Witamina D na zimę
Eksperci twierdzą, że w tym okresie trzeba ją regularnie zażywać.
Warunkuje nie tylko dobrą odporność, ale też pogodę ducha. Niestety, osoby mieszkające w klimacie umiarkowanym cierpią na permanentny jej niedobór. Dlatego lekarze na międzynarodowej konferencji, która odbyła się pod koniec października b.r. w Warszawie "Witamina D - minimum, maksimum, optimum" (pod patronatem Prezydenta RP) apelowali, by od teraz aż do marca zażywać ją w postaci suplementów.
Łyżka tranu na zdrowie
Na zbyt małą ilość witaminy D cierpi miliard osób na świecie. Problem dotyczy wszystkich, którzy żyją w krajach powyżej 40. stopnia szerokości geograficznej. Jej aktywna forma powstaje w warstwie rozrodczej naszego naskórka (a później w wątrobie) jedynie w trakcie ekspozycji na słońce: pod wpływem promieni UVB o długości fali 297-310 nm. Nie powstaje natomiast podczas pobytu w solarium, bo stosowane tam lampy emitują promieniowanie powyżej tego zakresu. Aby zapewnić sobie wystarczającą ilość witaminy D, powinniśmy wystawiać całe ciało na słońce przynajmniej przez 30 minut dziennie. Absorpcja promieniowania zmniejsza się jeszcze, jeśli stosujemy preparaty z filtrem UVB. W efekcie każdy, kto nie pracuje na dworze lub nie spędził długiego urlopu w ciepłych, słonecznych krajach, narażony jest na jej brak.
Od października do marca powinniśmy zażywać więc dodatkowe ilości tej witaminy, najlepiej w postaci tranu. Dzienna dawka dla dzieci i młodzieży (2.-18. r.ż) to minimum 400 j.m. (jednostek międzynarodowych). Wszystkim dorosłym specjaliści z Wielodyscyplinarnego Forum Osteoporotycznego zalecają nawet 1000-2500 j.m. dziennie (przedawkowanie grozi po przekroczeniu 4000 j.m.). Dotyczy to zwłaszcza osób po 70. r.ż., u których synteza skórna jest cztery razy mniejsza niż u ludzi młodych.
Do czego jest potrzebna?
Witamina D to jedna z najsilniejszych substancji o działaniu przeciwnowotworowym. Szczególnie ważna jest dla kobiet, gdyż chroni przed rakiem jajnika. Uniemożliwia wzrost i podział komórek nowotworowych tego organu. Dowodem na taki wpływ witaminy D jest fakt, że kobiety ze słonecznych regionów świata zapadają na raka jajnika rzadziej niż panie z klimatu umiarkowanego. Przypuszcza się, że zmniejsza też ryzyko raka głowy i piersi, jelita grubego i prostaty. Ma korzystny wpływ na układ nerwowy. Regeneruje neurony, przeciwdziała demencji, chorobie Parkinsona, depresji. Zwiększa masę i siłę mięśni, reguluje pracę tarczycy. Bierze udział w mineralizacji i w przebudowie tkanki kostnej. Dlatego jej niedobór u dzieci prowadzi do krzywicy i do próchnicy, u dorosłych wywołuje bóle kostne i osteoporozę. Podawanie witaminy D w dzieciństwie zmniejsza ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 1. Zażywanie jej przez dorosłych chroni przed cukrzycą typu 2, a w czasie choroby poprawia wydzielanie insuliny i tolerancję glukozy. Dr John Jacob Cannell z American Medical Association i założyciel światowej Rady Witaminy D (Vitamin D Council) twierdzi, że stosowanie tej witaminy chroni przed zachorowaniem na grypę, infekcje bakteryjne i grzybicze.
Prosto z apteki
Mamy dwa rodzaje tranu: z wątroby rekina i ryb dorszowatych. Pierwszy ma mniej kwasów tłuszczowych omega- 3, ale więcej witamin A i D. Jest też bogatszy w alkiloglicerole i skwalen. Olej z wątroby dorsza zawierają: Tran w kapsułkach (19 zł, 1-2 kapsułki dziennie), Lysi tran islandzki cytrynowy (27 zł, 1 łyżeczka do herbaty dziennie). BioMarine 1140 (32 zł) to olej z wątroby rekinów tasmańskich (2 kapsułki na dobę). Dwa rodzaje oleju znajdują się w preparacie Moller’s tran norweski o aromacie owocowym (31 zł, 1 łyżeczka do herbaty dziennie).