Wzrost zainteresowania edukacją domową. "Szkoła nie powinna odbierać dzieciństwa, a tak niestety jest"

Czy edukacja domowa to szansa na bardziej dostosowaną do indywidualnych potrzeb naukę, czy może wyzwanie, które wymaga od rodziców i dzieci znacznie większego zaangażowania niż tradycyjna szkoła? Wybór tej formy kształcenia staje się coraz popularniejszy, zwłaszcza wśród rodziców niezadowolonych z obecnego systemu edukacji. Coraz więcej rodzin decyduje się na ten krok, pragnąc zapewnić swoim dzieciom warunki, które najlepiej wspierają ich rozwój - zarówno intelektualny, jak i emocjonalny. Ale jakie są rzeczywiste motywacje i konsekwencje tego wyboru?

W styczniu 2024 roku ponad 50 tys. dzieci korzystało z edukacji domowej
W styczniu 2024 roku ponad 50 tys. dzieci korzystało z edukacji domowej Piotr Kamionka/REPORTEREast News

- Mówiąc o szkołach w edukacji domowej, trzeba podkreślać, że to nie szkoła uczy, uczą się dzieci, a my ich rodzice i opiekunowie dajemy im wszelkie warunki do nauki oraz dbamy o ich relacje społeczne w sposób, jaki jest dla nich najkorzystniejszy - mówi nam pani Katarzyna, mama dwóch chłopców w nauczaniu domowym, która prowadzi na Instagramie profil mamaidzieciwed.

Coraz więcej dzieci w edukacji domowej. Rodzice niezadowoleni z systemu nauczania

Edukacja domowa, to alternatywna forma realizacji obowiązku szkolnego. Zgodnie z przepisami, każde dziecko w wieku od 6 do 18 lat musi spełniać obowiązek przedszkolny, szkolny oraz nauki. Jednakże rodzice lub opiekunowie prawni mogą zadecydować o tym, aby ich dziecko uczyło się w domu zamiast w tradycyjnej szkole. Wówczas odpowiedzialność za postępy w nauce spoczywa głównie na rodzicach lub opiekunach prawnych.

Zainteresowanie edukacją domową rośnie z każdym rokiem. Z danych, udostępnionych przez Ministerstwo Edukacji na zlecenie Fundacji Edukacji Domowej wynika, że w styczniu 2024 roku z edukacji domowej korzystało 53 968 uczniów szkół podstawowych oraz szkół średnich. Dla porównania,  jeszcze trzy lata temu takich uczniów było 19 947.

Szczególny wzrost zainteresowania edukacją domową można było odnotować po pandemii, wskutek której działalność placówek oświatowych przeniosła się do sieci. Wówczas jednym z istotnych powodów spopularyzowania tej formy nauki stało się rosnące niezadowolenie z edukacji w systemie nauki zdalnej. Jak się jednak okazuje, problem dotyczy całego systemu nauczania. W najnowszym raporcie z badania "Motywacje podjęcia edukacji domowej", stworzonym w 2024 roku na zlecenie Fundacji Edukacji Domowej, wskazano najważniejsze motywy, które przemówiły za podjęciem decyzji o edukacji domowej. Dla największej liczby ankietowanych bardzo istotnym powodem było niezadowolenie z tradycyjnego systemu nauczania. 

- Zdecydowałam się na edukację domową, ponieważ nie podoba mi się system szkolnictwa. Nie wspominam dobrze nauki w szkole, nie lubię w systemowych szkołach bardzo wielu rzeczy - mówi nam pani Agnieszka, autorka bloga o edukacji domowej "Dzieciństwo bez szkoły", mama dwóch dziewczynek.

Jak twierdzi pani Agnieszka, system edukacji jest przestarzały, a szkoły systemowe porównuje do fabryk, w których produkuje się uczniów "na jedno kopyto". Zacofanie szkół, brak odpowiednich reform, program, który jest przeładowany materiałem to tylko niektóre z powodów, dla których pani Agnieszka zdecydowała się na poszukanie alternatywy dla tradycyjnej szkoły.

Nie tylko dla dzieci z trudnościami. "Zdolni uczniowie mogą uczyć się szybciej i lepiej"

Wciąż istnieje społeczne przekonanie, że nauka w domu skierowana jest przede wszystkim do dzieci z opinią lub orzeczeniem o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Może faktycznie, jeszcze kilka lat temu duża część dzieci uczących się w domu należała do tej grupy, jednak w ostatnich latach rodzice zaczęli coraz bardziej doceniać indywidualne podejście do nauki, jakie oferuje edukacja domowa i wykorzystywać je w celu rozwijania umiejętności i pasji dzieci.

Obecnie rodzic może zdecydować się na edukację domową zawsze i wszędzie. Nie ma żadnych wymogów ani ograniczeń co do dzieci, które mogą przejść na edukację domową.

Edukacja domowa przynosi korzyści zarówno słabszym, jak i bardzo zdolnym uczniom, co podkreśla prof. Bolesław Niemierko, pedagog z Wydziału Psychologii w Sopocie USWPS:

- Wyjątkowo zdolni uczniowie w edukacji domowej, pod kierunkiem rodziców czy opiekunów, mogą uczyć się lepiej i szybciej niż w szkole. Nie tracą wówczas czasu na zagadnienia, które opanowują szybko i bywa tak, że ucząc się w domu, mogą prześcignąć nawet o 2 lub 3 klasy znajomość jednego przedmiotu, m.in. matematyki lub języka obcego, bo np. rodzice jeżdżą z nimi za granicę. Z kolei uczenie się w szkole może opóźniać postęp takich uczniów.

Zdj. ilustracyjne
Zdj. ilustracyjne123RF/PICSEL

Stres, lęki, przemęczenie, a także fobia szkolna. Nie wszystkie dzieci mają dobre skojarzenia ze szkołą

Presja związana z byciem ocenianym, stres przed odpowiedzią przy tablicy, czy też problemy z nawiązywaniem kontaktu z rówieśnikami to kolejne powody, dla których rodzice decydują się na edukację domową. Niekiedy stres związany z chodzeniem do szkoły może przerodzić się w lęk, a nawet fobię szkolną.

O doświadczeniu swojego dziecka z fobią szkolną opowiedziała nam pani Katarzyna, mama dwóch chłopców, która przygodę z edukacją domową zaczęła w 2021 roku, kiedy jej syn był w 5 klasie. Wówczas nauczanie w domu okazało się strzałem w dziesiątkę dla jej syna, który już od przedszkola zmagał się z fobią szkolną.

- Przez dwa lata nie było dnia, aby syn nie płakał, idąc do przedszkola. Jednak gdy poszedł do szkoły, było jeszcze gorzej. Ciągłe bóle brzucha i biegunki z samego rana, zły nastrój i stres każdego wieczora, gdy dziecko szło spać z myślą, że jutro znowu musi iść do szkoły. Pojawiała się także agresja, stany lękowe i epizody depresyjne. Co gorsze nikt w szkole, żaden pedagog i psycholog nigdy nie pomyślał nawet, że mój syn może mieć fobię szkolną. Jego niechęć do chodzenia do szkoły nazywali lenistwem oraz problemem wychowawczym, przez co dla syna sytuacja była jeszcze trudniejsza.

Fobia szkolna to zaburzenie, które objawia się silnym lękiem przed chodzeniem do szkoły lub przebywaniem w szkole. Zazwyczaj objawia się bólami głowy, nudnościami, bólami brzucha, biegunkami, drżeniem ciała, poceniem się, a także unikaniem szkoły lub związanych z nią sytuacji. Do jej przyczyn zalicza się m.in.: lęk dziecka przed separacją, problemy w relacjach społecznych, presja akademicka, czy inne traumatyczne doświadczenia, jakich dzieci mogą doświadczyć w szkole.

- Dopiero lockdown podczas pandemii udowodnił mi, że to rzeczywiście fobia szkolna. Syn bez problemów logował się na każdą lekcję, nadal miał bardzo dobre oceny i, co najważniejsze, w końcu był pogodny i radosny, zupełnie inne dziecko. Nagle zniknęły wszelkie bóle brzucha i lęki. Oczywiście powrót do szkoły po roku nauki w domu był jeszcze większym koszmarem. To właśnie wtedy za wszelką cenę musiałam znaleźć rozwiązanie jego problemu. Przez chwilę myślałam o zajęciach indywidualnych, ale to edukacja domowa wydawała mi się o wiele lepszym rozwiązaniem i teraz uważam, że to była najlepsza decyzja - wyznała pani Katarzyna.

Zalety edukacji domowej. Skupienie na potrzebach jednostki to nie wszystko

Za stale rosnącą popularnością edukacji domowej przemawiają liczne korzyści, które przekładają się na satysfakcję z nauki oraz motywację dziecka. Pani Agnieszka, zapytana o zalety edukacji domowej, wymienia:

- Po pierwsze, dziecko może się wyspać, jest zawsze wypoczęte, a to ma zdecydowanie lepszy wpływ na przyswajanie wiedzy niż zrywanie się o szóstej rano, ziewanie i przysypianie na lekcjach w szkole. Po drugie, dziecko w edukacji domowej może uczyć się w swoim własnym tempie, nikt go nie pogania ani do niczego nie przymusza. Dziecko ma cały rok szkolny na to, by zdać wszystkie egzaminy, nie ma narzucanych dat, kiedy ma to robić. Moim zdaniem ogromnym plusem jest również brak przebywania w szkodliwym i niekiedy przemocowym środowisku, ponieważ w szkołach wytykanie palcami, czy też izolowanie niektórych dzieci od grupy nie są rzadkością - wyjaśnia

Z kolei pani Katarzyna do zalet edukacji domowej dodała także:

  • brak ocen, kartkówek i odpytywania, dzięki czemu dzieci nie rywalizują między sobą, a także zdobywają wiedzę dla siebie, nie dla nauczyciela,
  • brak konieczności nauki z jednego, konkretnego podręcznika, dzieci mogą wykorzystywać różnorodne i nowoczesne źródła wiedzy,
  • rozwój indywidualnych zainteresowań, ponieważ zamiast poświęcania czasu na tematy, które wymyśli sobie nauczyciel, uczeń może zgłębić wybrane przez siebie zagadnienia.

"Nie zamykamy dzieci pod kloszem". Oto największy stereotyp związany z rozwojem dziecka

Z edukacją domową wiążą się również pewne trudności, które mogą stanowić niemałe wyzwanie dla rodziców. Jedną z najczęściej wymienianych wad takiej formy edukacji jest brak codziennego kontaktu z rówieśnikami. Rodzice obawiają się, że ich dzieci, nie mając stałego kontaktu z kolegami i koleżankami z klasy, mogą mieć kłopoty z nawiązywaniem przyjaźni, a także rozwiązywaniem problemów. Jednakże mamy, których dzieci korzystają z edukacji domowej, zgodnie uznają, że takie podejście jest stereotypowe i może mijać się z prawdą.

- Osoby, które nie mają pojęcia o tym sposobie nauki, najczęściej mówią, że dzieci w edukacji domowej są izolowane od społeczeństwa. Brzmi to trochę tak, jakby rodzice zamykali je jak zwierzęta w zoo. Warto jednak zadać sobie pytanie, czym są relacje społeczne? Czy to tylko relacje z rówieśnikami i nauczycielami w szkole? No nie. Relacje społeczne są wszędzie, gdzie są ludzie. Na placu zabaw, w sklepie, w kinie, można wymieniać w nieskończoność. A największym plusem dla mnie jest to, że dziecko może wybierać towarzystwo, w którym chce być i czuje się dobrze. Co w szkole jest niemożliwe, bo nie wybiera sobie, jakich będzie mieć kolegów czy koleżanki w klasie.

Wiele jednak zależy od możliwości, jakie daje dziecku jego otoczenie oraz tego, w jaki sposób rodzic lub opiekun organizuje mu czas. Również według prof. Bolesława Niemierko, brak codziennego kontaktu z rówieśnikami w szkole nie musi negatywnie wpływać na rozwój społeczny dziecka.

- Nie jest tak, że jest to zagrożenie, ponieważ uczniowie wciąż mają możliwość udziału w działalności klubowej i stowarzyszeniowej, gdzie mogą się uspołeczniać. Niestety jednak nie w każdej miejscowości są takie możliwości - dodaje.

Z kolei według pani Agnieszki ważnym aspektem w kontekście dbania o relacje społeczne dziecka jest wybór odpowiedniej szkoły:

- Szkoły przyjazne edukacji domowej bardzo często organizują dla swoich dzieci spotkania, by mogły się poznać, nawiązywać relacje, uczestniczyć w ciekawych zajęciach i wycieczkach. Nie zamykamy dzieci pod kloszem. Chodzimy na dodatkowe zajęcia sportowe, muzyczne, plastyczne, wszędzie tam spotykamy ludzi, dzieci poznają nowych kolegów czy koleżanki.

123RF/PICSEL

Edukacja domowa, a wyzwania dla rodziców. Z pomocą przychodzą innowacyjne rozwiązania

Przeniesienie dziecka ze szkoły systemowej na edukację domową wiąże się nie tylko z dużą zmianą w życiu dziecka, ale również rodzica lub opiekuna, na którym spoczywa odpowiedzialność zapewnienia dziecku odpowiedniej edukacji. Po pierwsze, muszą oni liczyć się z koniecznością poświęcenia swojego czasu na nauczanie. Po drugie, muszą mieć świadomość, że skuteczność kształcenia w domu może zależeć od ich umiejętności pedagogicznych. Nie wszyscy rodzice są gotowi na podjęcie takiej roli, co może skutkować niewystarczającym poziomem nauczania, brakiem motywacji dziecka oraz lukami w wiedzy.

Jednakże rodzice i opiekunowie w edukacji domowej nie pozostają sami. Mogą korzystać z pomocy, jaką oferuje m.in. Szkoła w Chmurze. To nowatorski projekt edukacyjny, który integruje technologię z indywidualnym podejściem do nauczania. Inicjatywa ta umożliwia uczniom dostosowanie ścieżki edukacyjnej do ich osobistych potrzeb i zainteresowań. Obejmuje ona nie tylko internetową platformę, ale także placówki stacjonarne. Współpracuje również ze szkołami na terenie całego kraju. Zdalna platforma edukacyjna, zawierająca kompletną podstawę programową, pozwala na naukę w dowolnym miejscu, a uczniowie sami organizują swój czas, spełniając wymagane cele.

- Szkoła nie powinna odbierać dzieciństwa, a tak niestety jest. Teraz, kiedy od trzech lat moi synowie mają możliwość nauki w domu, widzę, że ona wcale nie musi zajmować tyle czasu! Podoba mi się to, że dzięki Szkole w Chmurze, moje dzieci mogą się wyspać, uczyć w dostosowanych dla nich warunkach i przede wszystkim wtedy, kiedy ich umysł jest na to gotowy. To przekłada się na lepsze przyswajanie wiedzy - wyjaśnia nam pani Katarzyna.

Szkoła w Chmurze nie jest jedyną taką placówką w Polsce, która oferuje pomoc naukową, a także zdalną platformę internetową wspierającą rodziców i opiekunów w kierunkowaniu nauki w domu.

- Mój najmłodszy syn zaczyna w tym roku pierwszą klasę w innej placówce, we Wrocławiu. Wybraliśmy ją ze względu na to, że jest bliżej i dzięki temu będzie mógł korzystać z dodatkowych możliwości, jakie szkoły realizujące edukację domową dają uczniom. Bardzo żałuję, że mieszkamy tak daleko od Warszawy, gdzie Szkoła w Chmurze ma swoją placówkę i Centrum Spotkań. Dzieci tam spotykają oraz uczą się wspólnie. Uczęszczają tam również na różne warsztaty. Oczywiście moi synowie mogą korzystać z wielu spotkań, warsztatów i konsultacji online, ale chciałyby też mieć możliwość uczęszczać na nie stacjonarnie. Mam nadzieję, że teraz kiedy coraz więcej rodziców decyduje się na przejście na edukację domową, szkoły będą mogły się rozwijać na tyle, że w mniejszych miastach dzieci dostaną takie same możliwości - dodaje.

