Te naczynia z PRL są warte majątek. Jak je rozpoznać?
Serwisy kawowe z Ćmielowa, sztućce Gerlacha, a może ceramika z Bolesławca? Te i inne skarby PRL-u są obecnie warte majątek. Wiele lat temu gościły na naszych stołach, a obecnie są kolekcjonerskimi perełkami. Jak nie dać się nabrać i kupić oryginalne naczynia? Na co zwrócić uwagę, gdy szukamy perełek sprzed lat?
- Jedne zostały schowane w piwnicach, inne wyrzucone na śmietnik. Obecnie niektóre produkty z czasów PRL-u są prawdziwymi kolekcjonerskimi perełkami
- Za takie naczynia trzeba zapłacić krocie. Ceny niektórych zestawów mogą dochodzić nawet do kilkunastu tysięcy złotych
- Pamiątki z czasów PRL-u nie są rzadkością w polskich domach. Wiele z nich może się okazać poszukiwanymi przez kolekcjonerów przedmiotami
Spis treści:
Sztućce Gerlach na stole, barowe kubki bez ucha, talerze z logo Społem, serwisy kawowe produkowane w Ćmielowie czy ceramika z Bolesławca. U osób dorastających w latach 70.-80. XX wieku te przedmioty z pewnością wywołują niemałą nostalgię.
Po upadku PRL-u wiele z naczyń z pokoi czy kuchni zostało wyniesionych do schowków, czy piwnic. Niektóre wylądowały nawet na śmietniku. Mimo tego pamiątki z tamtego okresu nie są rzadkością w polskich domach. Wiele z nich okazuje się poszukiwanymi przez kolekcjonerów perełkami.
Jak odróżnić je od mniej wartościowych produktów? Na co zwracać uwagę? Te wskazówki powinien znać każdy, kto chce rozpocząć swoją przygodę z kolekcjonowaniem takich wyrobów.
Naczynia z PRL-u warte majątek
Ceny niektórych zestawów produkowanych w czasach PRL-u obecnie mogą przyprawić o zawrót głowy - dochodzą nawet do kilkunastu tysięcy złotych. Taką informację jeszcze dwa lata temu podawał serwis Allegro.
Złota epoka produkcji ceramiki w Polsce przypadła na lata 50. i 60. XX wieku. W tamtych latach działał Instytut Wzornictwa Polskiego i wiele znanych zakładów, takich jak np. fabryki w Ćmielowie, których początki sięgają XVIII wieku. Produkowane wówczas zastawy stołowe i figurki cechowało nowatorskie podejście do ich formy. Serwisy Ina i Dorota projektu Lubomira Tomaszewskiego zostały nawet nagrodzone na I Międzynarodowej Wystawie Form Przemysłowych w Paryżu.
Kultowe serwisy i kolorowe naczynia
Zestawy z lat 60. i 70. produkowane z kolei w zakładach w Chodzieży (obecnie połączone z ćmielowskimi), również cieszą się sporą popularnością. Od połowy XIX wieku produkowano w nich mało wytworne naczynia, takie jak kubki i talerze oraz kawowe serwisy. Współcześnie to prawdziwe kolekcjonerskie perełki, których ceny wahają się od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych.
Popularnością wśród kolekcjonerów cieszą się również naczynia produkowane w Zakładach Fajansu we Włocławku - to przede wszystkim barwne zestawy i wazony. Cenione są również wyroby Zakładów Porcelany Stołowej "Lubiana" na Kaszubach. Na liście są m.in. kubki wykorzystywane przez Społem, serwisy i obiadowe komplety. Jeśli poszukujemy kolekcjonerskich perełek z PRL-u z pewnością nie są nam obce kolorowe naczynia, dzbanki, kubki i garnki z zakładu w Bolesławcu, które wiele lat temu były w Polsce bardzo popularne.
Zobacz również: Kryształy z PRL-u biją rekordy. Sprawdź, czy masz w domu skarb
Naczynia z PRL-u. Jak je rozpoznać?
Rozpoczęcie swojej przygody z kolekcjonowaniem naczyń, ceramiki i sztućców sprzed lat warto rozpocząć od pogłębienia wiedzy na interesujący nas temat.
Książki o wzornictwie z PRL-u, specjalistyczne strony, katalogi firm - to absolutne podstawy dla początkujących kolekcjonerów. Dzięki temu możemy uniknąć wielu pomyłek w tworzeniu naszej kolekcji. Jeśli mamy możliwość, odwiedzajmy galerie i muzea - to idealna okazja, by na żywo zobaczyć PRL-owskie perełki. Zwłaszcza, jeśli instytucje organizują wystawy tematyczne poświęcone tej epoce.
Kolejna ważna zasada: nie kolekcjonuj wszystkiego. Najlepiej już na początku ustal, jakie produkty będziesz gromadził. Pod uwagę możesz wziąć np. lata produkcji czy wyroby konkretnego zakładu. To ułatwi sprawę, a ty zawęzisz znacząco obszar poszukiwań.
Czytaj oznaczenia. To klucz do powstania kolekcji
Podczas tworzenia kolekcji zwracaj uwagę na oznaczenia, które znajdują się na produktach. Jeżeli nie uda ci się ich znaleźć, warto rozszyfrować nazwy zakładów. Jeżeli na interesującym nas produkcie zabraknie oznaczeń Gerlach czy Hefra, warto sprawdzić wygrawerowane skróty.
- FNS - Fabryka Nakryć Stołowych Drzewica,
- FWM - Fabryka Wyrobów Metalowych w Stojadłach.
Z kolei sygnatury na naczyniach znajdziemy na ich spodzie. Mogą być wyciskane czy ręcznie malowane - na wielu produktach znajdziemy znak firmowy i nazwisko projektanta. Zdarza się, że widnieje na nich też rok produkcji i informacja o tym, czy był ręcznie malowany.
Co zrobić, jeśli sygnatura jest niewidoczna? Kluczowa będzie tu wiedza, w jakich zakładach produkowano porcelit, kamionkę czy fajans. Każdy z nich specjalizował się w określonych wyrobach, co z pewnością ułatwi poszukiwania najlepszych okazów.
***