Reklama

"Mamy dość tandety!”. Barcelona walczy ze sprzedawcami pamiątek

Wulgarne czy seksistowskie pamiątki są widywane praktycznie w każdym europejskim mieście, które tłumie odwiedzają turyści. Choć zapewne wielu osobom podobają się tego typu przedmioty i chętnie je kupują, władze Barcelony nie podzielają nad nimi zachwytu i idą na wojnę ze sprzedawcami.

Władze Barcelony mają dość kubków z ogromnym biustem, magnesów oraz otwieraczy do butelek w kształcie męskiego przyrodzenia czy koszulek z wulgarnymi napisami. Żeby pozbyć się plagi tego typu "pamiątek" chcą wprowadzić przepisy, które dotyczyłoby tego, jakie gadżety są dozwolone do sprzedawania, a jakie surowo zabronione. 

Czytaj też: Co wspólnego mają rzymska cesarzowa i Euro 2024?

Koniec z wulgarnymi pamiątkami z Barcelony?

Rada miejska Barcelony chce wprowadzić zakaz wystawiania i sprzedaży pamiątek, które określane są jako "obraźliwe lub w złym guście". W tej grupie znalazłby się wszelkiego rodzaju przedmioty o nacechowaniu seksualnym lub zawierające treści homofobiczne. 

Reklama

- tak o obecnych pamiątkach powiedział Jordi Coronas, jeden z lokalnych radnych. Dodatkowo nazwał sklepy oferujące taki rodzaj produktów jako "niechlujny bałagan", który niszczy miasto

Czytaj też: Widowiskowa atrakcja w Krakowie. Przygotowywali się przez 60 nocy

Czy walka z wulgarnymi pamiątkami ma sens?

Kwestia uregulowania pamiątek została dokładniej przedstawiona w piątek, 28 czerwca, a wniosek został zatwierdzony przez komisję ekonomiczną miasta. Radnych oraz ich pomysł popiera także Jordi Valls - zastępca burmistrza Barcelony do spraw gospodarki. Na specjalnym posiedzeniu obiecał, że władze miasta dołożą wszelkich starań, żeby gadżety, które są obraźliwe zniknęły ze sklepów z pamiątkami

Czytaj też: Zaginiona cywilizacja łączona z Atlantydą. Badacze dokonali przełomowego odkrycia

Jednocześnie warto podkreślić, że wprowadzenie nowych zasad nie będzie tak proste, jak mogłoby się wydawać. Według obecnych przepisów nie można ustanowić żadnych kryteriów regulacyjnych dotyczących treści lub jakości estetycznej pamiątki. 

- "Trudno jest to standaryzować, ponieważ to, co jest uważane za w złym guście, jest kwestią bardzo subiektywną" - powiedział Valls, jednak zaznaczył, że władze Barcelony będą robić wszystko, co w ich mocy, żeby uniemożliwić sprzedaż wulgarnych pamiątek.

Czytaj też: Oradea. Secesyjna perełka godzinę lotu z Polski. Idealna na city break

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przepisy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy