Quokka. Kangur, któremu uśmiech nie schodzi z pyska

Uroczy, słodki, cudowny, zabawny - te przymiotniki najlepiej określają ssaka, który stał się ulubieńcem turystów odwiedzających Australię. Są tacy, którzy kontynent odwiedzają tylko po to, aby spotkać się oko w oko z roześmianym kangurem i zrobić z nim selfie.

123RF/PICSEL

Quokka. Kangur, któremu uśmiech nie schodzi z pyska

Fotogeniczności nie można mu odmówić. Quokka to trzykilogramowy kuzyn kangura, który żyje na wyspach Rottnes i Bald, ale to w Australii w ostatnim czasie budzi największe zainteresowanie.
Jedzenie ludzkiego pożywienia może być bardzo szkodliwe dla zdrowia quokków, powodując ich odwodnienie i niedożywienie. Jednak turyści za nic mają zakazy. Przy bliższym spotkaniu ze zwierzęciem, wyciągają smakołyki z plecaków i wabią zwierzęta do pozowania w blasku fleszy.
Gatunek ten ma ściśle zaplanowane gody. Młode osobniki przychodzą na świat późnym latem, po dwudziestu siedmiu dniach ciąży. 

Potomstwo pozostaje w kangurzym woreczku do końca września. Po dwóch latach quokki usamodzielniają się i jako dojrzałe osobniki żyją jeszcze przez osiem lat.
To wyjątkowa istota. Bardzo ufna w stosunku do ludzi. Choć torbacz jest fanem nocnego trybu życia, w ciągu dnia też funkcjonuje na pełnych obrotach, o czym można przekonać się przeglądając zdjęcia w internecie.
+3
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas