Mazowsze podbija świat. Tradycja, której nie sposób zatrzymać
Z miłości do ojczyzny powstała opowieść, która rozbrzmiewa z kraju do kraju, z kontynentu do kontynentu. "Mazowsze" od ponad siedemdziesięciu lat niesie w świat barwy i melodie polskiego folkloru, przypominając widzom, że polskość to nie tylko historia, ale też żywa tradycja. To właśnie temu zespołowi udało się coś, czego nie dokonały największe gwiazdy rocka.

Tekst jest częścią cyklu "Polska na własne oczy" - wakacyjnej akcji Interii, w ramach której w każdym tygodniu wakacji zabieramy Was do innego województwa. Odkrywamy to, co mniej znane, przywołujemy zapomniane historie, opisujemy ludzi i miejsca, dzięki którym dany region jest wyjątkowy. Teraz jesteśmy w województwie mazowieckim.
Spis treści:
Jak powstał zespół "Mazowsze"?
Historia Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca "Mazowsze" im. T. Sygietyńskiego to opowieść pełna pasji, muzyki i miłości do polskiej kultury ludowej. Jego początki zawdzięcza się działaniom właśnie Tadeusza Sygietyńskiego - wybitnego kompozytora i symfonika. Muzyk wbrew swojej klasycznej edukacji był głęboko zafascynowany folklorem i wplatał w swoje kompozycje elementy muzyki wiejskiej. Tadeusz urodził się w 1896 roku, a jego dorosłe życie przypadło na okres międzywojenny. Pracował w operach w Wiedniu, Grazu. Lublanie i Zagrzebiu, a w 1925 roku, dokładnie 100 lat temu, założył w Dubrowniku orkiestrę symfoniczną, która istnieje do dzisiaj. Po powrocie do Polski spotkał Mirę Zimińską, swoją przyszłą żonę i partnerkę artystyczną.
Według opowieści Miry Zimińskiej historia Mazowsza zaczęła się w dramatycznych okolicznościach Powstania Warszawskiego. Podczas bombardowania Warszawy, ukrywając się w piwnicy, Tadeusz w chwilach niepewnej przyszłości zapytał Mirę, czy pomoże mu stworzyć zespół, który ocali od zapomnienia kulturę ludową polskich wsi i miasteczek. Mimo trudnych chwil Mira zgodziła się, a obietnica ta stała się fundamentem przyszłego zespołu. Warto przypomnieć, że Mira Zimińska w okresie międzywojennym była znaną gwiazdą warszawskich scen teatralnych i jedną z pierwszych kobiet w Polsce prowadzących samochód - posiadała nawet własne Bugatti.
Po zakończeniu wojny Sygietyński rozpoczął starania o utworzenie zespołu ludowego. O ironio, z pomocą przyszła władza ludowa, której Sygietyński osobiście nie znosił. W listopadzie 1948 roku otrzymał oficjalne pismo z Ministerstwa Kultury i Sztuki, w którym rekomendowano mu założenie Ludowego Zespołu Pieśni i Tańca - tak narodziło się "Mazowsze".
Sygietyński jednak pupilkiem władzy nie był. Wskutek różnic światopoglądowych został odsunięty od kierowania zespołem przez władze. Jednak po niespełna roku, na prośbę artystów, powrócił, gdyż bez niego działalność zespołu zaczęła podupadać. Od samego początku główną siedzibą zespołu jest majątek Karolin w podwarszawskiej miejscowości Otrębusy. Tam znajduje się historyczna siedziba - Pałac Karolin, który obecnie pełni funkcję Centrum Folkloru Polskiego.

Ludzie i twórczość. Od folkloru do sceny światowej
"Mazowsze" od blisko siedemdziesięciu lat promuje polską kulturę ludową w niezwykle efektownej formie scenicznej. Początki zespołu są związane z pałacem w Karolinie, dawniej sanatorium, do którego przyjeżdżali pierwsi członkowie zespołu ludowego. Byli oni starannie dobierani przez Tadeusza Sygietyńskiego, który podróżował po podwarszawskich wsiach i regionie Kurpiowskim, poszukując młodych talentów. Pomoc w rekrutacji zapewniali mu organiści, dyrektorzy domów kultury oraz osoby znające lokalnych śpiewaków i muzyków.
Sygietyński nie tylko wybierał najlepszych wykonawców, ale także komponował większość repertuaru "Mazowsza". Od początku działalności zespół opierał swoją muzykę na folklorze, jednak w formie teatralnej i scenicznej - stylizowanej i uszlachetnionej, dostosowanej do wielkich scen operowych i estrad. W miarę rozwoju "Mazowsza" do zespołu dołączali uznani choreografowie, w tym Witold Zapała. Z czasem, po śmierci Sygietyńskiego, także inni kompozytorzy, często wychowankowie "Mazowsza", tworzyli muzykę dopasowaną do stylistyki zespołu.
Zespół od zawsze w sposób niezwykle komunikatywny i barwny przedstawia istotę naszej historii i kultury ludowej. Nawiązując do muzyki, tańców oraz strojów, pochodzących z różnych regionów Polski, prezentujemy jak przez stulecia płynęło życie na terenach naszego kraju, jak dbano o małe ojczyzny, przekazywano zwyczaje i obrzędy. To wszystko sprawia, że my Polacy dowiadujemy się, skąd wyrośliśmy i co jest istotą naszej tożsamości narodowej. Podanie niezwykle bogatej regionalnej kultury w dwugodzinnym, atrakcyjnym, wciągającym i zrozumiałym koncercie jest naszą siłą. Stąd taka popularność i pasmo sukcesów "Mazowsza” już 77 lat.
"Mazowsze" nie prezentuje muzyki ludowej in crudo. Każda pieśń czy suita taneczna są starannie opracowane pod kątem widowiska teatralnego. Filarem są historyczne utwory, ale zespół czasem eksperymentuje również w projektach współczesnych, współpracując z gwiazdami polskiej sceny muzycznej. Przykładem są występy z zespołami Kombi, Varius Manx, z Piotrem Cugowskim czy Anią Wyszkoni, czy Sanah, z którą już od września pojawi się w koncertach na stadionach. Warto także zauważyć niezapomniany koncert na festiwalu Woodstock z Gooralem. Dzięki tym przedsięwzięciom tradycyjna muzyka ludowa zyskuje nowe aranżacje i trafia do szerszej publiczności. Niektóre pieśni "Mazowsza" pozostają niezmienne. Utwory takie jak "Ej, ptaszek przeleciał", czy "Dwa serduszka" powstawały z inspiracji folklorem, ale w rzeczywistości były kompozycjami Tadeusza Sygietyńskiego. To utwory pozostające klasyką repertuaru zespołu, których zaśpiewanie wymaga wielkich umiejętności i talentu.

Zespół "Mazowsze" pełniąc od dziesięcioleci zaszczytną rolę Ambasadorem Kultury Polskiej na świecie, odwiedził 53 kraje, koncertował na wszystkich kontynentach. Odbył blisko 300 zagranicznych podróży, dając podczas nich ponad 3000 koncertów, wielokrotnie grając kilkadziesiąt koncertów dzień po dniu w tym samym mieście i na tej samej scenie, za każdym razem przy pełnych widowniach.
To ewenement na skalę światową. Podobnego dokonania nie powtórzył nawet najsłynniejszy w dwudziestym stuleciu zespół The Rolling Stones.
Zespół cieszy się popularnością nie tylko wśród Polonii, dla której jego występy są sposobem na pielęgnowanie więzi z Ojczyzną, ale także wśród turystów z odległych zakątków świata, m.in. z Ameryki Południowej, Chin, Japonii czy Filipin. Dla wielu z nich koncert "Mazowsza" staje się pierwszym spotkaniem z polską kulturą - spotkaniem wyjątkowym, bo pełnym barw, energii i emocji.

Tradycyjne stroje w nowoczesnej formie scenicznej
Najpopularniejszym kostiumem, z którego korzysta zespół, jest strój łowicki. Choć współcześnie Łowicz leży w województwie łódzkim, historycznie należy do regionu Mazowsza. Kostium ten jest najbardziej rozpoznawalny, jednak w garderobie zespołu znajdują się tysiące strojów reprezentujących różne regiony Polski. Podczas koncertów chóru i orkiestry artyści prezentują różne warianty stylizacji. Chóry zwykle występują w strojach łowickich, natomiast orkiestra w strojach wilanowskich. Każdy kostium wykonywany jest tradycyjnymi metodami, z naturalnych tkanin, przede wszystkim wełny tkanej - tak jak przed ponad stu pięćdziesięciu laty na polskiej wsi. Nawet przy konieczności doszywania nowych elementów, najpierw poszukuje się oryginalnych materiałów, co nadaje kostiumom autentyczności i trwałości. Część strojów wciąż pochodzi z początków działalności zespołu.
Jednak warto zaznaczyć, że ubrania zespołu nie są wierną kopią strojów ludowych, ale są inspirowane tradycją i odpowiednio przystosowane do wymogów sceny. Przykładowo, w oryginalnych strojach łowickich sukienki pań miały stan kończący się pod biustem, by pasowały kobietom o różnej sylwetce. Na scenie natomiast stan sukienki został obniżony do wysokości pasa, a poszczególne elementy przerobione tak, aby kostium prezentował się efektownie w świetle reflektorów. O sceniczność kostiumów dbała zawsze Mira Zimińska-Sygietyńska i znakomita większość garderoby "Mazowsza" to jej dzieło.

Polski folklor dla wszystkich pokoleń
Choć "Mazowsze" nie jest zespołem ludowym w ścisłym tego słowa znaczeniu, a raczej formą teatru muzycznego, w jego repertuarze pojawiają się elementy lokalnych obyczajów i tradycji. Zespół od lat uczestniczy w obrzędach dożynkowych, m.in. w dożynkach prezydenckich, które odbywają się co roku we wrześniu. W repertuarze znajdują się także tradycyjne święta, takie jak Boże Narodzenie - tu "Mazowsze" prezentuje zarówno znane kolędy, jak i spektakl "Betlejem Polskie" według dramatu Lucjana Rydla, łączący wątki wiejskie, historyczne i sakralne. Zespół bierze udział również w koncertach w okresie wielkanocnym, choć typowych obrzędów ludowych nie odtwarza.
Dodatkowo w Karolinie działa Centrum Folkloru Polskiego, gdzie organizowane są warsztaty, prelekcje i pokazy związane z polskimi tradycjami. Odbywają się tu zajęcia z wyplatania, tworzenia ozdób wielkanocnych i bożonarodzeniowych, kultywując dawne zwyczaje i obyczaje. Warsztaty są dostępne dla osób w każdym wieku - od dzieci po seniorów. Centrum pozwala praktycznie odkrywać folklor i tradycję w sposób angażujący i przystępny dla wszystkich zainteresowanych.
Tancerka zdradza kulisy zespołu. "To jakby była moja druga skóra"
Katarzyna Wróblewska, to jedna z solistek baletu zespołu "Mazowsze", która ukończyłam szkołę baletową w Gdańsku. Od zawsze bardzo była związana z tańcem ludowym, dlatego też jej wyborem po szkole był ten właśnie zespół. Kultura, folklor, możliwości wyjazdów i koncertowania w różnych miejscach były dla niej inspiracją. W zespole tańczy już od 18 lat i mówi: "W tym momencie, po tylu latach, to trochę jakby była moja druga skóra. Jestem bardzo związana z układami, kostiumami i całym folklorem".
Wróblewska wyznaje, że wysiłek fizyczny i praca na scenie potrafią być wymagające, ale też pomagają zadbać o sprawność fizyczną. Codziennie ćwiczy przez sześć godzin, dzięki czemu szlifuje kondycję i aparycję. Wyjazdy bywają cięższe, gdy trzeba rozstać się z najbliższymi. Jednak Katarzyna zapewnia, że robi to, co kocha, więc nie czuje się, jakby była w pracy. Wiele rekompensują ludzie i miłe słowa. Na koncertach za granicą spotyka bardzo dużą część Polonii i to oni nie mogą doczekać się najbardziej ich koncertów. Odbierają występy z ogromnym szacunkiem. Bywają tak wzruszeni, że aż łzy się leją.
Jak nas spotykają, to bardzo nam dziękują za to, co robimy. I za to, że chociaż cząstkę tej polskości przywieźliśmy do nich.
Katarzyna dodaje, że repertuar "Mazowsza" zachwyca swoją uniwersalnością i prostotą, która trafia do każdego - bez względu na wiek czy wykształcenie. To przestrzeń, w której spotykają się zabawa i nauka, tradycja i współczesność. Dzięki temu staje się on żywą częścią kultury, otwartą dla wszystkich, którzy chcą w niej uczestniczyć.
