Łowcy okazji! Lumpeksy i wypożyczalnie ubrań popularniejsze od sieciówek

Są w stanie pokonać kilkaset kilometrów, aby dotrzeć na dostawę do ulubionego second-handu. "Turystyka lumpeksowa" zatacza coraz szersze kręgi. Swoim zdobyczami łowcy okazji dzielą się w mediach społecznościowych, chętnie podają adresy i robią przegląd nowości. Inni z kolei rezygnują z zakupów w sieciówkach i przerzucają się na wypożyczanie ubrań. Branża modowa zmieniła się, co zauważają projektanci, którzy całym sercem wspierają ruch slow fashion.

Blogerki modowe zachęcają do tworzenia stylizacji według klucza: Coś starego, coś nowego. Tym ostatnim najczęściej są dodatki: torebka, buty, biżuteria
Blogerki modowe zachęcają do tworzenia stylizacji według klucza: Coś starego, coś nowego. Tym ostatnim najczęściej są dodatki: torebka, buty, biżuteriaGetty Images

Moda przystopowała, a może nasze potrzeby zaciągnęły ręczny hamulec? Wiele osób uważa, że ten trend zawdzięczamy pandemii. Nic bardziej mylnego. Izolacja tylko przypieczętowała kierunek, nad którym branża odzieżowa debatowała od lat.

Slow fashion. Pragmatyzm, wygoda i minimalizm

Branża modowa degraduje środowisko. I nie chodzi tylko o mikroplastik. Np. do produkcji T-shirt zużywa się 2700 litrów wody
Branża modowa degraduje środowisko. I nie chodzi tylko o mikroplastik. Np. do produkcji T-shirt zużywa się 2700 litrów wodyGetty Images

Hasło slow fashion zawdzięczamy  profesor Kate Fletcher z Londynu, która jako pierwsza użyła tego terminu. Co kryje się za tym pojęciem?

Kate Fletcher kierowała uwagę studentów z Centrum Zrównoważonej Mody na Uniwersytecie Sztuk w Londynie na przemysł, a nie konsumenta.

Jeżeli mówimy o zmianach, to warto przyjrzeć się nie tylko tkaninie, ale przede wszystkim włóknom, bo to od nich zaczyna się cały komercyjny proces, który ma wpływ na zanieczyszczanie środowiska naturalnego, chociażby mikroplastikiem.

Fletcher nie bała się mówić otwarcie o "szybkiej modzie", która niczym fast food przyczynia się do wytwarzania w zawrotnym tempie coraz większej liczby ubrań. To z kolei przekłada się na ich słabą jakość i często niegodziwe warunki pracy i degradację środowiska. Dopiero na końcu tego łańcucha jest klient wabiony przez przemysł reklamowy i podatny na promowane przez media trendy.

Ten proces należało stonować, a nawet przerwać, ale jednostki były za słabe, aby zatrzymać rozpędzoną machinę branży modowej. Przecież to olbrzymie zyski dla marek. Jak z tego zrezygnować? Pandemia poniekąd rozwiązała ten problem. Konsumenci nie będąc studentami Centrum Zrównoważonej Mody na Uniwersytecie Sztuk w Londynie, sami zauważyli, że gromadzenie ubrań nie ma sensu.

Nasze modowe nawyki zmieniły się podczas pandemii. Większość osób zaczęła doceniać jakość, inne odkrywały w swoich szafach ubrania, w których nigdy nie chodzili, jeszcze inni zastanawiali się, po co im kilkanaście par dżinsów, koszul i T-shirt? Byli i tacy, którzy swoją garderobę ograniczyli do suszarki, na okrągło sięgali po to, co zostało wyprane. 

Okazało się, że często w przeładowanych szafach brakuje tego, co wygodne i praktyczne oraz dobre jakościowo. Wiele osób zauważyło, że komponowanie outfitów powinno opierać się na uniwersalnej bazie. Siedem stylizacji na siedem dni w tygodniu? Szafa komponowana w ten sposób przynosi większe korzyści dla nas i planety.

Szafa kapsułowa: Kompletujesz bazę, bawisz się dodatkami

Torebka, buty, okulary, biżuteria też kupuj je z rozwagą. Nieszablonowe wzory przeplataj z klasyką
Torebka, buty, okulary, biżuteria też kupuj je z rozwagą. Nieszablonowe wzory przeplataj z klasykąGetty Images

Niespostrzeżenie wkroczyliśmy w model szafy kapsułowej. Charakteryzuje się minimalizmem, wysoką jakością tkanin, ubraniami, które są ponadczasowe i z których można bez problemu tworzyć różne zestawy w zależności od pory dnia i okazji.

Tworzenie takiej garderoby może trwać kilka miesięcy, a nawet lat. Ważne, aby ktoś czuwał nad naszymi wyborami. Jeżeli nie jesteśmy pewni, warto skorzystać z usług stylistów. Oni podpowiedzą, jak stworzyć bazę, do której w przyszłości będziemy kupować tylko dodatki. Gdzie szukać ubrań, które posłużą nam latami? I jak to wszystko harmonijnie ze sobą łączyć tworząc przy okazji swój styl? Czas na łowy!

Lumpeksy. To tu najchętniej robimy zakupy po pandemii

Idąc do secondhandu warto zastanowić się, czego tak naprawdę szukamy? Dlatego warto zrobić listę rzeczy, aby nie ulec pokusie zakupów ponad miarę
Idąc do secondhandu warto zastanowić się, czego tak naprawdę szukamy? Dlatego warto zrobić listę rzeczy, aby nie ulec pokusie zakupów ponad miaręGetty Images

Wszystko zależy od zasobności naszego portfela, ale coraz więcej osób przekonuje się, że kompletowanie garderoby można zacząć od zakupów w second-handach. Jest taniej, a tym samym pokazujemy, że idea zero waste nie jest nam obojętna. Jest jeszcze coś... Niejednokrotnie w sklepach z odzieżą na wagę można znaleźć perełki, z którymi ktoś postanowił się rozstać.

Po pandemii lumpeksy przeżywają rozkwit i wciąż powstają nowe. W mediach społecznościowych coraz więcej Tik Tokerów podpowiada, dokąd najlepiej udać się na łowy. Niektórzy są w stanie pokonać 400 km, aby zrobić zakupy w sklepie z używaną odzieżą.

Czasem dobrej jakość rzecz możemy kupić za kilka złotych. Są blogerki, które potrafią ubrać się do pracy za 30 złotych i z dumą pokazują zdjęcia i filmy w sieci. Ta zaradność udziela się internautom.

Szczególnie kiedy podczas LIVE otrzymujemy dokładny adres i przegląd ubrań z najnowszej dostawy. Trzeba pamiętać, że sklepy z odzieżą na wagę też walczą o klienta, dlatego niejednokrotnie dochodzi w nich do dantejskich scen.

Kliencie, potrafią stać w kolejkach w oczekiwaniu na dostawę, a potem wyrywają sobie z rąk najlepsze modele. Jeżeli ten klimat nam nie odpowiada i wolimy unikać tłumów, możemy przenieść się do sieci. Sklepy z używaną odzieżą prowadzą także działalność online.

Wirtualna garderoba? Nie kupuj, wypożyczaj!

Wypożyczalnie ubrań to odpowiedź rynku mody na ekonomie współdzielenia. Wypożyczalnie ubrań to odpowiedź rynku mody na ekonomie współdzielenia. E-garderoby są popularne w Anglii i USA
Wypożyczalnie ubrań to odpowiedź rynku mody na ekonomie współdzielenia. Wypożyczalnie ubrań to odpowiedź rynku mody na ekonomie współdzielenia. E-garderoby są popularne w Anglii i USAGetty Images

Jest jeszcze coś. Wypożyczalnie. Trzy lata temu we Wrocławiu powstała Biblioteka Ubrań. Miejsce stworzone przez Martę Niemczyńską i Agnieszkę Zawadzką miało być przeciwwagą dla fast fashion i antidotum dla zakupoholików, którzy wciąż spragnieni byli nowości w sieciówkach, najlepiej w cenach promocyjnych.

Trudno dogonić takie wymagania. Poza tym fast fashion to także walka z plagą podróbek, co dla potentatów mody dbających o proporcje między jakością a ceną do tej pory jest zmorą. Dlatego Wrocławianki wymyśliły wypożyczalnię, do której zalogować można się online, a marki z całego świata są na wyciągnięcie ręki.

Potem wybieramy outfit i decydujemy, czy chcemy wypożyczyć go na tydzień, czy miesiąc. Zapakowane ubrania pod drzwi dostarcza kurier. W ten sposób nie magazynujemy ubrań. Nasza garderoba zmienia się jak w kalejdoskopie, a my nie działamy pod wpływem impulsu, tylko zastanawiamy się, co może nam się przydać do tworzenia wymarzonych stylizacji.

Ekonomia współdzielenia bajpasem dla branży modowej

Kupowanie odzieży w lumpeksach, przerabianie tego, co mamy w szafie, wymiana ubrań wśród znajomych, wypożyczanie odzieży... Dawanie drugiego życia odzieży popierają projektanci ubrań i ci, którzy tworzą je na co dzień.

Pojawia się coraz więcej marek modowych tworzących w ten sposób swoje kolekcje. Wykorzystywanie niepotrzebnych, uszkodzonych, niechcianych surowców do tworzenia czegoś nowego daje ogromne pole do popisu dla projektanta. Można w ten sposób przerabiać "śmieci" w bardzo artystyczne formy, mające charakter manifestu ekologicznego. Można przekształcać je w rzeczy zupełnie użytkowe, atrakcyjne i do noszenia. Sama uwielbiam upcycling odzieży i wszelkie przeróbki.
Agnieszka Wolnica

Zobacz także:

Słodko-gorzki PRL. Za czym z tamtych czasów tęsknią gwiazdy?Styl.pl
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas