Adopcja zwierząt laboratoryjnych: "Jest to fajna forma odwdzięczenia się i dania im godnej emerytury"

Nie kupuj - adoptuj
Nie kupuj - adoptujGetty Images

Lab Rescue, czyli jedyna w Polsce fundacja zajmująca się adopcją zwierząt po doświadczeniach

Obraz osób aktywistycznych w tematach zwierzęcych w laboratoriach był taki dosyć... Wszyscy się po prostu bali takich kontaktów, bo wiadomo, że zdarzają się akcje bojkotowe itd. Więc ludzie byli nieufni, nie bardzo chcieli nawiązać ze mną współpracę.
Na zdjęciu Zofia Pawelska - prezeska fundacji Lab RescueAgencja FORUM
W tym tygodniu odebraliśmy 40 myszy. Teraz się znowu szykujemy na jakieś 30 szczurów, więc to jest trochę never ending story.
Nie mamy żadnego schroniska, więc nie możemy sobie nabrać po prostu, ile chcemy zwierząt. Zabieramy ich tyle, ile mamy osób chętnych do adopcji. Ta liczba, to tak naprawdę kropla w morzu potrzeb — jest ich o wiele więcej. Każda adopcja to kolejna uratowana istota.
Szczury mają wrażliwy węch, więc najlepiej ograniczyć używanie perfum i mieć specjalny strój do oswajania szczura.Lab RescueINTERIA

Adopcja zwierząt to dobra forma "dania im godnej emerytury"

Adoptując takie zwierzę, rzeczywiście można je uratować, ponieważ w przeciwnym razie zostanie ono niestety uśpione. Laboratoria nie są schroniskami, więc nie mogą trzymać takich zwierząt do ich starości.
Taka rzeczywistość, w której żyjemy, jest trochę wynikiem tego, że właśnie te zwierzęta są wykorzystywane w laboratoriach. Jest to fajna forma odwdzięczenia się i dania im godnej emerytury po laboratorium, żeby mogły przeżyć dobre życie.
Mysz to nocny gryzoń o instynkcie do kopania nor i eksploracjiGetty Images

Jak małe istoty żyją w laboratoriach?

Należę do Krajowej Komisji Etycznej ds. Doświadczeń na Zwierzętach. To jest takie ciało w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które zajmuje się opiniowaniem różnych spraw dotyczących badań na zwierzętach, ale też wydawaniem różnych rozporządzeń, uchwał i kroków w stronę zmian systemowych w tym temacie.
Mamy w swojej ekipie osoby, które są po różnych kursach behawiorystyki gryzoni i też mają duże doświadczenia, więc mamy merytoryczne wsparcie.
Oprócz karmy warto urozmaicić dietę myszoskoczków o małe porcje świeżych warzyw, owoców, ziół i produktów odzwierzęcychLab RescueINTERIA.PL

Adopcja, wolontariat, wirtualne wsparcie. Jak pomóc fundacji?

Jednak to nie jest taki test, który się zdaje albo nie. Ankieta pomaga nam zobaczyć, gdzie możemy jeszcze coś komuś podpowiedzieć, albo jak po prostu przygotować taką osobę, żeby zwierzęta miały u niej dobrze i czy na pewno jest na to gotowa.
Nie mamy żadnego finansowania od laboratoriów, więc tak naprawdę to wszystko jest potem na naszej głowie, żeby zwierzęta utrzymać, wykastrować lub zaszczepić.
Czuję się bardzo dumna z całej naszej fundacji, bo to jest ogromna robota wielu osób, wolontariuszy i to naprawdę widać, że dużo się zmienia w temacie adopcji.
podkreśla prezeska fundacji
Świnki to bardzo społeczne zwierzęta, które potrzebują obecności innych osobników swojego gatunkuLab RescueINTERIA.PL

"Adopcja zwierząt laboratoryjnych jest przede wszystkim szansą na nowe życie"

Dla osoby, która chce trzymać zwierzęta w dobrych warunkach, adopcja z tej fundacji nie będzie stanowić żadnego problemu.
kontynuuje Sylwia
Adoptowany królikSylwia PiotrowskaINTERIA.PL
Po pierwszego zwierzaka co prawda pojechałam sama, ale drugi królik przyjechał do mnie pod sam dom aż do Niemiec.
zdradza kobieta
Adopcja zwierząt laboratoryjnych jest przede wszystkim szansą na nowe życie. Im więcej ludzi adoptuje takie zwierzęta, tym więcej uda się ich uratować. Nie różnią się niczym od królika z hodowli. Ponadto są już wykastrowane i przebadane, więc trafia do nas króliczek już gotowy do łączenia i całkowicie zdrowy. Warto więc - chcąc przygarnąć nowego zwierzaka - przemyśleć kwestię wzięcia go właśnie od „labów”.
podkreśla Sylwia
Królikom zęby rosną przez całe życie, a siano, gałązki i korzenie pomagają je ścieraćLab RescueINTERIA.PL
"Zbliżenia". Marta Szulkin i Zuzanna Jagiełło. O wpływie człowieka na przyrodę, o krabach w plastikowych domkachINTERIA.PL