Dyspozycyjność nasila stres
Twój pracodawca wymaga od ciebie żebyś sprawdzał maile poza godzinami pracy? Uważaj - to może się odbić na zdrowiu twoich najbliższych.
Smartfony pozwalają nam być w nieustannym kontakcie z naszą rodziną, przyjaciółmi i szefem. Choć czasami wcale tego nie chcemy, również po godzinach pracy, cały czas pracujemy, odpisując na maile, które nasi koledzy wysłali tuż przed wyłączeniem służbowego komputera. Nie mówiąc już o sytuacjach, kiedy nasz przełożony po prostu wymaga żebyśmy byli "pod mailem".
W rezultacie, ani nie jesteśmy w pracy, ale też nie wypoczywamy z rodziną. Opublikowane kilka lat temu badania zespołu dr Williama Beckera z Virginia Tech wykazały, że nie tylko maile od szefa poza godzinami pracy są niezwykle stresujące, lecz nawet sama świadomość, iż przełożony oczekuje naszej dyspozycyjności wieczorem lub w weekendy. W ten sposób nie jesteśmy w stanie odseparować się od naszych obowiązków mentalnie, co ma wiele negatywnych skutków. Przede wszystkim, co wykazały badania dr Beckera - wypalenie, chroniczny stres i emocjonalne wyczerpanie.
Idąc dalej tym tropem, dr Becker przy współpracy dr Liuby Belkin z Lehigh University i Sarah Tuskey z Virginia Tech, postanowił sprawdzić, jak owa niemożność "odpięcia się" od pracy działa na bliskich takiego pracownika.
Praca zdalna: blaski i cienie
W ramach badań uczeni przeprowadzili ankiety wśród 142 par, w których jedna osoba musiała być "pod mailem" poza oficjalnymi godzinami pracy. Teoretycznie sytuacja nie wydawała się taka zła: uczeni założyli, że pracownik jest w stanie oddzielić rzeczy ważne od mniej ważnych i wyznaczyć granicę dyspozycyjności, zachowując autonomię i znajdując czas dla bliskich.
- Nasze badania ujawniły to, co się dzieje w rzeczywistości: "elastyczne granice pracy" często okazywały się "pracą bez granic" zagrażając zdrowiu i dobremu samopoczuciu pracownika, jak i jego rodziny - mówi dr Becker.
Jego zespół odkrył, że choć "elektroniczna smycz" łącząca pracownika z pracodawcą, nie ma wpływu na jakość jego związku i satysfakcję z relacji, to odciska się na zdrowiu jego bliskich. Mówiąc inaczej partnerzy osób, które nieustannie muszą być w kontakcie ze swoim przełożonym tudzież współpracownikami, nie są zadowoleni ze swojego stanu zdrowia.
- To dość nieoczekiwany efekt uboczny całej tej sytuacji - przyznaje Liuba Belkin z Lehigh University.
Szukając nowej pracy pomyśl o rodzinie
Jak można sobie poradzić z tą sytuacją? Zniesienie obowiązku monitorowania kanałów komunikacji elektronicznej przez pracownika byłoby idealnym rozwiązaniem. Jeśli jest to niemożliwe, warto zastanowić się nad wyznaczeniem określonych godzin (poza biurem), w których dany pracownik miałby sprawdzać i odpowiadać na maile. Dzięki temu mógłby skutecznie oddzielić życie prywatne od zawodowego i zmniejszyć obciążenie swoją pracą, jakie spada na jego rodzinę.
Dodatkowo, jeśli praca wymaga nieustannego kontaktu ze współpracownikami, warto o tym wiedzieć w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej. Ale to nie wszystko.
- Jeśli natura danego stanowiska wymaga dostępności e-mailowej cały czas, takie odczekiwania powinny zostać oficjalnie wpisane w obowiązki związane z danym stanowiskiem - mówi dr Becker.
Dzięki temu pracownik będzie mniej zdenerwowany napływającymi wiadomościami, a jego rodzina będzie wiedziała, że na odpowiadaniu na te maile polega jego praca.
Świadomość tego, na co się piszemy, może mieć jednak i taki skutek, że nie przyjmiemy danej posady. Ale jeśli trzeba pracować 24 godziny na dobę, to czy warto się interesować takim stanowiskiem?
Zobacz także: