Reklama

Tłuszcz to twój wróg czy przyjaciel?

We właściwie zbilansowanej diecie zawsze musi się znaleźć dla niego miejsce.

Nie tylko białkiem i węglowodanami żyje człowiek! Tłuszcze są równie ważne. Oczywiście dostarczają mnóstwa energii, ale akurat nie to jest w nich najistotniejsze.

Są budulcem błon komórkowych. Umożliwiają przyswojenie witamin z pożywienia - A, D, E, K: bez nich więc narażasz się na choroby wzroku, kości, skóry i niską krzepliwość krwi.

Jakby tego było mało, tłuszcze biorą udział w gospodarce wodnej organizmu. I choć powszechnie oskarża się je o przyczynianie się do wzrostu poziomu cholesterolu we krwi, to właśnie one regulują jego poziom!

Jeśli więc unikasz tłuszczu, np. z lęku przed przybraniem na wadze, robisz duży błąd. Zdaniem dietetyków aż 25-30 proc. dziennego spożycia kalorii ma pochodzić właśnie z tłuszczu. Jeśli więc dziennie przyjmujesz 1500 kcal, tych z tłuszczu powinno pochodzić 375-450 kcal. Czyli 4-5 dag dziennie! Około 8-10 łyżeczek.

Reklama

Pochodzenie ma znaczenie!

Oczywiście tłuszcze tłuszczom nierówne. Najzdrowsze są te roślinne, nienasycone: z oliwek, rzepaku, lnu, awokado. Dzięki temu, że są wolniej trawione niż inne składniki diety, w niewielkich ilościach nie będą tuczyć, a nawet ułatwią odchudzanie.

W diecie niezbędne są też wielonienasycone, obecne w tłustych rybach morskich, jak łosoś, sardynki, makrela, śledź, halibut.

Tymczasem w diecie Polaków, uwielbiających wieprzowinę, dominują głównie tłuszcze nasycone. Ich nadmiar powoduje wzrost stężenia "złego" cholesterolu (LDL) we krwi, przyspiesza rozwój miażdżycy i chorób nowotworowych. No i przede wszystkim sprzyja tyciu.

A jak wiadomo otyłości zwykle towarzyszą inne choroby: m.in. cukrzyca, zaburzenia hormonalne, schorzenia kości i stawów.

Za to naukowcy zrehabilitowali masło! Nie podnosi cholesterolu, a do tego dostarcza mnóstwo witamin. Zresztą nie tłuszcze nasycone są najgorsze!

Trzymaj się z dala od trans!

Trans to tłuszcze poddane utwardzaniu. Czyli margaryny, np. stosowane w cukiernictwie i różnego rodzaju frytury. Nie tylko tuczą, nie tylko podnoszą poziom trójglicerydów i "złego" cholesterolu, obniżają poziom "dobrego", ale pomawia się je też o działanie rakotwórcze. Uwaga więc na pączki i fast-foody!

Agnieszka Pacuła

Twoje Imperium
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy