Mała rana? Bez obaw!
Zraniłaś się na wycieczce, a nie masz apteczki? Jeśli to niegroźne skaleczenie, zobacz, co robić.
Można się skaleczyć, chodząc boso po plaży, rozbić sobie kolano, spadając z roweru albo zadrapać się o ostrą skałę podczas spaceru w górach. W takich razach nie trzeba szukać ratunku w szpitalu. Co można zrobić?
Przede wszystkim przemyj skaleczenie czystą wodą, np. mineralną, którą masz w plecaku. Jeśli nosisz ze sobą płyn antybakteryjny, by chronić się przed koronawirusem, to świetnie. Spryskaj nim ranę, ale uważaj, piecze, zwykle ma 70 proc. alkoholu! Unikaj kontaktu z oczami. Jeśli rana krwawi, nałóż opatrunek uciskowy. Wystarczy mocno okręcić np. apaszką miejsce nad raną (między raną a sercem).
Samą ranę opatrz. Brak gazy i plastrów nie musi być problemem. Szukaj babki zwyczajnej lub lancetowatej (ma węższe liście). Pewnie w dzieciństwie intuicyjnie przykładałaś jej liście na skaleczenia - i słusznie, bo ma ona właściwości antybakteryjne. Opłucz liście wodą, obłóż nimi ranę, zabezpiecz. Jeśli masz możliwość przyrządzenia odwaru, wykorzystaj skrzyp polny (jego zielone części). Poprawia on krzepliwość krwi i przyspiesza gojenie. Odwar pij i przemywaj nim skaleczenia.
Jeśli jednak rana będzie ocieplona, pojawi się gorączka - nie ma rady, trzeba szukać lekarza.