Byli pracownicy twierdzą, że współpraca z Meghan Markle i księciem Harrym była niezwykle trudna
Ostatnie doniesienia wskazują, że Meghan Markle i książę Harry okazują się być bardzo wymagającymi pracodawcami. Ponoć zarówno Meghan, jak i Harry, są opisywani jako wymagający i trudni we współpracy, co tworzy trudną atmosferę dla ich pracowników.

Konfliktowa Meghan Markle? To nie tylko przeszłość
O tym, jaka Meghan Markle jest prywatnie, gdy znikają kamery, mówiło się w mediach i wśród fanów rodziny królewskiej odkąd tylko była aktorka dołączyła do monarchii.
Kiedy nowy członek dołącza do rodziny królewskiej, zazwyczaj potrzebuje sporo czasu, aby nauczyć się tajników królewskiego życia i wymaga to od takiej osoby sporo cierpliwości i pokory.
Oprócz nauki zasad etykiety, od członków rodu oczekuje się, że nauczą się, jak zarządzać pracownikami i jak radzić sobie z dziesiątkami prestiżowych wydarzeń każdego miesiąca.
Może to zająć wiele miesięcy, a nawet lat, aby wykonywać swoją pracę dobrze i z dumą reprezentować rodzinę królewską.
Jednak kiedyMeghan Markle oświadczyła, że zamierza „od razu wziąć się do roboty”, zanim jeszcze poślubiła księcia Harry'ego, pracownicy pałacu byli ponoć zdziwieni.
Meghan mogło być trudno z taką zmianą, od hollywoodzkiego show-biznesu do niemal XVIII-wiecznego życia rodziny królewskiej.
Jednak po dołączeniu do rodziny królewskiej odkryła zupełnie nieznany sobie świat i zderzyła się ze ścianą.
Jednakże, jak wynika z nowej książki, jej brak wiedzy nie przeszkodził jej w pewnym przejęciu inicjatywy.
Część byłych pracowników Meghan opowiedziała królewskiemu pisarzowi Tomowi Quinnowi o niezręcznościach tych pierwszych spotkań w Pałacu Kensington.
"To było niezwykłe, bo była tak pewna siebie, że widać było, że zależy jej na prowadzeniu spotkania, a nie na poznawaniu rodziny królewskiej podczas spotkania” - czytamy w książce Toma Quinna "Yes, Ma'am: The Secret Life Of Royal Servants".
"Meghan uważała, że wie lepiej niż instytucja, która działa od 1000 lat lub dłużej" - mówią byli pracownicy.
Inny były pracownik pary powiedział pisarzowi, że Meghan "naprawdę miała kompleks mesjasza".
Podkreślili, że żona księcia Harry'ego skupiała się na tym, jak stać się najbardziej znanym i lubianym członkiem rodziny królewskiej.
Podczas swojej pracy jako członek rodziny królewskiej Meghan spotkała się z oskarżeniami o mobbing, czemu zaprzeczała, nazywając je kampanią oszczerstw. Królowa Elżbieta zleciła przeprowadzenie dochodzenia, ale jego wyniki nigdy nie zostały ujawnione.
Doświadczenie, które niczego nie nauczyło Meghan?

Okazuje się, że Meghan Markle wciąż ma problemy z personelem, lecz teraz już w swojej firmie, a nie w rodzinie królewskiej.
Josh Kettlet, który był szefem sztabu w American Riviera Orchard, niedawno zrezygnował ze swojego stanowiska na kilka dni przed planowaną trasą z Meghan i Harry'm w Kolumbii. Kettler był w firmie zaledwie trzy miesiące.
Meghan zaś uruchomiła swoją markę lifestylową około sześć miesięcy temu z wielkim entuzjazmem, ale podobno ma problemy z jej ustabilizowaniem, częściowo z powodu trudności w utrzymaniu dyrektora generalnego.
Napięte relacje Meghan wykraczają poza jej życie zawodowe. Miała znaczące konflikty z rodziną i przyjaciółmi.
Byli pracownicy, którzy określali siebie jako część „Sussex Survivors Club”, czyli Klub tych, którzy przetrwali Sussex'ów, uważają, że warunki pracy były tak nieprzyjemne, że nie wróciliby, nawet gdyby mieli taką możliwość.