​Japonki mówią "nie!" wysokim obcasom

Zatrudnione w korporacjach Japonki sprzeciwiają się panującemu w miejscach pracy dress code’owi. Nie chcą być zmuszone do noszenia butów na wysokim obcasie. Do ruchu #KuToo dołączyło już tysiące kobiet.

Inicjatorka zwraca uwagę na to, że noszenie szpilek nie jest obojętne dla stanu zdrowia
Inicjatorka zwraca uwagę na to, że noszenie szpilek nie jest obojętne dla stanu zdrowia123RF/PICSEL

Akcję rozpoczęła mieszkająca w Tokio Yumi Ishikawa. 32-latka na Twitterze opublikowała wpis krytykujący obowiązek noszenia szpilek przez kobiety w miejscu pracy. Jej post zyskał ogromną popularność, dlatego kobieta postanowiła iść za ciosem i teraz zbiera podpisy pod internetową petycją skierowaną do rządu. Ishikawa domaga się ustawowego zniesienia obowiązku noszenia butów na wysokim obcasie.

Kampania doczekała się nazwy #KuToo, która nawiązuje do popularnego ruchu #metoo oraz japońskich słów "kutsu" i "kutsuu" oznaczających "buty" i "ból".

Inicjatorka zwraca uwagę na to, że noszenie szpilek nie jest obojętne dla stanu zdrowia. Wielogodzinne chodzenie w szpilkach może przyczyniać się do powstawania urazów kręgosłupa, powoduje otarcia i odciski. Wymaganie od kobiet, by przychodziły do pracy w szpilkach jest jej zdaniem jawnym przejawem dyskryminacji płciowej.

Yumi Ishikawa spotkała się już z urzędnikiem ministerialnym i liczy na wsparcie, jakie rząd okazał mężczyznom w 2005 roku. Wtedy wprowadzono kampanię, mającą propagować mniej formalny strój służbowy. Wielu mężczyzn zobligowanych do tego, by przychodzić do pracy w garniturze i krawacie skarżyło się na doskwierające im upały. Przyznaje też, że rząd może obawiać się reakcji społeczeństwa, a politycy nie będą chcieli ingerować w struktury prywatnych firm. Petycję Yumi Ishikawy podpisało już ponad 20 tysięcy osób.

Jak zauważa The Guardian, z podobnym problemem mierzyła się niedawno Wielka Brytania. Kiedy trzy lata temu Nicola Thorp, recepcjonistka, została odesłana z pracy do domu, z powodu braku obuwia na wysokim obcasie, podobną petycję podpisało ponad 150 tysięcy osób. 

Warto również przypomnieć skandal, jaki miał miejsce w Cannes w 2015 roku. Prestiżowy festiwal filmowy szczyci się swoim eleganckim charakterem. Na czerwonym dywanie nie można robić selfie, a od zaproszonych gości wymaga się wieczorowego stroju. Zdaniem ochroniarzy jedna z widzek festiwalu nie spełniała tych kryteriów, ponieważ przyszła w obuwiu na płaskim obcasie. Producentka filmowa nie została przez to wpuszczona na pokaz. Gdy okazało się, że kobieta nie może chodzić w szpilkach, ze względu na niepełnosprawność i częściową amputację stopy, wybuchł skandal. Dyrektor festiwalu Thierry Fremaux wystosował później przeprosiny. Rok później głośno było o symbolicznym geście Julii Roberts, która po czerwonym dywanu w Cannes przeszła zupełnie boso. 

Julia Roberts na festiwalu w Cannes, 2016 r.
Julia Roberts na festiwalu w Cannes, 2016 r. AFPEast News

Zobacz także:

Ósma edycja plebiscytu Stylowy Kosmetyk za nami!Styl.pl
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas