Domowe sposoby na popularne bolączki
Ból głowy, pleców albo gardła - to tylko niektóre z przypadłości, z jakimi niemal każdy z nas musiał się zmierzyć przynajmniej raz w życiu.
Na pewno zdarzało się wam sięgać po tabletki przeciwbólowe. I chociaż w niektórych przypadkach nie sposób się powstrzymać, o tyle istnieją alternatywne sposoby, by poradzić sobie z bólem albo też całkowicie mu zapobiec. Na co najlepiej się zdecydować, by go uśmierzyć albo w ogóle do niego nie dopuścić?
Istnieją momenty, jak na przykład wyrastająca ósemka, kiedy sięgnięcie po środek przeciwbólowy jest nieuniknione. W wielu sytuacjach możemy jednak tego uniknąć. Przykładowo, "pobolewające" nas gardło albo chrypka - to okazje do spożycia domowej roboty syropu. Różnego rodzaju receptur i przepisów jest bez liku.
Jeśli do tej pory nie robiliście takiego własnoręcznie, to na początek coś prostego. Wyciśnięty sok z cytryny, do tego ciepła woda i łyżeczka miodu. Składniki należy dokładnie ze sobą wymieszać i... wypić. Możemy popijać ok. 2 razy dziennie tak zwane "szoty" zdrowia, do których dodamy szczyptę imbiru oraz (i) kurkumy. Mieszanka takich składników uśmierzy ból, a co więcej wzmocni odporność. Dodatkowo imbir działa jak naturalna aspiryna, a także przeciwdziała nudnościom. Na same nudności oraz bóle migrenowe sprawdzi się herbatka jedynie z imbiru. Kilka plastrów świeżego albo 1/3 łyżeczki sproszkowanego należy zaparzyć w szklance i wypić.
Innym sposobem na ból jest płukanie gardła wywarem z pokrzywy, rumianku albo szałwii. Specjalne herbatki dostaniecie w sklepach zielarskich albo takich ze zdrową żywnością. Wystarczy je zaparzyć, poczekać aż nieco ostygną i dokładnie przepłukać gardło i jamę ustną, by pozbyć się bakterii.
Pamiętacie syrop cebulowy z dzieciństwa? Ja tak! I chociaż wielu osobom nie kojarzy się najlepiej, to jest on bardzo skuteczny i pomaga pozbyć się kaszlu, bólu gardła, przeczyszcza błony śluzowe i zapobiega rozwijaniu się chorób. Syrop możecie kupić w sklepie, ale proponuję zrobić go samodzielnie, ponieważ potrzebujecie zaledwie dwóch składników: cukru i cebuli. Cebulę należy posiekać, zasypać warstwą cukru (ok. 4 łyżek) i zalać łyżką wody.
Nie wszyscy wiedzą, że jeśli chcemy, by takie domowe "lekarstwa" były skuteczne, to najlepiej przed aplikacją albo płukanką powstrzymać się od jedzenia. Wystarczy 15 minut przed oraz pół godziny po. Dzięki temu będzie efektywniej.
W obecnych czasach z łatwością kupimy różnego rodzaju naturalne produkty. Na uwagę zasługuje na przykład propolis, czyli kit pszczeli. Sprzedawany jest w różnych formach: można przyjmować tabletki albo również traktować jako płukankę albo preparat do stosowania zewnętrznego.
Ma działanie przeciwbakteryjne, koi ból, a dodatkowo przyśpieszania gojenie się ran. Wszelkiego rodzaju pszczele produkty są bardzo zdrowe, ale też smaczne. Niedaleko mojej rodzinnej miejscowości znajduje się kilka pasiek, gdzie można je zakupić prosto od hodowców. Do tej pory pamiętam smak bloków pszczelich, które kształtem przypominają czekoladę i smakują jak miodowe batoniki. Uwierzcie mi na słowo - obecnie pszczele produkty są znacznie łatwiej dostępne, niż kiedyś.
Boląca głowa - to chyba jedno z najpopularniejszych utrapień. Oczywiście istnieją różnego rodzaju podłoża takiego problemu. Jeśli jednak jest to przejściowe i lekarz potwierdził, że to nie przyczyna poważnej choroby, to spróbujmy zastąpić popularne (nierzadko nadużywane) środki przeciwbólowe czymś innym.
W wielu przypadkach sprawdzi się ciepły albo też zimny okład. Na pewno wielu z was słyszało, albo nawet stosowało taką metodę, jednak, by było możliwie najskuteczniej, to zróbmy to w odpowiedni sposób. Co przez to rozumiem? Położenie na głowie ciepłego ręcznika na trzy minuty, pomiędzy wykonywaniem telefonów i popijaniem kawy przy biurku, raczej nie przyniesie spodziewanego efektu. Dajmy sobie czas i spokój. Wystarczy pół godziny, ale podczas tego czasu powinniśmy leżeć w wygodnym miejscu, najlepiej ciemnym, z kompresem na głowie. Brzmi banalnie, ale jeśli okłady mają zadziałać, to tylko w takiej formie. Na uwagę zasługuje też aromatoterapia, którą możemy zafundować sobie samodzielnie w domowym zaciszu.
W obecnych czasach od najmłodszych lat towarzyszą nam bóle mięśni, stawów oraz wszelkiej maści nadwyrężenia. Nie są one spowodowane nadmierną aktywnością, ale na odwrót - jej brakiem, spędzaniem wielu godzin przy komputerze i nieustannym stresem. Rozwiązanie jest o tyle proste, to dla wielu leniwych osób problematyczne.
Należy po prostu możliwie najczęściej uprawiać sport, który sprawi, że nasze ciało będzie odporne i rozciągnięte. Nie mam tutaj oczywiście na myśli wspinaczki górskiej - wystarczy zwykły spacer. Z kolei na ból pleców (wszyscy pracujący przy laptopie to znają) polecam basen. Nie traktujmy go jednak jako przykrego obowiązku, ale umówmy się z przyjaciółmi i miło spędźmy czas. Dodatkowo pomogą też specjalne masaże wodne, a nawet chwila relaksu w jakuzzi czy saunie. Przyjemne i z korzyścią dla zdrowia. Nie jest to też luksus na który mogą sobie pozwolić nieliczni, ponieważ wiele kąpielisk posiada w swojej ofercie tzw. bicze wodne, które na pewno solidnie rozmasują nasze mięśnie.
Z kolei jeśli chodzi o ból kolan albo pleców, to w mojej rodzinie od lat stosowało się naturalny środek, jaką jest maść na bazie wyciągu z żywokostu. Serdecznie ją polecam, bo jest niezwykle skuteczna i niejednokrotnie "ratowała" już moich bliskich. W tym przypadku maść nadaje się do użytku zewnętrznego i można stosować ją doraźnie.
Kochani, polecam stosowanie wszystkich powyższych metod, ale uprzedzam, że nie możemy zastępować nimi lekarstw, jeśli zmagamy się z poważnym problemem zdrowotnym, a nie tylko chwilową bolączką. Jeśli więc ból nie ustępuje przez długi czas, to odwiedźmy lekarza, postępujmy według jego wskazań, a domowe sposoby potraktujmy jako dodatkowe wsparcie zdrowia. Oczywiście, jeśli nie kolidują one z potencjalnie przyjmowanymi lekarstwami albo procesem leczenia.
*****
Chcę pomóc 1 % - Strona Fundacji POLSAT - Jesteśmy dla dzieci
Zobacz także: