Znów chodzi na randki

Przy dwójce małych dzieci Katarzyna Cichopek nadal znajduje czas dla siebie, nie zapomina także o porannych wypadach z mężem do kina.

Katarzyna Cichopek
Katarzyna CichopekMWMedia

Jesteś mamą dwójki dzieci. Zdarza ci się tęsknić za czasem tylko dla siebie?

Katarzyna Cichopek: - Dopiero teraz, kiedy Helenka skończyła dziewięć miesięcy, powoli zaczynam zostawiać ją na dwie, trzy godziny pod opieką mojej mamy. Wtedy mam chwilę dla siebie. Nauczyłam się doceniać małe przyjemności, na które wcześniej w ogóle nie zwracałam uwagi. Na przykład jadąc samochodem delektuję się słuchaniem muzyki, ale tej, którą ja lubię, a nie wyłącznie dziecięcych piosenek.

Mąż zaprasza cię jeszcze na randki?

- Teraz na nowo zaczynamy randkować, tyle że przesunęliśmy randki z wieczorów na poranki. Gdy dzieci idą spać, to jesteśmy ledwo żywi i na nic nie mamy siły. Rano odwozimy jedno dziecko do przedszkola, drugie do dziadków i wtedy możemy pójść do kina albo zjeść wspólny obiad zamiast wieczornej kolacji.

Wiem, że pierwszy wyjazd we czwórkę macie już za sobą. Dajesz radę organizacyjnie?

- Wyjazdy z dwójką dzieci są nie lada wyzwaniem. Między moimi pociechami jest dosyć duża różnica wieku, dlatego muszę być przygotowana - każde z moich dzieci je co innego, czym innym się bawi, więc muszę myśleć dwutorowo.

Widzę, że jesteś świetnie zorganizowana. Drugie dziecko dało ci więcej psychicznego luzu?

- Przy pierwszym dziecku wszystko jest nowe i zaskakujące. Wystarczy mały katar, a człowiek już się zastanawia, czy to coś poważnego. Przy drugim dziecku wszystko jest o wiele prostsze. Dopiero teraz mogę powiedzieć, że w pełni cieszę się macierzyństwem. Debiutując w roli mamy byłam zestresowana i to odbierało mi część radości. Wszystko przeżywałam i niepotrzebnie się denerwowałam.

Zaprzyjaźniłaś się ze swoim serialowym mężem, czyli Marcinem Mroczkiem?

- Szanujemy się nawzajem i mimo że nie spędzamy ze sobą prywatnie dużo czasu, to wiele nas łączy. Razem przechodziliśmy przez uwielbienie fanów oraz ostrą krytykę i to nas do siebie bardzo zbliżyło. Pewna jestem, że nawet po zakończeniu zdjęć do serialu będziemy mieli ze sobą kontakt.

Czujesz się szczęśliwa?

- Rodzinnie jestem bardzo spełniona - mam dwójkę najlepszych na świecie dzieci i wspaniałego męża. Absolutnie nie mam powodów do narzekania. Chyba wygrałam los na loterii.

Może powinnaś zagrać w lotto?

- W swoim życiu wygrałam już bardzo dużo, a nie chcę być zachłanna. Więc wygraną w lotto zostawiam innym.

Rozm. Magdalena Gawlikowska

43/2014 Tele Tydzień

Tele Tydzień
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas