Jesienne infekcje wirusowe
Temperaturę do 38°C spróbuj najpierw obniżać, wykorzystując leki naturalne.
Aż 90 proc. przeziębień, tj. łagodnych zapaleń górnych dróg oddechowych, spowodowanych jest przez wirusy. Szczególną aktywność zyskują one jesienią, gdy robi się zimno i często zmienia się temperatura i wilgotność powietrza. Mnogość i różnorodność typów rhino-, adenoi innych wirusów sprawia, że każdego z nas dopaść może infekcja.
Jak rozwija się zakażenie?
Wodnisty katar przy zapchanym nosie, kichanie i drapanie w gardle, uczucie rozbicia i ból głowy to typowe objawy "wirusówki". Towarzyszy jej zwykle stan podgorączkowy, czyli 37°C "z kreskami". Temperatura - z wyjątkiem grypy - nie przekracza 38°C. Utrzymuje się maksymalnie do 3 dni, ból gardła i nieżyt nosa około 7 dni, zaś kaszel ciągnie się 2-3 tygodnie.
Wirusy zwykle najpierw atakują błonę śluzową nosa. I dlatego przeziębienie rozpoczyna się na ogół od kataru. Potem zarazki rozprzestrzeniają się na jamę ustną i gardło. Gdy zaatakują także krtań i tchawicę, pojawiają się zaburzenia głosu - od chrypki do bezgłosu. Namnażając się w nabłonku, wirusy doprowadzają do złuszczania wierzchniej jego warstwy. W wyniku uszkodzenia błony śluzowej uwolnione zostają substancje zapalne, których efektem działania jest przekrwienie i obrzęk.
Naturalny system oczyszczania dróg oddechowych przestaje prawidłowo funkcjonować. Uaktywniają się receptory kaszlowe i zaczynają się napady nieprzyjemnego, trudnego do opanowania pokasływania. Dlaczego przeziębienie trzeba leczyć? U osób bagatelizujących infekcje wirusowe dość często dochodzi po 10 dniach do wtórnego nadkażenia bakteryjnego. A to wymaga już podania antybiotyku.
Czym się kurować? Przy gorączce powyżej 38°C należy wykorzystać przeciwgorączkowe i przeciwzapalne środki z apteki na bazie niesterydowych leków przeciwzapalnych (np. ibupromu) oraz paracetamolu.
W stanach podgorączkowych, kiedy termometr pokazuje mniej niż 38°C, warto wypróbować preparaty naturalne. Nie tylko zwalczają one wirusy i łagodzą objawy infekcji, lecz - dodatkowo - wspomagają nasz układ odpornościowy. Po jakie wyciągi roślinne sięgać?
Rośliny o działaniu leczniczym
Kwiat lipy to źródło barwników, flawonoidów, garbników, olejków eterycznych, kwasów organicznych i witaminy PP. U przeziębionych wywołuje poty, obniżając podwyższoną temperaturę, zmniejsza ból głowy oraz uczucie drapania w podrażnionym gardle. Zmęczonym chorobą, skutecznie pomaga zasnąć.
Lipa wpływa na organizm silniej, gdy towarzyszy jej kwiat czarnego bzu - niezawodny środek w przypadku gorączki, kaszlu i kataru. Działa napotnie i rozkurczowo oraz uszczelnia naczynia włosowate, zwiększając ich elastyczność. Naukowcy z Uniwersytetu Hebrew w Jeruzalem wykazali, że ekstrakt z czarnego bzu hamuje wnikanie wirusów do komórek atakowanego organizmu i replikowanie się ich - dotyczy to także wirusów grypy typu A i B. Aktywuje natomiast do walki obronne komórki żerne fagocyty i przyspiesza ich przenikanie do tkanek objętych stanem zapalnym.
Użyteczny w chorobie będzie także podbiał. Wyciąg z jego liści osłania drogi oddechowe. Zawiera ochronny śluz ze ściągającymi garbnikami, przynoszący ulgę nabłonkom objętym zapaleniem. Rozrzedza zalegającą w oskrzelach wydzielinę, pobudza ruchy rzęsek w układzie oddechowym, przez co pomaga w jej ewakuacji. Zaś zawarte w podbiale flawonoidy obniżają napięcie mięśni gładkich górnych dróg oddechowych i oskrzeli, ułatwiają odkrztuszanie.
W walce z przeziębieniem nie może zabraknąć kory wierzby - źródła salicylanów i salikortyny, czyli roślinnych odpowiedników aspiryny. Wyciąg z kory wierzby obniża temperaturę i łagodzi ból, zmniejszając wrażliwość obwodowych nerwów czuciowych. Koi bóle głowy, mięśni i stawów. Działa przeciwzapalnie, hamując wytwarzanie prostaglandyn - substancji, które gromadzą się w miejscach dotkniętych zapaleniem i potęgują odczucie bólu. Uwaga! Lipa, czarny bez, podbiał i kora wierzby działają najlepiej, kiedy zażywamy je łącznie.