Mówisz do swojego psa lub kota? To oznaka wysokiej inteligencji
Oprac.: Karolina Iwaniuk
Badania naukowe pokazują, że ludzie często mówią do swoich zwierząt, co jest oznaką głębokiej więzi emocjonalnej. O czym jeszcze to świadczy? Okazuje się, że nie bez powodu mówimy do swoich zwierząt.
Spis treści:
Mówienie do psa lub kota to szaleństwo? Nic bardziej mylnego
Człowiek od tysięcy lat żyje zarówno z psem, jak i z kotem, jako najpopularniejszymi zwierzętami domowymi. Dzielimy z nimi przestrzeń do życia, ale też niejednokrotnie dzielimy z nimi emocje i uczucia, a także... przemyślenia.
Zdarza się, że właściciele zwierząt nie ograniczają się jedynie do wydawania im zrozumiałych komend, jak "siad", czy "do mnie". Sens wypowiedzi jest często niezrozumiały dla psa, czy kota, a mimo to i tak to robimy. Dlaczego?
Z odpowiedzią na to pytanie przychodzi oczywiście nauka. Lachlan Brown, założyciel Hack Spirit i entuzjasta psychologii badał zjawisko mówienia do zwierząt i zauważył pewną prawidłowość w charakterze osób, które to robią.
Pierwsze co przychodzi na myśl, to to, że dla człowieka naturalną drogą nawiązywania więzi z drugą istotą często jest rozmowa. Psy lub koty co prawda nie mogą nam odpowiedzieć werbalnie, ale jest to już dla człowieka zalążek głębszej relacji, w której kierujemy swoje słowa, niosące ładunek emocjonalny do kogoś, kogo darzymy uczuciem.
Jednak aby do tego doszło, w człowieku, zdaniem specjalisty, musi zaistnieć kilka cech. Brown zwraca uwagę w pierwszej kolejności na empatię i wysoką inteligencję emocjonalną u takich osób.
Empatia i inteligencja emocjonalna
Empatia to, w terminologii psychologicznej, "zdolność rozumienia i współodczuwania uczuć innych". Właśnie właściciele zwierząt domowych wydawali się mieć jej pod dostatkiem zdaniem Browna. Specjalista mówi, że potrafili oni w toku jego badań dosłownie wyczuć, kiedy ich zwierzęta były szczęśliwe, niespokojne lub zdenerwowane i odpowiednio dostosowywali swoje zachowanie do ich stanu.
Niezależnie od tego, czy było to pocieszające przytulenie, czy uspokajający głos, wiedzieli dokładnie, co zrobić, aby ich zwierzęta czuły się bezpieczne i czuły się kochane oraz przede wszystkim zrozumiane. Specjalista zauważył także, że najczęściej takie osoby wykazywały większą empatię w stosunku do innych osób, więc ich empatyczne usposobienie nie ograniczało się jedynie do zwierząt.
Drugą cechą, jaką zauważył Brown u opiekunów zwierząt, były elementy zachowania świadczące o wysokim poziomie inteligencji emocjonalnej. Pojęcie inteligencji emocjonalnej wprowadzili do psychologii w 1990 r. amerykańscy badacze, Peter Salovey i John Mayer.
Opisali oni wówczas inteligencję emocjonalną jako "zdolność rozpoznawania i regulowania swoich własnych emocji oraz tych występujących u innych ludzi, a także wykorzystywanie ich do kierowania myśleniem i działaniem". To takie kompetencje osobiste człowieka, które poniekąd uzupełniają zdolności czysto intelektualne.
O zjawisku tym pisał także D. Goleman, który zwracał szczególną uwagę na to, że ten rodzaj inteligencji rozwija się u człowieka we wczesnych latach życia. Jeżeli od dziecka przejawiamy wysoką inteligencję emocjonalną, także w stosunku do zwierząt, najpewniej będzie nam ona towarzyszyć i rozwijać się przez całe nasze dorosłe życie.
Poza tym dzieci wychowujące się ze zwierzętami często mówią do nich, co wspiera rozwój ich zdolności komunikacyjnych i empatii.
Uważność i umiłowanie natury
Zdaniem specjalisty osoby, które mówią do swoich zwierząt, przejawiają także doskonały poziom uważności. Brown mówi, że "uważność polega na byciu w pełni obecnym i zaangażowanym w chwili obecnej. Rozmowa ze swoim pupilem może być świetnym sposobem na praktykowanie tego".
Niekiedy zdarza się nam zbytnio martwić lub wybiegać myślami daleko w przyszłość, co może być stresujące i napawać nas lękiem. Obcowanie ze zwierzęciem, który redukuje nasz stres i swoją obecnością niekiedy wręcz "wymusza" skupienie się na kontakcie z nim, jest doskonałą lekcją uważności i bycia "tu i teraz".
Badania sugerują, że rozmowa ze zwierzętami może redukować stres, poprawiać nastrój i przeciwdziałać samotności.
Dodatkowo także, Bron zauważył u opiekunów psów i kotów, którzy chętnie wchodzą z nimi w interakcje, także werbalne, wyjątkową wrażliwość na piękno natury, które pragną pielęgnować.
Zwierzęta są częścią natury, a więc wyrażając troskę o swoje zwierzęta, osoby te przejawiały także chęć opieki innymi jej elementami - dbanie o ekologię, uprawa roślin.
Okazuje się także, że ta opiekuńcza natura często wykracza poza zwierzęta domowe. Ludzie, którzy rozmawiają ze swoimi zwierzętami, mają tendencję do bycia opiekunami w swoich związkach, zawsze dbając o innych i upewniając się, że są zaopiekowani.