Jesienią szykuje się wojna na noże
Druga edycja kulinarnego talent-show MasterChef zapowiada się bardzo gorąco.
Sukces pierwszej edycji MasterChefa sprawił, że z tym większym zaciekawieniem oczekiwaliśmy na wieści dotyczące nowej edycji programu. - Poziom w MasterChefie znacznie się podniósł. Nie sądziliśmy, że może być aż tak wysoki - stwierdzili zgodnie jurorzy. - Ma być trudnej, bardziej nerwowo i jeszcze ciekawiej - dodali producenci.
- Przez zawodnikami postawiono zadania, które nawet naszym mistrzom wydawały się trudne - powiedziała Ewa Leja, producentka programu MasterChef. - W tym sezonie czeka nas też znaczenie więcej niespodzianek i prestiżowych gości. Mogę zdradzić, że jednym z nich będzie Marco Pierre White - brytyjski guru kuchni, znakomity szef, bardzo szanowany na całym świecie - ujawniła Leja.
Jądra byka i ludzie z jajami
Co takiego zatem stanie zawodnikom na drodze do finału? W poprzedniej edycji emocje wzbudzały owoce morza, dziczyzna, ćwiartowanie królika, gotowanie dla weselnych gości i wojska. Tym razem ma być jeszcze goręcej. - Wszystkiego zdradzić nie mogę, ale powiem, że na planie pojawią się żywe homary, jądra byka, a nawet rybie odpadki, z których uczestnicy będą musieli ugotować pyszne dania - uchylił rąbka tajemnicy Michel Moran. Emocji z pewnością więc nie zabraknie.
Jurorzy: czasem cukier, czasem pieprz
Szykują się więc przekleństwa i wypluwanie nieudanych dań? - Czasem będzie to nieuniknione, ale zapewniam, że ja tylko sprawiam wrażenie groźnej osoby, w rzeczywistości więcej we mnie cukru niż pieprzu. I choć wiem, że ostrość się lepiej sprzedaje, nie będę jej nadużywać - zapowiedziała jurorka, uważana za najsurowszą z całej trójki.
- My sami w jury podczas nagrywania kolejnej edycji poznaliśmy się dużo lepiej, trzymamy się razem i chyba mniej niż w ubiegłej edycji się kłócimy - zdradziła Gessler.
- Tworzymy swoisty front: my kontra zawodnicy. To zaskakujące, jak na początkowym etapie zmagań uczestnicy jednoczą się, widzą przeciwnika w nas, nie w sobie nawzajem - dodała Anna Starmach.
Oddaj fartucha
- Mnie nikt nie każe mówić z francuskim akcentem ani robić błędów. Wasz język jest bardzo trudny i ja nigdy nie wiem, czy mam powiedzieć fartuch, czy fartucha. To skomplikowane, przecież taka forma słowa "fartucha" też istnieje, ale kiedy jej użyć - to już inna sprawa. Więc pewnie powiem raz tak, raz tak. Musicie mi to wybaczyć - wyjaśnił.
Gotowanie na gorąco
Uczestnicy, którzy dotrą do półfinału, pojadą do gorącego Maroka, gdzie w upale będą zmagać się z orientalną kuchnią, upływającym czasem, własnymi słabościami i wymagającymi podniebieniami jurorów. Wszystko po to, by dojść do finału i walczyć o zaszczytny tytuł drugiego polskiego MasterChefa.
Zwyciężczyni pierwszej edycji programu - Basia Ritz - wydała już swoją książkę kucharską, a jesienią w Gdańsku otworzy własną restaurację.
- Ten program naprawdę wyłania kulinarne talenty i daje im szansę na zaistnienie w tej branży. To jest największy sens MasterChefa, głęboko wierzę w jego moc - powiedziała Anna Starmach.
Pierwszy odcinek nowej edycji show już w niedzielę, 1 września, o godzinie 20:00 na antenie TVN.
Karolina Siudeja