Domowa dżungla
Co powiesz na odpoczynek pod palmami nie tylko podczas urlopu, ale przez cały rok? Domowe rośliny w rozmiarze XL to jeden z ważnych zielonych trendów. Nie trzeba mieć mieszkania w wysokiej kamienicy. Znajdzie się olbrzym na miarę każdego wnętrza.
Moja babcia miała kiedyś potężną monsterę, a ja się jej bałem. Byłem drobnym chłopcem, więc myślałem, że liście mnie otoczą i zginę w gąszczu. Dziś się z tego śmieję i wspominam babcię, patrząc to na jej zdjęcie, to na monsterę - takim wyznaniem podzielił się jeden z czytelników mojego bloga. Dziecięca wyobraźnia!
Wspomnienie dowodzi jednak, że trendy, także te zielone, lubią się powtarzać. Wielkie rośliny miały swój czas w latach 80. i 90. Dziś pogoda dla nich wraca.
Olbrzymią strelicję można znaleźć w amerykańskim domu włoskiej blogerki mody Chiary Ferragni, z fascynacji palmami słynie projektant Roberto Cavalli.
Monstera ma nawet swój dzień na Instagramie - poniedziałek. Hasztagiem #monsteramonday oznaczono już blisko 140 tysięcy postów!
Polowanie na olbrzyma
Gdziekolwiek się pojawią, natychmiast znikają. Wyprzedają się w mgnieniu oka. Jak zdobyć dorodny okaz? Najlepiej kupić od kogoś, kto pozbywa się rośliny, dając ogłoszenie przez internet lub podczas garażowej wyprzedaży. Wtedy mamy pewność, że była odpowiednio przechowywana.
Zakup w markecie może przynieść więcej kłopotów niż satysfakcji. Takie egzemplarze są "produkowane" w pośpiechu, w idealnych szklarniowych warunkach, przez co trudno aklimatyzują się w mieszkaniach.
Jej wysokość
Jaką roślinę wybrać? Weź pod uwagę warunki w mieszkaniu i przestrzeń, którą dysponujesz. Większość dużych gatunków pochodzi z krajów tropikalnych, najlepiej czują się tam, gdzie mają dużo światła i stale wilgotne podłoże. Narażone na chłód i przeciąg gubią liście. Kup egzemplarz średniej wielkości, taki łatwiej dostosować do wnętrza. Pielęgnacja umiarkowanie dużej rośliny sprawia mniej problemów, a podglądanie, jak rośnie, będzie dodatkowo cieszyć.
Duże jest piękne
Zalety roślin w rozmiarze XL? Pomagają oryginalnie wypełnić pustą przestrzeń w domu. Mogą być główną atrakcją wnętrza! Jednocześnie są na tyle wyrośnięte, że nie potrzebują codziennej pielęgnacji, zwłaszcza ciągłego podlewania. Mój ulubiony "gigant" to bananowiec, który dosłownie rośnie w oczach. Jeśli zapewnić mu znaczną ilość światła (najlepiej czuje się w pobliżu okna), a także sporą wilgotność podłoża (nie wolno dopuścić do całkowitego wyschnięcia ziemi), wypuszcza nawet jeden olbrzymi, soczyście zielony liść tygodniowo. Lubię przysiąść obok niego i złapać chwilę oddechu.
Adam Kasicki/magicznyswiatroslin.blogspot.com
Twój STYL 3/2019