Cudowne działanie ochłodzenia
Czasem nie trzeba zażywać środków przeciwbólowych: wystarczy wziąć ból na chłodno.
Zimno bywa wybawieniem. I nie mówimy wcale o wielkiej porcji lodów zjedzonej w upalny dzień (z tym radzimy akurat uważać!). Niezależnie od tego, czy jest skwarne lato czy chłodna jesień, schładzanie ciała ma działanie terapeutyczne. Na przykład stany zapalne mięśni i stawów najlepiej leczyć właśnie zimnem.
Ważne, by zacząć działać, kiedy tylko pojawią się pierwsze objawy. Wtedy bowiem nasze hormony powodują zwiększony przepływ krwi w tkankach otaczających chore miejsce, a to skutkuje tworzeniem się opuchlizny.
Dlaczego zimno działa leczniczo?
Zimno wywołuje nagły skurcz naczyń krwionośnych. Dlatego właśnie chłodne okłady zapobiegają rozwojowi stanu zapalnego w mięśniach i stawach: przepływ krwi zostaje spowolniony.
Zimne okłady należy trzymać około 10 minut. Po ich zdjęciu organizm zaczyna dążyć do wyrównania temperatury ciała i zwiększa dopływ krwi do chorego miejsca. A wraz z krwią dostarczane są substancje przeciwzapalne i pobudzające regenerację tkanek, które wysyła w chore miejsce układ odpornościowy. Chłodne kąpiele także leczą - działają przeciwbólowo. Obniżając temperaturę ciała, zmuszasz je do zwiększonego wydzielania endorfin. To ten słynny "hormon szczęścia". Właśnie z jego powodu pluskanie się w morzu w upalny dzień sprawia taką radość.
Ale to nie wszystko: endorfiny działają przeciwbólowo. Dlatego nawet kilka godzin po chłodnej kąpieli nie dokuczają zwyrodnienia stawów i choroby reumatyczne. W dodatku dzięki znieczuleniu stawów zwiększa się ich ruchomość. Ten mechanizm wykorzystuje zresztą krioterapia: w lodowej komorze dochodzi do mocnego schłodzenia chorych stawów, a następnie pacjenci intensywnie ćwiczą, co usprawnia cały organizm.
W domowych warunkach musi wystarczyć wanna z chłodną wodą. Taka kąpiel pomoże i w innych dolegliwościach, np. o podłożu neurologicznym. Przynosi także ulgę w menopauzie oraz pomaga dojść do formy po operacjach - przyspiesza gojenie blizn.
Zanurzenie w zimnej wodzie pobudza również metabolizm, dlatego że wychłodzony organizm gwałtownie próbuje podnieść swoją temperaturę i zwiększa spalanie kalorii. Zabieg ma też skutki estetyczne: zmniejsza cellulit.
Kto musi dmuchać na zimne?
Ostrożność w terapiach chłodem natomiast powinny zachować osoby z zaburzeniami krążenia i chorobą wieńcową. Szok termiczny może bowiem doprowadzić nawet do zawału serca!
Agnieszka Pacuła