Reklama

​Abstynencyjna edukacja seksualna. Na czym polega?

Temat edukacji seksualnej powraca w debacie publicznej regularnie, za każdym razem wywołując kontrowersje przynajmniej wśród części zaangażowanych osób. Niektórzy postulują, by podstawową formą edukacji seksualnej była tzw. abstynencyjna edukacja seksualna. Czym jest i jakie mogą być jej skutki?

Abstynencyjna edukacja seksualna (ang. abstinence-only sex education) to jedna z form edukacji seksualnej. Podstawowym wyznacznikiem takiej modalności jest przekonanie, że należy powstrzymać się od seksu i wszelkich aktywności seksualnych poza małżeństwem - według zwolenników jest to jedyna stuprocentowo pewna metoda uniknięcia niechcianej ciąży oraz chorób przenoszonych drogą płciową.

Edukatorzy dzieci i młodzieży skupiają się wokół znaczenia "wartości rodzinnych", jednocześnie kładąc mniejszy nacisk na naukę o metodach antykoncepcji czy unikania zakażeń wirusem HIV, innymi chorobami przenoszonymi drogą płciową lub nie mówiąc o tym wcale.

Reklama

Przeciwstawiana tej formie jest holistyczna edukacja seksualna, zwana też całościową (ang. comprehensive sex education, CSE). Według tego modelu, uczniom przekazywana jest szeroka wiedza na temat przyszłej aktywności seksualnej - bezpiecznego seksu, asertywności i dbania o swoje granice, wieku zgody, metod antykoncepcji, profilaktyki chorób przenoszonych drogą płciową, zagadnień dotyczących praw reprodukcyjnych czy seksualności osób nieheteronormatywnych. Programy tworzone w myśl holistycznej edukacji seksualnej mówią również o abstynencji - przedstawiają ją jednak jako jedną z opcji w życiu seksualnym.

Edukacja seksualna jest prawem osób poniżej 18. roku życia

- Należy zacząć od tego, że każde dziecko powinno mieć dostęp do edukacji seksualnej zgodnej ze współczesną wiedzą medyczną i psychologiczną. Seksuolodzy zwracają uwagę, że taka edukacja pomaga chronić dzieci i młodzież przed przemocą seksualną. Dostęp do wiedzy o seksualności pozwala lepiej rozumieć swoje ciało, emocje oraz lepiej funkcjonować w związkach - tych młodzieńczych i tych bardziej dojrzałych - wyjaśnia Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka i psychoterapeutka.

- Abstynencyjna edukacja seksualna, stanowiąca jeden z "typów" edukacji seksualnej, oczywiście podejmuje niektóre ważne wątki związane z ludzką seksualnością, takie jak wiedza o budowie narządów płciowych, przebieg zapłodnienia i ciąży, a także procesy związane z okresem dojrzewania. Są to zagadnienia, którymi dzieci interesują się często już w wieku przedszkolnym, dlatego ważne jest to, by wytłumaczyła je kompetentna osoba - mówi.

"Jeśli poczekasz z seksem do ślubu, będziesz zdrowy i zadowolony". Na pewno?

Psycholożka podkreśla jednak, że taki rodzaj edukacji seksualnej jest obciążony poważnymi wadami. Chodzi przede wszystkim o wyraźny rys ideologiczny zawarty w takiej formie nauczania o seksie. Abstynencyjna edukacja seksualna stanowczo promuje bowiem pogląd, że czekanie z seksem do ślubu jest gwarancją zdrowia, udanego związku i życia seksualnego w przyszłości.

- Oczywiście, każdy człowiek ma prawo chcieć rozpocząć współżycie po ślubie, co może wynikać z przekonań religijnych lub innych. Nie należy jednak promować przekonania, że abstynencja seksualna przed ślubem jest gwarancją zdrowia i szczęśliwego małżeństwa - tłumaczy Szelągowska-Mironiuk.

- Mam zastrzeżenia do tego rodzaju komunikatu: "jeśli poczekasz z seksem do ślubu, na pewno będziesz zdrowy i zadowolony", bo to nie jest prawda. Udany związek to efekt wielu różnych czynników, a abstynencja seksualna przed ślubem nie daje przecież gwarancji, że nie doświadczy się kryzysu w relacji, przemocy domowej albo nie zostanie się zakażonym np. wirusem HIV - partnerka czy partner może być jego nosicielem od dawna, na przykład na skutek kontaktu z zakażoną krwią i zakazić drugą osobę podczas współżycia - zaznacza psycholożka.

Szelągowska-Mironiuk zauważa także, że podczas abstynencyjnej edukacji seksualnej nie są również zbyt szeroko omawiane zagadnienia związane z orientacją seksualną. - To wielki błąd, zwłaszcza, że uczniowie LGBT w Polsce bardzo często doświadczają przemocy i stresu mniejszościowego. Młodzi Polacy potrzebują edukacji, która pomoże im zrozumieć samych siebie i która będzie oparta na solidnych dowodach naukowych - zauważa psychoterapeutka.

Czy brak wiedzy chroni przed niechcianą ciążą i chorobami? Niekoniecznie

Te przekonania znajdują potwierdzenie w badaniach. Według metaanalizy z 2011 roku abstynencyjna edukacja seksualna okazała się nieskuteczna w zmniejszaniu ryzyka zarażenia wirusem HIV u młodzieży. Co więcej, nie dostarcza ona rzetelnych informacji o metodach antykoncepcji, w tym stosowania prezerwatyw - wyklucza więc istotne informacje, które mogą przyczynić się do zmniejszenia zagrożenia zakażeniem chorobą przenoszoną drogą płciową.

W badaniach wykazano również, że stosowanie abstynencyjnej edukacji seksualnej nie zmniejsza liczby ciąż u nastolatek. Jak pisze Antonina Lewandowska, edukatorka, dla magazynu "Kontakt" - w krajach europejskich, jak Bułgaria czy Rumunia, w których nie wprowadzono holistycznej edukacji seksualnej, nastolatek zachodzących w ciążę jest najwięcej - w 2015 roku w Rumunii było to 9,78 proc., a  Bułgarii - 9,51 proc. Z kolei w Holandii, w której model całościowy prowadzony jest od lat, wskaźnik ciężarnych nastolatek jest jednym z najniższych na świecie (w 2017 roku zaledwie 0,6 proc.).

Przywołuje także przykład Wielkiej Brytanii, która podawana jest często jako przykład nieskutecznej edukacji seksualnej. Specjalistka zaznacza, że pod koniec lat 90. był tam jeden z największych odsetków ciężarnych nastolatek - podkreśla jednak, że nie stosowano edukacji seksualnej w modelu holistycznym.

- wyjaśnia Lewandowska w "Kontakcie".

Według badań przeprowadzonych w 2017 roku przez Rachel Rubenstein w "Health Matrix: The Journal of Law-Medicine", całościowa edukacja seksualna jest skuteczniejsza i bezpieczniejsza niż abstynencyjna edukacja seksualna lub zupełny jej brak. Z kolei badania z 2007 roku, przeprowadzone przez Mathematica Policy Research, pokazały, że nie ma istotnych różnic pod względem wieku inicjacji seksualnej i liczby partnerów między uczniami, u których stosowano abstynencyjną edukację seksualną a tymi, którzy nie brali w niej udziału.

Inny mit dotyczący edukacji seksualnej dotyczy wieku rozpoczęcia współżycia. Zdaniem krytyków CSE, przyspiesza ona inicjację seksualną. Badania z 2008 roku ("The impact of abstinence and comprehensive sex and STD/HIV education programs on adolescent sexual behavior") wykazały jednak, że to nieprawda - całościowa edukacja seksualna opóźnia "pierwszy raz", uczy, jak stawiać granice i radzić sobie z presją rówieśniczą, a zarazem uniknąć wymuszonej inicjacji.

Jest jeszcze jeden powód, przez który promowanie abstynencji seksualnej - przy jednoczesnym braku informowania o innych możliwościach i zagrożeniach - może przynieść dokładnie odwrotne skutki od zamierzonych. Jak czytamy na stronie Grupy Ponton, "dorośli zapominają, że najlepszą metodą do zachęcenia młodych ludzi jest powiedzenie, by czegoś nie robili". Stąd już o krok do podejmowania ryzykownych zachowań - i to bez wiedzy o konsekwencjach.

Przeczytaj też:

Kobiety cierpią bardziej przez pandemię? Oto wnioski z najnowszego raportu

Będą zmiany w rozwodach, żeby "chronić instytucję małżeństwa". Jak często rozwodzą się Polacy?

Ból podczas współżycia. Jakie są jego przyczyny i jak sobie z nim radzić?

* * *

Zobacz więcej:

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: edukacja seksualna | abstynencja seksualna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy