Pokaz Macieja Zienia, 7 listopada, 2011
Przekonamy się , jak będzie naprawdę, czyli w świecie sztuki
Najnowsze stylizacje Macieja Zienia, jak mówi sam projektant, inspirowane są Berlinem, z całym jego blichtrem, żywiołowością i nowatorstwem. W pełni rozumiem ten wybór, mam szczególny sentyment do tego miasta, na które patrzę przez pryzmat absolutnie fenomenalnej architektury. Pokaz, który odbędzie się w warszawskim klubie Soho Factory, nosi delikatnie prowokującą nazwę "Look at me". Zapewne będzie to spore towarzyskie wydarzenie, dla mnie jednak jest również cudownym zwiastunem tego, co będziemy nosić wiosną i latem przyszłego roku. Jest zaskakująco prosto, wręcz minimalistycznie, zdobienia w postaci drobnych, połyskujacych koralików pojawiają się subtelnie, nie burząc nowoczesnej formy. Podoba mi się kombinezon o wielowarstwowej strukturze, który przywodzi na myśl malarstwo Pieta Mondriana. Kolekcja oparta o podstawowe kolory, przenikanie się linii prostych i wyrazistych płaszczyzn, niczym reminiscencje geometrycznej abstrakcji. Nieśmiało można nazwać polskiego projektanta artystą, który świetnie radzi sobie z łączeniem różnych sztuk, w tym przypadku najciekawsza jest synteza najnowszej architektury Berlina z malarstwem "nieprzedstawiającym", czyli abstrakcyjnym. Przekonamy się po pokazie, jaki jest nowy look Macieja Zienia, jak zostanie przyjęty przez celebrytów, czy zostanie doceniona ta prosta forma i skromność artysty?