Cuda Kleopatry
Jak zimą dać odetchnąć skórze?
Wysuszona, podrażniona, pozbawiona świeżości? Podczas zimowych mrozów taką skórę ma większość z nas. Pierwszym krokiem, ku jej ożywieniu są rozgrzewające, domowe kąpiele. Już królowa starożytnego Egiptu Kleopatra wiedziała, że mleko i miód pozostawiają skórę jedwabiście miękką. Dlatego pozwólmy sobie na odrobinę luksusu i poświęćmy czas na kąpiel, która ukoi nasze zmysły i przysporzy nam urody.
Sól. Jest najprostszym kosmetykiem. Najlepiej działa morska, kuchenna oraz tzw. lecznicza. Zawiera substancje antyseptyczne i poprawia ukrwienie. Wystarczy wsypać do wanny z ciepłą (ale nie gorącą) wodą, 2-3 łyżki soli. Skóra po kąpieli powinna być jędrniejsza, a drobne krostki powinny zniknąć. Jeśli chcemy się poczuć naprawdę po królewsku dodajmy do kąpieli czerwonego, wytrawnego wina. Taka kąpiel czyni skórę elastyczniejszą i mniej obrzękniętą. Skóra często kąpana w winie jest bardziej odporna na wszelkie odmrożenia.
Gdy chcemy uzyskać szybki efekt wygładzenia naskórka, spróbujmy kąpieli z udziałem żelatyny spożywczej. Przygotowujemy ją wedle przepisu na opakowaniu. Studzimy. W jeszcze ciepłej moczymy nasze paznokcie przez około 20 minut. Potem dodajemy żelatynę do przygotowanej wcześniej kąpieli. Podobne działanie ma krochmal. Działa łagodząco na skórę. Zróbmy go z około pół kilograma mąki ziemniaczanej i wlejmy do wanny.