Reklama

Przywrotnik leczy blizny

Każdy z nas ma jakąś bliznę. Skąd się biorą i czy jesteśmy w stanie je zlikwidować?

Gdy się skaleczymy lub zranimy, skóra zaczyna sama się regenerować. Jednym z etapów jest powstanie blizny, która następnie powinna zniknąć. Czasami jednak ślad po uszkodzeniu pozostaje. Dzieje się tak, gdy miejsce urazu zarośnie na stałe kolagenem produkowanym przez tkankę łączną.  Bez względu na to, czy szpecą nas blizny po trądziku, ospie lub zranieniu, możemy spróbować ziołowych metod leczenia.  

Skuteczną roślinką jest Alchemilla – przywrotnik pospolity. Jego polska nazwa pochodzi od właściwości przywracania prawidłowego wyglądu uszkodzonej skórze. Ziele to zawiera duże ilości garbników, kwasy organiczne i związki żywicowe wpływające na funkcje tkanki łącznej. Dzięki tym składnikom może być bardzo pomocne przy leczeniu oszpeceń skórnych. Przywrotnik sprzyja regeneracji naczyń włosowatych. Sprawia, że zmiany powoli zanikają, powraca naturalna odporność i elastyczność naskórka. 

Reklama

Odwar. Do małego garnuszka wsyp 1,5 łyżki suszonego ziela i zalej je 1,5 szklanki wody. Gotuj przez pięć minut na małym ogniu, przecedź. Odwarem nasącz grubo złożoną gazę. Przykładaj kompres codziennie na 20 minut na skórę w miejscu zmian. 

Okłady. By poprawić stan naskórka, możesz też stosować bezpośrednio na bliznę zmiażdżone świeże liście przywrotnika. Najlepiej zerwane na wiosnę.

Zobacz także:

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy