Reklama

Koniec nieograniczonych drinków na all inclusive. Kurorty zaostrzają przepisy

Pijani turyści na ulicach i suto zakrapiane zabawy to w niektórych wakacyjnych rejonach niemal codzienność. Wkrótce ma to się jednak zmienić. Baleary, a w szczególności Ibiza i Majorka, wypowiedziały walkę z imprezowym wizerunkiem, który zdołał do nich przylgnąć przez ostatnie kilka lat. Władze wprowadziły nowe ograniczenia dla przyjezdnych. Co to oznacza?

Wakacje all inclusive cieszą się nieprzerwanie ogromną popularnością wśród turystów z całego świata. Jednym z elementów takiej oferty jest nieograniczony dostęp do baru. Turyści, którzy jako swój kierunek obierają Baleary, muszą liczyć się z limitami. Za brak dostosowania się do ograniczeń grożą surowe kary.

Koniec nieograniczonych drinków na all inclusive?

Władze Balearów mówią stop zbyt hucznie imprezującym turystom. Początkowo planowano wprowadzenie tam całkowitego zakazu wakacji w wersji all inclusive, jednak ostatecznie zdecydowano się na inny, jednak niemniej dotkliwy dla imprezowiczów, przepis.

Konkretne ograniczenia obowiązują na Balearach już od stycznia, jednak turyści zauważyli je dopiero z nadejściem sezonu. Mowa o limicie sześciu drinków w ciągu dnia, który obowiązuje w wybranych strefach Ibizy i Majorki - Playa de Palma, Magaluf czy Sant Antonio.

Reklama

Przepis dotyczy również tych turystów, którzy wykupili wakacje all inclusive. Mogą oni dostać trzy napoje z alkoholem w trakcie pory lunchowej oraz trzy kolejne w godzinach kolacji.

Baleary zaostrzają przepisy

Co więcej, w godzinach od 21:30 do 8 zakazano sprzedaży alkoholu w sklepach, wycofując dodatkowo wszelkiego rodzaju promocje na sprzedaż napojów wysokoprocentowych.

Oficjalnie zakazano również pub crawlingu, czyli odwiedzania kilku klubów w ciągu jednej nocy.

Brak przestrzegania przepisów skutkuje surowymi karami. Najsurowsze grożą jednak podmiotom, które oferują tzw. wyskokowe rejsy - sama reklama zakrapianej imprezy na jachcie może skutkować mandatem w wysokości nawet 60 tys. euro (280 tys. zł).

Pod lupę wzięto również nielegalne imprezy. Turysta, który weźmie udział w takiej zabawie musi liczyć się z karą grzywny w wysokości od 300 do 30 tys. euro (od 1,4 tys. do 140 tys. zł).

***

Zobacz również:

Dziura wstydu w Gdańsku. Namiot z automatami do gier szpeci zrewitalizowany teren

Polki znikają z rynku pracy. Eksperci wymieniają kilka powodów

Horoskop miesięczny na maj 2022 r. Co czeka wszystkie znaki zodiaku?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy