Miłość ponad podziałami
Ona - buddystka, on - katolik. Ich dzieci wybiorą religię, gdy dorosną.
Na początku października aktorka Maja Ostaszewska (39) wyjeżdża ze swoim teatrem na 3-tygodniowe tournée po Europie. – Maja zabiera ze sobą dzieci, Franka (4) i Janinkę (2) oraz nianię. Nie wyobraża sobie, że mogłaby tyle czasu spędzić z dala od nich – mówi jej znajoma.
– Uwielbiam być mamą. Chwile spędzone z rodziną są dla mnie najpiękniejsze. Rano czytamy, oglądamy bajki. Jest przytulanie i tańce – opowiadała aktorka rok temu w Twoim stylu.
Aktorka jest dość nietypową mamą. Wegetarianka od urodzenia. Nie gotuje mięsa swoim dzieciom. Stara się także przekazywać im buddyjski obraz świata. Michał Englert, ojciec dzieci i partner pani Mai (syn reżysera Macieja Englerta i aktorki Marty Lipińskiej, z zawodu operator filmowy) jest z kolei katolikiem.
– Każde z nich przekazuje maluchom wiedzę dotyczącą ich religii. A jak Franek i Janinka dorosną, sami zdecydują, jaką drogę wybrać. Rodzice nie chcą im niczego narzucać – zdradza znajoma aktorki. Żeby maluchy miały swobodę wyboru, żadne z nich nie zostało ani ochrzczone, ani poddane buddyjskiej ceremonii schronienia, odpowiednikowi pierwszego chrześcijańskiego sakramentu.
Czy taki brak fundamentów nie spowoduje zachwiania poczucia bezpieczeństwa u maluchów? Aktorka nie ma takich obaw. – Maja uważa, że najważniejsze jest prawo do własnych poglądów.
IA
Rewia 40/2011