Plan wyrównawczy
Jeszcze dziesięć lat temu aparat na zębach nosiły przede wszystkim dzieci. Dzis coraz częściej zakładają go Polki w wieku 25, 30, 40 lat. Czy to tylko kwestia urody? Zadbać o prawidłowy zgryz trzeba przede wszystkim dla zdrowia. Można to zrobić w każdym wieku – przekonują specjaliści.
Jako dziecko u ortodonty byłam dwa razy, profilaktycznie. Specjalista za każdym razem wydawał pozytywną opinię: "Proste zęby, brak wady zgryzu". Myślałam, że tak już zostanie. Jednak dwa lata temu, patrząc w lustro, stwierdziłam: moje zęby nie są już równe, a niektóre z nich starły się bardziej niż inne. Skąd wada zgryzu po trzydziestce, skoro wcześniej był prawidłowy? Wybrałam się do lekarza.
Ja tego nie zrobiłam, a szkoda, bo mogłam w ten sposób zapobiec wadzie zgryzu - wystarczyło usunąć ósemki, zanim w pełni ukształtowały się ich korzenie. Kiedyś, by ułatwić przesuwanie się nadmiernie stłoczonych zębów, pacjentom wyrywano też m.in. czwórki. - Dziś zdrowe zęby usuwa się tylko w ostateczności - wyjaśnia dr Iwona Gnach-Olejniczak z wrocławskiej kliniki Unident Union Dental Spa. - Ekstrakcja powoduje zanik kości szczęki i żuchwy, zmienia się profil twarzy, uśmiech staje się węższy i mniej atrakcyjny. Dlatego ortodonci rozbudowują łuki za pomocą aparatów, tak by zmieściły się w nich wszystkie zęby.
A co w przypadku gdy natura obdarzyła nas podwójnymi zębami? - Z reguły te "nadprogramowe" trzeba usunąć - przyznaje dr Gnach-Olejniczak. - Decyzja zależy od rozmiarów łuków zębowych i zgryzu pacjenta. Na liście objawów, które powinny nas skłonić do wizyty u ortodonty, poza stłoczonymi czy krzywo ustawionymi zębami, znajdują się też m.in. odsłonięte szyjki, łatwo odkładający się kamień, który jest źródłem bakterii, czy zgrzytanie zębami, tzw. bruksizm. Bagatelizowanie tych problemów grozi powikłaniami, m.in. próchnicą, uszkodzeniem szkliwa czy chorobami dziąseł, które prowadzą do rozchwiania i przesuwania się zębów, a w konsekwencji do ich wypadania.
Po leczeniu język też zyska więcej miejsca, dzięki czemu łatwiej będzie mi się oddychało i... przestanę chrapać.
Moje z wiekiem stłoczyły się do tego stopnia, że nie mogę oczyszczać ich nitką z płytki nazębnej. Ale są i tacy, którzy mają odwrotny problem: diastemę, czyli szparę pomiędzy górnymi jedynkami. Słyną z niej m.in. Madonna, Vanessa Paradis czy modelka Lara Stone. Likwidować czy nie? - Każdy przypadek trzeba skonsultować z lekarzem - radzi dr Gnach-Olejniczak. - Przerwa mniejsza niż 2 mm to jeszcze nie problem zdrowotny, raczej estetyczny. Jeśli komuś się nie podoba, można ją zamaskować licówkami, czyli cienkimi nakładkami z porcelany lub tworzywa sztucznego.
Bywa, że diastemie towarzyszy przerost wędzidełka górnej wargi, co może doprowadzić do rozchwiania siekaczy. Ratunek? Drobny zabieg chirurgiczny - przecięcie przerośniętej tkanki. Szersze szpary między zębami wymagają korekty u ortodonty właśnie ze względu na ryzyko rozchwiania zębów. Również gdy jedynki zaczynają się "wychylać", wskazane jest leczenie ortodontyczne - tłumaczy ekspert.
Co z przeciwwskazaniami do leczenia? - Jest ich niewiele - tłumaczy dr Wojciech Fąferko. - W przypadku ciężkich, przewlekłych chorób (np. nowotwory, cukrzyca), którym towarzyszą zaburzenia odporności, ortodonta podejmuje decyzję o leczeniu w porozumieniu z lekarzem prowadzącym. Zależy ona od stopnia nasilenia schorzenia.
Podczas noszenia aparatu higiena jest utrudniona, dookoła zamków mogą gromadzić się bakterie, które u osób z obniżoną odpornością prowadzą czasem do zapalenia dziąseł. Sam aparat może powodować urazy (np. po wewnętrznej stronie policzków), które trudniej się leczy - wyjaśnia dr Fąferko. A ciąża? - Podstawą dobrego zaplanowania i leczenia ortodontycznego jest kontrolny RTG, a tego badania nie można wykonywać u ciężarnych, bo grozi uszkodzeniem płodu - mówi dr Iwona Gnach-Olejniczak. Lepiej więc odczekać z wizytą u ortodonty do narodzin dziecka.
Maksymalny wiek, kiedy można założyć aparat? - Nie ma górnej granicy - odpowiada specjalistka. - Mój najstarszy pacjent miał 74 lata.
Tylko jaki aparat wybrać? Chciałam jak najmniej widoczny i wyjmowany. Zatem tradycyjny, stały, z zamkami przyklejanymi do zębów i kolorowymi gumkami przytrzymującymi drut - nie dla mnie. Z pomocą eksperta zdecydowałam się na prawie niewidoczny, przezroczysty, podobny do szyn wykorzystywanych przy wybielaniu zębów aparat Clear Aligner. Samemu nakłada się go na zęby i nosi przez większość doby. Pierwsze wrażenie? Pozytywne. Ucisk i lekki ból zębów czułam tylko przez dwa pierwsze dni (podobnie dzieje się po każdorazowej zmianie łuków w aparacie stałym).
Moja rada? By nie nasilać dolegliwości, jedz wtedy zupy i miękkie pokarmy.
Po założeniu aparatu ortodonta lub higienistka pokażą ci, jak czyścić zęby. Pytaj w aptekach o specjalne szczoteczki, nici ze sztywnym zakończeniem, wyciorki (miniszczoteczki do oczyszczania przestrzeni dookoła zamków) i przeciwpróchnicze pasty do zębów. Uwaga, lepiej nie używać wybielających, bo ząb pod zamkiem się nie rozjaśni i po zdjęciu aparatu będzie widać różnicę odcieni! Specjaliści polecają też irygator. To przyrząd podobny do elektrycznej szczoteczki. Czyści zęby strumieniem wody lub płynu do płukania wtryskiwanego pod ciśnieniem, który dociera do wszystkich zakamarków. Aparat nakładkowy ułatwia dbanie o higienę. Po prostu go zdejmujesz, a wtedy zęby i aparat możesz dokładnie umyć szczoteczką.
W kalendarz trzeba też wpisać kontrole raz do roku po skończonym leczeniu. Dlaczego? Bo po zdjęciu aparatu potrzebny jest jeszcze tzw. okres retencji, czyli utrwalenia nowego zgryzu. Niestety, trwa on co najmniej dwa razy dłużej niż korekcja wady, a czasem i do końca życia, a to dlatego, że uwolnione zęby mają tendencję do wracania na stare miejsca. Żeby temu zapobiec, trzeba nosić tzw. retainery: niewidoczne druciki przyklejane do zębów od strony podniebienia i języka, lub zdejmowane przezroczyste nakładki. O ich rodzaju decyduje ortodonta.
Izabella Mazur-Poniatowska
Modele aparatów
STAŁY ceramiczny
Jak wygląda: zamki ceramiczne przezroczyste lub półprzezroczyste z możliwością doboru odcienia
Cena: 2000-3000 zł za łuk
Częstotliwość wizyt kontrolnych: co 4-6 tygodni
Zalety: mniej widoczny niż metalowy
Wady: zamki z kruchego tworzywa, większe, nie sprawdzą się u osób z małymi zębami ani w razie dużego ich stłoczenia, trzeba zachowywać reżim higieniczny i stosować tzw. białą dietę bez kawy, herbaty, soków z ciemnych owoców
STAŁY samoligaturujący
Jak wygląda: bez gumek, łuk utrzymywany w specjalnej klapce w zamku; dostępne zamki metalowe lub mniej widoczne ceramiczne Cena: 2000-3500 zł za łuk
Częstotliwość wizyt kontrolnych: co 8-12 tygodni Koszt wizyty kontrolnej: 70-200 zł
Średni czas noszenia: 18 miesięcy
Zalety: krótszy czas leczenia, mniejsze dolegliwości; łatwiejsza higiena niż w przypadku stałych aparatów Wady: trudniejsza higiena i mniejsza estetyka w porównaniu z aparatami ruchomymi
STAŁY lingwalny
Jak wygląda: metalowe zamki i łuk zamontowane po wewnętrznej stronie zębów
Cena: 4-10 tysięcy za łuk
Częstotliwość wizyt kontrolnych: co 4-8 tygodni Koszt wizyty kontrolnej: 70-200 zł Średni czas noszenia: 18 miesięcy
Zalety: niewidoczny Wady: przejściowe problemy z wymową, zamki mogą ranić język, trudniej utrzymać higienę
RUCHOMY nakładkowy (Clear Aligner)
Jak wygląda: przezroczyste nakładki (szyny) z tworzywa sztucznego, noszone 20 godz. na dobę
Cena za łuk: ok. 600-750 zł za jeden etap leczenia. Liczba etapów ustalana indywidualnie
Częstotliwość wizyt kontrolnych: co 3 tygodnie
Koszt wizyty kontrolnej: 30-50 zł Średni czas noszenia: 6-12 miesięcy
Zalety: krótszy czas noszenia, łatwa higiena, widoczny tylko z bliska
Wady: wymaga dyscypliny w noszeniu, polecany tylko w przypadku niewielkich wad zgryzu i stłoczenia zębów