Ilona Wrońska i Leszek Lichota otwierają glamping. Co to za miejsce?

Ze ścianki na łono natury. Ilona Wrońska i Leszek Lichota zdecydowali się na sporą zmianę w swoim życiu i założyli glamping (czyli luksusowy camping) w Jaśliskach. Co ciekawe, to niejedyni artyści, którzy zdecydowali się na otwarcie turystycznego biznesu w Beskidzie Niskim.

Leszek Lichota i Ilona Wrońska zostali właścicielami glampingu
Leszek Lichota i Ilona Wrońska zostali właścicielami glampinguVIPHOTO/EAST NEWS East News

Pandemia sprawiła, że na nowo odkryliśmy uroki polskiej wsi. Spokojne werandowanie i hamakowanie w pięknych okolicznościach przyrody stało się tak samo (jeśli nie bardziej) atrakcyjne niż wyjazdy w dalekie kraje. Niektórzy zadowalają się wizytą u rodziny na wsi lub kilkudniowym pobytem w agroturystyce, są jednak i tacy, którzy próbują stworzyć własny raj na ziemi. Wśród tych ostatnich znaleźli się Ilona Wrońska i Leszek Lichota.

Ilona Wrońska i Leszek Lichota otwierają glamping

Ilona Wrońska i Leszek Lichota swoje miejsce znaleźli w Jaśliskach - niewielkiej wiosce w Beskidzie Niskim, której popularność przyniósł film "Boże Ciało".

Do dyspozycji mają dwuhektarową działkę, którą własną, kilkumiesięczną pracą, dostosowali do użytku.

Wrońska i Lichota nie planują jednak w Jaśliskach leniuchować, w Beskidzie Niskim otwierają biznes. Konkretnie: glamping, czyli luksusowy camping. Na razie na infrastrukturę składa się sześć, przypominających domy namiotów, strefa relaksu, przestrzeń dla dzieci i kącik zielarza. W przyszłości, ma również pojawić się drewniany dom.

"Leszek jest bardziej koncepcyjny. Czasami wymyśla rzeczy, które za chwilę musi pozmieniać, bo cały czas myśli, dopracowuje w głowie. Ilona od rana ciężko pracuje fizycznie. Kiedy chłopaki muszą zrobić sobie kawę, to Ilona przerywa, robi chłopakom kawę, po czym wraca do swojej taczki. Jest mega zaangażowana. Podziwiamy ją wszyscy" - mówił w "Dzień Dobry TVN" Sebastian Szałaj, przyjaciel aktorów.

Ilona Wrońska, Leszek Lichota i moda na glamping

Pomysł Ilony Wrońskiej i Leszka Lichoty wydaje się być strzałem w dziesiątkę. Glampingi, czyli luksusowe campingi,  z sezonu na sezon stają się coraz bardziej popularne. Umożliwiają one bowiem połączenie bliskości natury z komfortem, do jakiego przyzwyczajeni są ci, którzy zwykle w podróży nocują w kilkugwiazdkowych hotelach.

Glamping to luksus w bezpośrednim sąsiedztwie przyrody
Glamping to luksus w bezpośrednim sąsiedztwie przyrody123RF/PICSEL

Glampingi zwykle znajdują się w mało popularnych wioskach,  których głównym walorem jest dziewicza przyroda. Spora ofertą luksusowych campingów mogą więc pochwalić się takie regiony jak Podlasie, Podkarpacie czy Warmia i Mazury.

Właściciele starają się zaaranżować swoje miejsca w jak najbardziej atrakcyjny i oryginalny sposób. Na glampingach nie znajdziemy więc klasycznych, turystycznych czy wojskowych namiotów. Zamiast nich spać można w przezroczystych namiotach-bańkach, szałasach, domkach na drzewie, jurtach, konstrukcjach z morskich kontenerów, a nawet na łóżku, postawionym pod gołym niebem.

Na terenie luksusowego campingu często można skorzystać ze strefy relaksu, sauny, ruskiej bani i wielu innych atrakcji. Oferta "rozrywkowa" nie jest jednak przeładowana. Glamping to miejsce, gdzie mamy odciąć się od pełnego bodźców współczesnego świata. - Jeśli w dzieciństwie marzyliście o tym, by spać w domku na drzewie, to pewnie zrozumiecie też ideę glampingu"  - mówiła w rozmowie ze Styl.pl Katarzyna Kachel, podróżniczka, dziennikarka magazynu "Traveler" (cały tekst przeczytasz tutaj).  - Ten styl podróżowania wpisuje się idealnie w nasze czasy, czyli trochę izolacji, a jednocześnie całkowite zanurzenie w konkretnych miejscu. Kompromis dla tych, którzy chcieliby eko ale nie survivalowo, pierwotnie ale i luksusowo.

Ilona Wrońska, Leszek Lichota - nie tylko oni wybrali Beskid Niski

Ilona Wrońska i Leszek Lichota nie są jedynymi artystami, którzy swoje miejsce na ziemi znaleźli w Beskidzie Niskim. Również w Jaśliskach jakiś czas temu gospodarstwo agroturystyczne otworzył Sławomir Shuty - prozaik, fotograf i reżyser, laureat Paszportu Polityki w dziedzinie literatury za powieść "Zwał".

" Nasza okolica to najbardziej urozmaicona krajobrazowo i najmniej zaludniona część Beskidu Niskiego. Park porastają nieprzebyte, buczynowe lasy. Na zboczach gór znajdziecie źródła, strumienie, bagna i jeziora osuwiskowe. Spacerując szlakami można spotkać rzadkich przedstawicieli flory i fauny. Niedźwiedzie, wilki i rysie to nasi leśni sąsiedzi" - czytamy na stronie Jasielówki.

Co ciekawe, Jasielówka została już uwieczniona w literaturze. Jest jednym z miejsc, w której rozgrywa się akcja książki "Romantika" Piotra Mareckiego, niedawno wydanej przez wydawnictwo Czarne. Marecki (na co dzień dyrektor wydawnictwa Ha!art i wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego) brawurowo opisuje w niej własne ekowesele i podróż poślubną. Sporo tam nie tylko spostrzeżeń na temat beskidzkiej przyrody i krajobrazów, ale również uwag na temat relacji "mieszczuchów" z mieszkańcami wsi oraz zderzenia nowoczesności z tradycją.

Po takiej lekturze aż chce się spakować plecak i odkrywać tereny, których nie opisano jeszcze w przewodnikach.

„Ewa gotuje”: Chlebek bananowyPolsat
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas