Malta. Polacy pokochali słoneczną wyspę
Wśród polskich turystów zaczyna bić rekordy popularności. Śródziemnomorska wyspa, na której słońce świeci przez 300 dni w roku, kusi nie tylko złocistymi plażami, błękitnymi zatoczkami oraz malowniczym krajobrazem. Urocze miasteczka, zabytki świadczące o unikalnej historii, bogata kultura i pyszna kuchnia. Malta i jej mniejsza siostra, wyspa Gozo, przyciągają bogactwem możliwości.

Spis treści:
Uchodzi za jedno z najlepszych miejsc do nurkowania w Morzu Śródziemnym, romantyczne scenerie przyciągają nowożeńców (i instagramerów), a miejsca święte: czy to megalityczne świątynie sprzed 5 tys. lat, czy katolickie kościoły - pielgrzymów i miłośników historycznych zagadek.
Ci ostatni odnajdą tu prawdziwy raj i mogą poczuć się jak na kartach ulubionej powieści historycznej. W końcu wyspa przez niemal trzy wieki była we władaniu Zakonu Kawalerów Maltańskich, być może równie tajemniczego i pobudzającego wyobraźnię co Templariusze. Tyle że w przeciwieństwie do tych ostatnich, Rycerze Maltańscy nie tylko przetrwali do dziś, ale są potężną organizacją należącą do najbardziej elitarnych na świecie. Dość powiedzieć, że jest ona osobnym podmiotem prawa międzynarodowego, a starania o przyjęcie w szeregi członków wymagają spełnienia wielu warunków i trwają co najmniej 10 lat.
Moda na Maltę. Tu sezon nigdy się nie kończy
Jest tu co robić przez cały rok: latem mamy gwarantowane słońce, a w najzimniejszym miesiącu temperatura nie spada poniżej 10 st. C, co sprawia, że dni są idealne na zwiedzanie. Szczególnie uroczo wyspa prezentuje się wiosną. Malta wyjątkowo przypadła do gustu Polakom - w pierwszym kwartale tego roku okazali się tam najliczniejszą grupą turystów. Język polski słyszy się na każdym kroku, a jego podstaw nauczyła się już znaczna część pracujących w branży turystycznej Maltańczyków, którzy Polaków bardzo polubili. A co urzekło naszych rodaków na Malcie?
Słoneczne plaże, lazurowe wody
Na Malcie znajdziemy wiele plaż o złocistym piasku. Są one położone przede wszystkim w północnej części wyspy. Część maltańskich plaż jest kamienista.
Do najpopularniejszych należą: Golden Bay - obszerna piaszczysta plaża w malowniczej zatoce. Dno morskie z bardzo łagodnym spadkiem powoduje, że woda jest płytka nawet kilkanaście metrów od brzegu. To idealne miejsce dla rodzin z dziećmi. Plaża ma dobrą infrastrukturę z wypożyczalniami sprzętu, w pobliżu można też dobrze zjeść.

Plaża Gnejna, nieco mniejsza, również zachęca złotym piaskiem czystymi i płytkimi wodami. Za najpiękniejszą uchodzi Ghajn Tuffieha (trzeba pokonać dość strome schody). A Għadira Bay, największa piaszczysta plaża na Malcie, będzie odpowiednia zarówno dla rodzin z dziećmi (płytkie wody) jak i dla miłośników sportów wodnych również tych opartych o wiatr. Przy plaży znajdują się wypożyczalnie różnego rodzaju sprzętu sportowego.
Malta to także ulubiona destynacja nurków (można tu nawet zrobić kurs nurkowy od podstaw w języku polskim), a interesujących miejsc do eksploracji jest wiele. Jednym z nich jest Zatoka Dwejra - jedno z najbardziej ikonicznych miejsc w Republice Malty.
Wyspa Gozo, Zatoka Dwejra. Jaskinie morskie
Na Gozo, drugą co do wielkości wyspę Archipelagu Maltańskiego, wygodnie dotrzemy promem. Mieszka tu niecałe 40 tys. ludzi. Wysepka jest spokojna oraz malownicza i na tyle atrakcyjna, że warto poświęcić jej przynajmniej jednodniową wycieczkę.
Ekscytującym punktem programu będzie rejs łódką po zatoce Dwejra, podczas którego zwiedza się skalne jaskinie morskie, w tym słynną Błękitną Grotę (Blue Grotto). Nazwę pochodzi od kobaltowego odcienia, jaki dają promienie słoneczne załamujące się w wodzie u wlotu do jaskiń. Wrażenie robią też klify otaczające zatokę, co ciekawsze formacje skalne zyskały nawet swoje nazwy jak Krokodyl, Grzyb czy Czaszka. Najsłynniejsza z nich, czyli skalny most o nazwie Lazurowe Okno (znane też z "Gry o tron") zawaliła się podczas sztormu kilka lat temu.

Wyspa Gozo, Rabat. Maltański styl życia
Maleńkie Gozo ma swoją stolicę, która tak jak stolica Maroka nazywa się Rabat. To pamiątka po panowaniu Arabów, podobnie jak język maltański bardzo blisko spokrewniony z językiem arabskim, jednak zapisywany alfabetem łacińskim. Turyści nie muszą obawiać się kłopotów z porozumieniem, angielski, drugi język urzędowy republiki, to spadek po półtora wieku panowania Imperium Brytyjskiego (druga nazwa Rabatu to Victoria). Dziś szkoły językowe na Malcie konkurują z tymi brytyjskimi, przyciągając uczniów z całego świata.

Z potężnej Cytadeli wznoszącej się nad miastem rozpościera się wspaniały widok na okolicę. Od czasów średniowiecza mieszkańcy chronili w obrębie murów przed piratami chcącymi pojmać ich w niewolę. Część murów pamięta jeszcze wiek XV i panowanie Hiszpanów, większość zabudowań jest jednak późniejsza. Można tu zwiedzić kilka muzeów i katedrę. Poza murami rozciąga się to, co niegdyś określano słowem przedmieście (rabat). Dziś to właśnie tam, wśród wąskich uliczek i ocienionych drzewami placyków, toczy się życie. Na pewno spokojniejsze niż w Valletcie, ale właśnie dlatego warto uważnie przyjrzeć się szczegółom, które znajdziemy w całej Republice Malty, a które sporo powiedzą nam o jej mieszkańcach i historii.

Domy mają swoje nazwy, często o zabarwieniu religijnym, albo utworzone z zabawnego połączenia imion gospodarzy. Domy mają też swoje emblematy, najczęściej to płaskorzeźby o tematyce religijnej. W niszach na rogach domów zobaczymy posągi świętych, które mają zapewniać ochronę. Do tego często, tak na wszelki wypadek, jeszcze święty obrazek naklejony przy drzwiach lub w oknie. Nic dziwnego, że często określa się Maltę jako najbardziej katolicki kraj w Europie. Katolicyzm jest tu religią państwową wpisaną w konstytucję, a wyznaje go ponad 90 proc. społeczeństwa.
Malta, Valletta. Poczuj rytm stolicy

Jednak chyba najbardziej charakterystyczną cechą maltańskiej zabudowy są balkony: barwne i różnorodne. Na domach Rabatu, pałacach Mdiny i kamienicach Valletty - są wszędzie. Wdzięczny, wręcz instagramowy temat do zdjęć, ale też kawałek historii. Najstarsze balkony są otwarte i kamienne (tych szczególnie dużo znajdziemy na Gozo). Miękkiego łatwego w obróbce kamienia na Malcie nigdy nie brakowało. Te najbardziej charakterystyczne, które stały się wręcz symbolem Valletty, drewniane i zamknięte nazywane są Gallarija. Stały się one modne znacznie później, być może dopiero w XVII wieku.
Ponoć jest to kolejny z wpływów arabskich i maltańskie galeryjki są potomkami maszrabijii, wystających okien wykuszowych, otoczonych ozdobną drewnianą kratownicą, które odgrywały swoją rolę w systemach chłodzenia pasywnego. Czy maltańskie balkony spełniały podobną rolę? Z pewnością były oznaką statusu, a wykonywano je z kosztownego czerwonego drewna. Ale można się też spotkać z określeniem balkon hiszpański, sugerującym, że początki galeryjek sięgają opanowania Aragonów.
Spacerując ulicami Valletty, można poczuć rytm stolicy. Przestronne handlowe ulice z luksusowymi sklepami, węższe przecznice wypełnione gwarnymi kawiarnianymi ogródkami i spokojniejsze zakątki, gdzie możemy spotkać rzemieślników produkujących autentyczne wyroby. Turyści tłumnie gromadzą się w Górnych Ogrodach Barrakka z jednym z najlepszych punktów widokowych w mieście.

Podczas zwiedzania nie można pominąć Konkatedry św. Jana. Oszałamiające barokowe zdobienia to nie stiuki czy gipsowe sztukaterie. Ornamenty są wyrzeźbione w maltańskim wapieniu i pokryte 24-karatowym złotem. Bogactwo ornamentyki wynikało niewątpliwie z konkurencji. Każda z ośmiu kaplic bocznych reprezentowała jedną z grup językowych Zakonu Maltańskiego (podobnie jak osiem rogów maltańskiego krzyża). Prestiż podkreślało nie tylko położenie względem głównego ołtarza, ale i przepych zdobień. Równie wiele uwagi przykładano do projektów płyt nagrobnych rycerzy, które stanowią posadzkę kościoła. W oratorium wystawione są dzieła Caravaggia .

