Walcz z katarem
Zaczyna się od łaskotek i drapania w nosie, potem dochodzi do salw kichania. W ten właśnie sposób nabrzmiała śluzówka nosa pozbywa się nadmiaru zapalnej wydzieliny.
Katar to jedna z najpowszechniejszych dolegliwości - dopaść może oseska i osobę w wieku podeszłym. Choć miewa wiele przyczyn, jego objawy zawsze są podobne.
Infekcja wirusowa
Katar towarzyszy przeziębieniu, choć z zimnem niewiele ma wspólnego. Wywołuje go atak ponad 200 wirusów: najzjadliwsze to adenowirusy, rynowirusy i wirusy paragrypy. Replikują się one w śluzówce górnych dróg oddechowych. Katar jest im potrzebny, by wydostać się na światło dzienne i zarazić kolejne ofiary. Wirusy przenoszą się drogą kropelkową i przez dotyk, więc trudno ich uniknąć. Dlatego większość z nas przechodzi przeziębienie przynajmniej raz do roku.
Pierwszym objawem infekcji jest właśnie katar - wodnista wydzielina pojawia się po 24 godzinach od zajęcia dróg oddechowych. Przez kolejne 48 godzin katar gęstnieje i wyraźnie zaczyna utrudniać oddychanie nosem. Dodatkową przeszkodą dla swobodnej wentylacji jamy nosa jest obrzęk błony śluzowej. Może pojawić się kaszel spowodowany silnym podrażnieniem przez wydzielinę spływającą po tylnej ścianie gardła.
Stan zapalny śluzówki nosa trwa od 5 do 7 dni. Przeważnie ma łagodny przebieg, ale przy obniżonej odporności może zaowocować bakteryjnym nadkażeniem i komplikacjami - anginą, zapaleniem zatok czy uszu, a nawet oskrzeli i płuc. Dlatego lepiej od razu zabrać się za intensywne leczenie kataru.
Najważniejszym zadaniem jest zmniejszenie przekrwienia i obrzęku śluzówki oraz zahamowanie wydzielania śluzu. Tak działają dostępne w aptekach adrenomimetyki i antycholinergiki - w kroplach, aerozolu lub żelu. Nie wolno jednak stosować ich zbyt długo ze względu na ryzyko tzw. polekowego nieżytu nosa. Mniej działań ubocznych mają antyhistaminiki I generacji. Powikłań unikniemy, stosując preparaty naturalne, np. homeopatyczne.
Alergia na roztocza
W sezonie grzewczym samopoczucie osób uczulonych na roztocza kurzu domowego wyraźnie się pogarsza, bo krążące w mieszkaniu ciepłe powietrze stwarza idealne warunki dla rozprzestrzeniania się ich alergenów. Typowe objawy to: kichanie, ciągły katar i zatkany nos, kaszel i problemy z oddychaniem, piekące oczy i czerwone, łuszczące się, swędzące zmiany skórne. Nie uczula nas sama obecność pajęczaków, ale ich odchody. Uczulenie na roztocze powoduje, że w organizmie cały czas utrzymuje się stan zapalny, przez co śluzówka nosa jest bardziej przepuszczalna także dla innych alergenów.
Leczenie objawowe polega na przyjmowaniu klasycznych preparatów przeciwalergicznych z grupy antyhistaminików, glikokortykosteroidów i blokerów receptorów leukotrienowych. Niestety, objawy powracają po odstawieniu leków, gdyż nie likwidują one przyczyny, czyli alergii.
Skuteczniejsza jest terapia odczulająca: szczepionki w formie iniekcji co 1-2 tygodnie lub nowoczesna nieinwazyjna metoda w postaci przyjmowanych codziennie kropli podjęzykowych. Uodparnia na roztocza na ok. 10 lat.
Ostry stres
Wnętrze nosa jest dobrze ukrwione, ale też oplecione gęstą siecią włókien nerwowych. Dlatego zestresowane osoby często rozpoczynają dzień od gwałtownych napadów kichania. Dzieje się tak, ponieważ hormony stresu zaburzają równowagę w układzie sterującym przepływem krwi i produkcją wydzieliny przez śluzówkę. Przewlekłe napięcie prowadzi do obrzęku śluzówki i totalnej blokady nosa. Objawy te zwane są rinopatią niealergiczną (tj. katarem naczynioruchowym). Może wywołać je także alkohol, intensywne zapachy, zmiany temperatury, wilgotności powietrza i ciśnienia atmosferycznego. Sprawdzonym sposobem walki z obrzękiem jest kortykosteroidoterapia miejscowa. Lek wpływa na naczynia krwionośne i komórki śluzówki.
Jeśli natomiast nieżytowi towarzyszy wodnista wydzielina na zmianę z obrzękiem, pomóc może kapsaicyna, substancja obecna np. w olejku pieprzowym. Lekarz podaje raz w tygodniu małe jej ilości rozpuszczone w etanolu, co z czasem powoduje "odwrażliwienie" śluzówki. Odpowiednie nerwy zostają zablokowane i objawy łagodnieją.
Na tle hormonalnym
Katar hormonalny dokucza niektórym dziewczynkom w okresie dojrzewania, dorosłym paniom z zaburzeniami miesiączkowymi i przyjmującym środki antykoncepcyjne, kobietom w ciąży oraz paniom po menopauzie stosującym hormonalną terapię zastępczą. Dzieje się tak, bo błona śluzowa kobiecego nosa może zareagować nadwrażliwie na wysoki poziom estrogenów. Skutkiem bywa silny obrzęk i wydzielanie śluzu.
Domowe sposoby
O ile katarowi alergicznemu trudno zapobiec, to przed katarem infekcyjnym można się uchronić. Pomagają wszystkie działania podnoszące odporność: przestrzeganie rytmu dobowego (odpowiedniej ilości czasu na pracę i odpoczynek), regularna aktywność fizyczna i hartowanie organizmu (np. naprzemienne ciepłe i zimne kąpiele), zróżnicowana dieta.
A jeśli to nie pomoże? We wczesnej fazie kataru warto wypróbować terapie naturalne:
Inhalacje ziołowe. Wdychaj opary zaparzonych we wrzątku rumianku, lipy i mięty. Mają działanie łagodzące i dezynfekujące.
Gorąca kąpiel lub okład na czoło. Zabieg odtyka nos. Do kąpieli można dodać igły sosnowe.
Ciepły napój. Wypicie gorącego mleka z masłem i miodem lub herbaty z kwiatów czarnego bzu lub lipy ogrzewa powietrze w nosogardle i łagodzi obrzęk śluzówki.
Napar z majeranku. Łyżkę ziela zaparz w szklance wrzątku, wypij. Może zahamować rozwój przeziębienia przy pierwszych objawach.
Syrop. Wymieszaj 500 g soku z kapusty czerwonej, 5 g szafranu i 250 g miodu. Jedz łyżkę syropu 3-4 razy dziennie.
Cebula i czosnek. Zjadanie ich na surowo może uchronić przed nadkażeniem bakteryjnym.
Pelargonia. Wąchanie pachnących olejkami liści pelargonii domowej przeczyszcza nos.