Anna Golaszewska/East NewsEast News

Edukacja domowa segreguje społeczeństwo? Prof. Bolesław Niemierko zaleca ostrożne podejście

Oprócz wyzwań indywidualnych można wskazać również te grupowe, które odbijają się na całym społeczeństwie. Z tego powodu prof. Bolesław Niemierko przestrzega, aby do edukacji domowej podchodzić z pewną ostrożnością.

- Edukacja domowa w pewien sposób segreguje społeczeństwo, widać to m.in. w Stanach Zjednoczonych, gdzie jest ona popularniejsza niż w Polsce i w dużej mierze ma charakter religijny. Sekty chronią młode pokolenia przed wpływem innych kultur, w związku z tym nie chcą posyłać dzieci tam, gdzie są inaczej myślące i niebezpieczne, ich zdaniem, środowiska. Nie powinno być tak, również w Polsce, żeby grupy o jakiś przekonaniach np. politycznych tworzyły w ten sposób enklawy - ostrzega.

Profesor podkreśla również, że różnorodność dzieci w klasach ważna jest dla rozwoju całej grupy społecznej:

- Jeśli uczniowie o szczególnych talentach zaczną opuszczać systemy szkolne, pozbawią w ten sposób, innych uczniów dobrych wzorów intelektualnych.

Przepisy regulujące nauczanie domowe w Polsce. Kto musi wyrazić zgodę?

Edukacja domowa różni się od tradycyjnego modelu szkolnego przede wszystkim miejscem, w którym odbywa się nauka. Zamiast codziennego chodzenia do szkoły, dzieci uczą się w domu, a także w innych miejscach, jak na przykład w podróży.

Aby nauczanie w domu było możliwe, konieczne jest jednak złożenie wniosku do dyrektora przedszkola lub szkoły, do której dziecko jest zapisane, z prośbą o pozwolenie na realizację nauki w formie edukacji domowej.

Odpowiedzialność za postępy w nauce spoczywa głównie na rodzicach lub opiekunach prawnych. Mogą oni również korzystać z pomocy innych osób np. prywatnych nauczycieli, a także Szkoły w Chmurze. Co istotne, osoby odpowiedzialne za nauczanie nie muszą mieć formalnego wykształcenia pedagogicznego ani kończyć specjalnych kursów.

Jednocześnie prof. Bolesław Niemierko podkreśla, że "dyrektor powinien jednak ocenić, czy koncepcja wychowawcza i osoby będące w dyspozycji (rodzice, opiekunowie lub zatrudniani przez nich prywatni nauczyciele), mają kwalifikacje potrzebne w tym przypadku".

W edukacji domowej nie stosuje się tradycyjnych form oceniania, takich jak stopnie czy regularne sprawdziany. Jedyną obowiązkową formą oceny wiedzy są egzaminy klasyfikacyjne, które uczniowie zdają pod koniec roku szkolnego. Wyniki tych egzaminów decydują o zaliczeniu kolejnych etapów edukacyjnych.

Dyrektor szkoły, do której uczęszcza dziecko, może udzielić zgody na edukację domową na dany okres, określając w decyzji etap edukacyjny, na którym znajduje się dziecko. W systemie edukacji w Polsce wyróżnia się trzy etapy:

  • I etap - I, II i III klasa szkoły podstawowej,
  • II etap - IV-VIII klasa szkoły podstawowej,
  • III etap - szkoła ponadpodstawowa.

Edukacja domowa to elastyczna forma nauki, która daje rodzicom i dzieciom możliwość dostosowania procesu kształcenia do indywidualnych potrzeb, tempa i zainteresowań ucznia. Dzięki temu dzieci mogą uczyć się w bardziej zróżnicowany i dostosowany do ich stylu sposób, jednocześnie wciąż spełniając obowiązek szkolny zgodnie z polskim prawem.

Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas