Równość małżeńska na świecie. Czy w Polsce możliwe są związki partnerskie dla par jednopłciowych?
Wraz z czerwcem rozpoczyna się Pride Month, czy miesiąc dumy społeczności LGBTQ. Jego geneza pochodzi od wydarzeń ze Stonewall w Nowym Jorku w 1969 roku - pierwszego dużego protestu osób nieheteronormatywnych. Z tej okazji warto się przyjrzeć jednemu z podstawowych praw człowieka, o które w wielu krajach na świecie wciąż trwa walka. Również w Polsce, gdzie brakuje równości małżeńskiej, a nawet związków partnerskich.
Historia projektów ustaw o związkach partnerskich w Polsce
Na przestrzeni ostatnich 20 lat w naszym kraju pojawiło się kilka projektów ustaw o związkach partnerskich. Pierwszy z nich był autorstwa Marii Szyszkowskiej, senatorki Sojuszy Lewicy Demokratycznej i został złożony w 2003 roku. Projekt przeszedł nawet przez trzy czytania w senacie i został skierowany do sejmu, gdzie jednak przepadł.
Kolejny pomysł ustawy pojawił się w 2011 roku, również z inicjatywy SLD. Został on przekazany do prac w komisjach, jednak niedługo potem zakończyła się kadencja sejmu i projekt upadł. W następnej kadencji pojawiło się kilka projektów ustaw o związkach partnerskich w Polsce, lecz żaden nie odniósł sukcesu. Po burzliwej dyskusji nad jednym z nich głosy PiS i większości posłów ówczesnej koalicji PO-PSL przesądziły o jego odrzuceniu.
Hubert Sobecki, współprzewodniczący stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza, walczącego od lat o równość małżeńską w Polsce, wskazuje trzy powiązane ze sobą przyczyny upadania projektów ustaw o związkach partnerskich w naszym kraju - tchórzostwo, koniunkturalizm i brak przywództwa w polskiej polityce.
Koalicja PO-PSL wykonała slalom wokół wszystkich projektów o związkach partnerskich i nigdy nawet nie dotknęła meritum. Nie było żadnej rzetelnej dyskusji o tym, o co chodzi w tym prawie, komu i do czego jest potrzebne. Górę wziął strach przed Kościołem, jakieś komunały o zagrożonej tradycji i kompletny brak wizji na budowanie bardziej przyjaznej Polski dla wszystkich, a nie tylko niektórych. Potem przyszedł PiS i cofnął nas do epoki kompletnej ignorancji i wrogości wobec osób LGBT+
Jak Polska wypada na tle innych krajów?
Równość małżeńska obowiązuje obecnie w 30 krajach świata. Pierwszym państwem, które zalegalizowało małżeństwa jednopłciowe, była Holandia w 2001 roku. Poza nią w Europie taką możliwość dopuszczają: Austria, Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Hiszpania, Islandia, Irlandia, Luksemburg, Malta, Norwegia, Portugalia, Szwecja oraz Wielka Brytania. W lipcu do tego grona dołączy Szwajcaria.
W części z tych państw możliwość zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci zastąpiła wcześniej już istniejące związki partnerskie, natomiast w innych pozostawiono również tę formę prawną (po raz pierwszy pojawiła się w Danii w 1989 roku). Dodatkowo istnieje ona w szeregu kolejnych europejskich krajów takich jak: Andora, Chorwacja, Czarnogóra, Cypr, Czechy, Estonia, Grecja, Liechtenstein, Monako, San Marino, Słowenia, Węgry, Włochy.
Oznacza to, że Polska obok Bułgarii, Litwy, Łotwy, Rumunii i Słowacji należy do grupy kilku krajów, które osobom LGBTQ nie oferuje żadnej formy legalnego związku. Oczywiście na całym świecie jest kilkadziesiąt państw, w których same kontakty homoseksualne są nielegalne, a w kilku grozi za nie nawet kara śmierci, lecz są to głównie kraje afrykańskie i azjatyckie. Polska powinna więc porównywać się raczej do najbardziej cywilizowanych państw.
Związki partnerskie w Polsce. Jaka jest na nie szansa?
W 2020 roku Miłość Nie Wyklucza złożyła w sejmie wspólnie z Lewicą projekt ustawy o równości małżeńskiej. Co zatem dzieje się wokół tego pomysłu od dwóch lat? Hubert Sobecki przyznaje, że niewiele. - Leży w szufladzie i nie zanosi się na to, żeby został choćby poddany pod dyskusję. Słowa "dyskusja" używam tutaj dość swobodnie, bo łatwo sobie wyobrazić, że w obecnym parlamencie mielibyśmy do czynienia raczej z festiwalem pogardy i ignorancji w wykonaniu partii władzy - opowiada przedstawiciel MNW i kontynuuje:
Możliwe zresztą, że ktoś z PiS zdecyduje się wziąć ten projekt na tapetę właśnie po to, żeby znów trąbić w mediach o tym, jakim strasznym zagrożeniem dla Polski jest godne traktowanie rodzin zakładanych przez osoby LGBT+. Z kolei dla opozycji, zwłaszcza dla PO, to był test na to, czy ta partia czegokolwiek się nauczyła, czy raczej wciąż bajdurzy o "szeroko pojętej tolerancji", bo wciąż nie rozumie, o co chodzi w ustawie
W rozważaniach o związkach partnerskich i równości małżeńskiej Sobecki przytacza jeden niezwykle istotny w tym kontekście argument. David Cameron, były premier Wielkiej Brytanii, powiedział swego czasu znaczące słowa: "Jako konserwatyści wierzymy w trwałe więzi międzyludzkie. Popieram małżeństwa dla par tej samej płci nie pomimo tego, że jestem konserwatystą, ale właśnie dlatego, że jestem konserwatystą". Kwestia rodzin osób LGBTQ nie jest tylko kwestią lewicową - w wielu innych krajach ustawy o równości małżeńskiej były uchwalane również dzięki głosom właśnie konserwatystów.
Jeśli chodzi o możliwość wprowadzenia jakichkolwiek form prawnych związków dla par jednopłciowych w Polsce, jest to zależne od dalszego układu sił politycznych. Jak szczerze przyznaje przedstawiciel MNW: - Kolejna kadencja rządów PiS i przybudówek oznacza nie tylko kolejne stracone lata i powtórki z nagonki na osoby LGBT+, a w efekcie emigrację osób LGBT+, zwłaszcza rodzin z dziećmi, do krajów Unii w których mogą po prostu wziąć ślub i jakoś nic złego się nikomu nie dzieje.
Czy zatem przyszłość praw osób LGBTQ w perspektywie ewentualnego zwycięstwa PO kształtuje się lepiej? Tak, jednak wiele zależy od nastawienia polityków tej partii:
Wygrana opozycji i rządy PO w koalicji z PSL czy ruchem Hołowni prawie na pewno doprowadzi do przegłosowania jakiejś formy związków partnerskich. Jeśli politycy Platformy nie zrozumieją, że ich elektoraty już od dawna nie mają problemu z postulatem przyznania równych praw parom, a coraz częściej również tęczowym rodzinom, będą forsować bubel. Jeśli będą zdolni do refleksji, być może przegłosują nawet szeroki projekt związków różniących się od małżeństw tylko nazwą. I tak jak w innych krajach Europy, to będzie krok do prawdziwej równości małżeńskiej, której wprowadzenie w Polsce to tylko kwestia czasu
***
Zobacz również: