Zwierzęta, które udało się uratować przed wyginięciem

Według opublikowanego przez organizację WWF raportu, w ciągu najbliższych 50 lat z naszej planety zniknie blisko 70 proc. gatunków zwierząt. Przerażające dane uwzględniają w czynnikach prowadzących do tej katastrofy ludzkie działania niszczące zwierzęcy i roślinny ekosystem. Na straży ochrony życia wszystkich gatunków stoją specjaliści, którym niejednokrotnie udało się uratować je przed wyginięciem. Oto kilka przykładów!

123RF/PICSEL

Zwierzęta, które udało się uratować przed wyginięciem

Niewielkich rozmiarów ropucha Kihansi jest gatunkiem endemicznym, ponieważ zamieszkuje wyłącznie obszar wodospadu Kihansi Gore w Tanzanii. Wyjątkowy mikroklimat wodnego środowiska pozwalał jej na rozmnażanie i zdobywanie pożywienia. Wszystko zmieniło się w 1996 roku, gdy tuż przy wodospadzie wybudowano hydroelektrownię. Wraz ze zmianą otoczenia populacja ropuch zaczęła drastycznie spadać. Kilka lat później gatunek został wpisany na listę wymarłych. Na szczęście badaczom udało się uratować sto ropuch, które umieszczono w tanzańskim centrum badawczym.

Dzięki sprawnym działaniom specjalistów zwierzęta szybko się zaadaptowały i zaczęły ponownie się rozmnażać. Po zaledwie dwóch latach udało się odtworzyć populację i wypuścić zwierzęta z powrotem do ich naturalnego środowiska. 

"Reintrodukcja ropuch Nectophrynoides asperginis w Kihansi Gorge jest wielkim osiągnięciem w ochronie przyrody. To był prawdziwy globalny wysiłek. Ten projekt pokazuje, że dzięki partnerstwu i nauce dzika przyroda może zwyciężyć" – powiedział prezes WCS Cristian Samper.
Żółw słoniowy to największy przedstawiciel swojego rzędu. Te niezwykłe giganty opisał szczegółowo w 1835 roku Karol Darwin. Badacz przebywał krótko na Wyspach Galapagos i podczas obserwacji zauważył, że żółwie ewoluowały w odmienne podgatunki pod wpływem zmieniającego się środowiska.

Na każdej z wysp zamieszkują inne podgatunki żółwia słoniowego. Aż pięć z nich już dawno wymarło. W latach 60. zagrożony wyginięciem były gady zamieszkujące sąsiadującą z Ekwadorem wyspę Española. Badacze ze smutkiem odkryli, że populacja zmniejszyła się do zaledwie 15 osobników, dlatego podjęli decyzję o przewiezieniu ocalałych zwierząt do zamkniętego ośrodka, w którym zadbano o podtrzymanie ciągłości gatunku.
Od tamtej pory minęło 60 lat. Samiczki, które przyszły na świat w niewoli, dojrzały do rozrodu i złożyły jaja. Obecnie do naturalnego środowiska powróciło aż dwa tysiące żółwi słoniowych. Jednym z nich jest Diego – dystyngowany właściciel pokaźnych rozmiarów skorupy, który spłodził około 800 żółwi, czyli blisko 40 proc. populacji. Diego został przewieziony z zoo w San Diego na wyspę Santa Cruz. Ma około 130 lat i dopiero od niedawna może cieszyć się życiem na wolności.
Lampart amurski przez wielu nazywany jest najpiękniejszym zwierzęciem na świecie. Ten rzadki podgatunek lamparta plamistego zamieszkuje tereny Rosyjskiego Dalekiego Wschodu oraz północno-wschodnich Chin. 

Spokojnemu, samotnemu życiu lamparta przeszkodził człowiek. Upolowany przez kłusownika osobnik warty jest 50 tysięcy dolarów. Chętnych na taki zarobek nie brakowało. Co więcej, rozkwit nielegalnego przemysłu drzewnego przyczynił się do zniszczenia środowiska naturalnego lamparta amurskiego. W 1998 badacze oszacowali liczebność populacji tych wielkich kotów. Okazało się, że na wolności żyje tylko 50 przedstawicieli podgatunku.
+3
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas