Dwa w jednym, czyli joga ze zwierzętami
Choć na razie kluby fitness pozostają zamknięte, nic nie stoi na przeszkodzie, by już zaplanować, na jakie zajęcia będziemy uczęszczać po poluzowaniu sanitarnych obostrzeń. A gdyby tak, zamiast klasycznej zumby czy pilatesu wybrać… jogę ze zwierzętami?
Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że kontakt ze zwierzętami ma pozytywny wpływ na zdrowie. Na wypadek jednak, gdyby ktoś wątpił w tę tezę, kilka faktów. Badacze z Minnesoty udowodnili, że codzienne przebywanie w towarzystwie kota reguluje ciśnienie krwi i zmniejsza ryzyko zawału o 1/3. Znany jest również pozytywny wpływ obcowania z mruczkami w leczeniu schorzeń i zaburzeń, takich jak: depresja, nerwica, czy zapalenie stawów. Mówi się również o skuteczności tzw. felinoterapiii w leczeniu uzależnień.
Równie pozytywny wpływ na zdrowie ma obcowanie z psem. Niezależni naukowcy z USA, Niemiec i Australii, dowiedli, że regularny kontakt z tymi czworonogami zmniejsza ryzyko zawału, pobudza przemianę materii i zapobiega nadwadze. Zwierzęta te pozytywnie wpływają również na dzieci, wspomagając rozwój ich kompetencji socjalnych. Co więcej, psiaki mogą okazać się dobrymi... diagnostami. Już w latach 80. czasopismo "Lancet" opisywało przypadek golden retrievera, który "wykrył" nowotwór u swojej pani. Czworonóg lizał i wąchał jej rękę tak długo i tak często, że zaniepokojona tym zachowaniem kobieta, wreszcie zgłosiła się do lekarza. Specjalista postawił diagnozę: czerniak.
Najpopularniejsze zwierzęta domowe nie są jedynymi, które pozytywnie wpływają na psychiczną i fizyczna kondycję. W rozmaitych terapiach wykorzystuje się również m.in.: delfiny, alpaki i króliki. W Szkocji pacjentom cierpiącym na cukrzycę i zaburzenia emocjonalne wystawia się tzw. zielone recepty, zalecając obserwację ptaków w ich naturalnym środowisku.
Połączenie idealne
Z tej perspektywy joga ze zwierzętami zdaje się być mieszanką idealną. Łączy bowiem dwie, zbawienne dla zdrowia aktywności: ruch i kontakt ze czworonogami.
Najpopularniejsze gatunki, zapraszane na lekcje jogi, to psy (ćwiczenia w ich towarzystwie określa się czasem mianem "dogi"), koty i króliki. Lista "gości" jest jednak o wiele dłuższa, w internecie można znaleźć ofertę zajęć ze świniami, końmi, kozami i alpakami. Można by powiedzieć: tyle pomysłów ile gatunków.
Jak wyglądają takie zajęcia? Wszystko zależy od zwierzaka, z którym się ćwiczy. Joga z kozami trwa ok. 50 minut i - jako że organizowana jest w miejscach, w których zwierzęta żyją na co dzień - zwykle kończy się karmieniem i czesaniem milusińskich. Z motylami najczęściej ćwiczy się o świcie, gdy owady te budzą się i są najbardziej aktywne. Joga z końmi zaś, oznacza po prostu... ćwiczenie na końskim grzbiecie i ma sporo wspólnego z akrobatyką.
Rola zwierzaka na takich zajęciach sprowadza się głównie do umilania czasu. Czworonogi spokojnie przechadzają się po sali, od czasu do czasu zaczepiając ćwiczących, bądź to pokładaniem się na macie (w aktywności tej przodują koty), bądź obwąchiwaniem (tu prym wiodą psy). Do popularnych zachowań należą również: trącanie nosem, łaszenie się, ocieranie pyskiem o rękę. Bywają również bardziej ekscentryczne interakcje: ci, którzy brali udział w jodze z młodymi kózkami, nieraz wspominają, jak rozbrykane zwierzę wskoczyło im na plecy.
A co na to zwierzęta?
Do tego, że ćwiczenia w towarzystwie zwierząt są pełną uroku aktywnością, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Nie jest to jednak ich jedyną zaletą. Poza wspomnianymi już prozdrowotnymi korzyściami, płynącymi z kontaktu z czworonogami, fani tego rodzaju ćwiczeń wskazują również, że zwierzęta są świetnymi motywatorami. Kiedy przychodzi leniwy dzień i trudno zmusić się do wyjścia na trening, perspektywa spotkania z miłym czworonogiem może okazać się decydująca. Ich obecność na sali poprawia humor i sprawia, że najtrudniejsze, wymagające największego wysiłku partie treningu, zdają się mijać nieco szybciej.
A czy zwierzęta również czerpią przyjemność z zajęć? Trudno powiedzieć, można jednak przypuszczać, że tego rodzaju aktywności nie sprawiają im przykrości. Lekcje jogi z czworonogami zwykle organizowane są w taki sposób, by tak dalece jak to tylko możliwe zadbać o ich komfort: zajęcia odbywają się w miejscu, w którym zwierzęta przebywają na co dzień, na otwartym terenie, a rodzaj i stopień interakcji z ćwiczącymi zależy od samych zwierzaków. Dodatkowo, joga z psami i kotami często odbywa się rozmaitych centrach adopcyjnych, a sytuacje w których zwierzaki po lekcji znajdują nowy dom, nie należą do rzadkości.
Może więc, kiedy branża fitness znów zacznie działać, na wspólne zajęcia warto zaprosić nie tylko koleżankę, ale i pupila? Trzeba jednak uważać na jedno: ci, którzy ćwiczyli ze zwierzakami, mówią że ich gibkość, kondycja i koordynacja, potrafi wpędzić w kompleksy...