto wyruszyć na Lofoty i co warto zobaczyć na miejscu?

"Karaiby Północy" Lofoty oferują znacznie więcej, niż może się wydawać. Wybierając się tam w najcieplejsze miesiące, koniecznie zarezerwujcie czas zobaczenie słynnych plaż, położonych nad błękitnymi wodami oceanu. Wielu turystów porównuje wakacyjne Lofoty... Karaibów. Przechadzając się po białym piasku i ogrzewając w promieniach słońca, można poczuć się, jak w egzotycznym kurorcie. Mimo że norweskie lato nie przypomina choćby tego, które znamy w Polsce, słonecznych dni na archipelagu nie brakuje. Wszystko to za sprawą ciepłego Prądu Zatokowego, który gwarantuje wyjątkowy, jak na tę część świata klimat. 123RF/PICSEL
Lofoty to archipelag na Morzu Norweskim, rozciągający się wzdłuż północno-zachodnich wybrzeży kraju. Region charakteryzuje się górzystym ukształtowaniem terenu i morskim chłodnym klimatem. Skalne wulkaniczne masywy wyrastają tam z morza, a ich strome i wysokie na kilkaset metrów ściany zakończone ostrymi wierzchołkami, prezentują się majestatycznie, szczególnie gdy turyści przybywają tam drogą morską. Już z daleka widać bowiem te piękne góry. Taki wygląd Lofoty zawdzięczają ostatniemu zlodowaceniu, po którym linia brzegowa została „poszarpana”, zyskując liczne zatoczki i rozlane w głąb wysp fiordy. 123RF/PICSEL
Kiedy zaplanować podróż na Lofoty? Turyści wybierają się tam najczęściej w lipcu lub sierpniu. W tych miesiącach pogoda może się jednak częst załamywać, a temperatura zmieniać diametralnie. Decydując się na okres letni, warto rozważyć czerwiec. Wtedy dopisuje nie tylko słoneczna pogoda. Zwiedzając rajskie wyspy nie napotkamy też na innych podróżników. Zima to natomiast idealny moment na upolowanie zorzy polarnej. Podczas tej pory roku spotkamy na Lofotach mnóstwo amatorów fotografii, próbujących uwiecznić niezwykłe zjawisko. Jeśli nie należycie do zaprawionych górskich wędrowców unikajcie wspinaczek. Zimą na szlakach czekają bowiem spore ilości śniegu. 123RF/PICSEL
Dawny koniec świata Muzeum Dorsza znajduje się w Å – niewielkiej miejscowości o najkrótszej nazwie. Kiedyś uważano, że to właśnie tam znajduje się koniec świata. Å to ostatnia litera w norweskim alfabecie, a sama miejscowość położona jest na skraju Lofotów, gdzie kończy się również trasa europejska E10. Dalszą podróż można kontynuować transportem morskim. 123RF/PICSEL
Tradycyjne rybackie wioski Niewielkie drewniane domki, pomalowane czerwoną farbą, wyróżniają się na tle szarych skał, zieleni traw i turkusowej wody. Rorbu, czyli domki rybaków to typowe dla Lofotów zabudowy. Wspierane na wysokich palach, przytwierdzonych do skał, chronią mieszkańców przed falami w trakcie sztormów. Najciekawszą zabudowę można znaleźć w Nusfjord, które od lat jest celem podróży turystów chcących dowiedzieć się, jak przed laty mieszkali na wyspach rybacy. Rorbu dzisiaj pełnią też funkcję hoteli. Jeśli jesteście fanami skromnych wnętrz i tradycyjnej architektury, koniecznie zarezerwujcie noc w rybackim domku. 123RF/PICSEL
Lofoty – królestwo dorsza Tutaj niemal w każdej zatoczce znajdzie się co najmniej kilka kutrów rybackich, kołyszących się leniwie w rytmie oceanicznych prądów i czekających na połów ryb. Od lat wody Atlantyku przepełniają dorsze i to właśnie one najczęściej lądowały na talerzach zamieszkujących Lofoty Norwegów. Do dziś ryby suszy w tradycyjny sposób, rozwieszając je na drewnianych stelażach i pozostawiając na kilka tygodni. Takie konstrukcie można napotkać między innymi przed rybackimi domami. To właśnie z Lofotów pochodzi sztokfisz, czyli jedna z najchętniej jedzonych wersji dorsza. 123RF/PICSEL
Na archipelag składają się cztery większe wyspy: Austvågøy, Vestvågøy, Flakstadøy, Moskenesøy. Połączone są ze sobą mostami i podmorskim tunelem. Lofoty to też mniejsze wyspy, choć w większości bezludne. Surowe, dzikie, niedostępne tereny są prawdziwą gratką dla turystów, szukających niepowtarzalnych doznań. Tym bardziej że na każdej z wysp czekają inne atrakcje, które warto poznać, gdy już dotrze się na miejsce.123RF/PICSEL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?