Trochę oddechu po zwiedzaniu? Rejs tradycyjną łodzią przez Zatokę Wielki Port do Birgu pozwoli zobaczyć miasto z innej perspektywy i jeszcze lepiej poznać jego historię. Przez pewien czas, przed rozkwitem Valletty, Birgu stanowiło de facto stolicę Malty. Można tu zobaczyć jedne z najważniejszych zabytków związanych z panowaniem Zakonu Maltańskiego: Fort św. Anioła, stanowiący niegdyś główną kwaterę zakonu i do dziś posiadający częściową eksterytorialność oraz Pałac Inkwizytorów, a także przespacerować się starymi klimatycznymi uliczkami.

Malta, Mdina. Dawna stolica, "Miasto Ciszy"
Zanim Rycerze Maltańscy postanowili przenieść stolicę bliżej portu, funkcję tę spełniało miasto położone w głębi wyspy, Mdina. Nie przez przypadek nazwa przypomina określenie arabskich starówek "medyna". I nazwa, i średniowieczny układ architektoniczny sięgają właśnie panowania arabskiego. Dziś to rodzaj kapsuły czasu, zachowanej na obrzeżach miasta, które wyrosło z przedmieść dawnej stolicy (i nazywa się, a jakże - Rabat).

Pyszne pałace mdińskiej szlachty raczej nie trafiają na rynek nieruchomości, z reguły nie odsprzedaje się ich celebrytom i nie przerabia masowo na hotele. Od wieków tkwią w rękach tych samych rodzin. Wąskiego grona, które wprawdzie się wykrusza, ale nie rezygnuje ze swojego elitarnego charakteru. Dziś Mdinę zamieszkuje mniej niż 300 mieszkańców. Wieczorami w opustoszałych uliczkach zapada głęboka cisza, tylko w niektórych oknach tlą się światła. To właśnie dlatego dawna stolica nazywana jest "Miastem ciszy".

Rankiem tabliczki na ścianach wciąż napominają, by nie niepokoić mieszkańców, ale Mdinę zalewa już tłum turystów i zadziwiająco wiele samochodów, jak na miejsce wyłączone z ruchu. Pod najbardziej instagramowymi punktami jak "Niebieskie drzwi" ustawiają się kolejki do zdjęć, a dzieci z maltańskich szkół zakreślają na swoich schematach barokowe elementy w ramach lekcji w terenie. Kamienne wsporniki balkonów często mają tu kształt postaci z wystawionym językiem, by odpędzić "złe oko", a kołatki, element swoistego "wyścigu zbrojeń" w podkreślaniu prestiżu, przybierają gigantyczne rozmiary.
Maltańskie krajobrazy. Piesze wycieczki po Malcie i Gozo
Malta to także kraj wspaniałych krajobrazów. Już pierwszy rzut oka pozwala zrozumieć, że to kraj rolniczy, a uprawy zachowały w znacznym stopniu swój tradycyjny charakter. Niewielkie poletka porozdzielane kamiennymi murami lub szpalerami opasłych opuncji i tworzą przyjemną dla oka mozaikę zróżnicowanych upraw, poprzetykanych betonowymi basenami gromadzącymi wodę. W maju wciąż jeszcze jest wiele zieleni, choć na polach złocą się już dojrzałe kłosy. Plony zbiera się tu nawet trzy razy do roku.
Pośród pól można zauważyć niewielkie kamienne budowle na planie okręgu. To girny, pomocnicze chatki, w których rolnicy trzymali narzędzia i odpoczywali. Te całkiem sprytne konstrukcje ze sklepieniami na zasadzie łęku pozornego i budowane bez zaprawy popadają powoli w ruinę, nie budząc takiego zainteresowania jak potężne pałace, fortyfikacje czy choćby wieże maltańskie.

Te ostatnie to charakterystyczne dla maltańskiego krajobrazu budowle, które powstały w XVII wieku jako punkty obserwacyjne i stanowiły część systemu ostrzegawczego, mającego chronić przed atakami piratów i wrogich wojsk. Rozmieszczone są w taki sposób, aby ogień wzniecony na jednej był widoczny z kolejnej. Jeden z wielu tematycznych szlaków pieszych wytyczonych na Malcie umożliwia zorganizowanie wycieczki właśnie tropem wież maltańskich.

Również na Gozo wyznaczonych jest wiele szlaków pieszych pozwalających cieszyć się przyrodą i wspaniałymi widokami. Przepiękna widokowo Costal Walk pozwala dosłownie obejść wyspę dookoła. 50 km trasa podzielona jest na 5 około dziesięciokilometrowych odcinków biegnących wzdłuż wybrzeża, których punkty początkowe i końcowe są łatwo dostępne. Można więc wybrać jedynie fragment trasy lub okrążać wyspę na raty.
Wyspa Gozo, świątynia Ggantija. Czakram Ziemi
"Stonehenge przy naszej Ggantijii to młodzieniaszek" mówi przewodniczka. Megalityczne świątynie na Gozo i Malcie są jednymi najstarszych budowli kamiennych na świecie. Licząca sobie 5800 lat Ggantija jest całkiem dobrze zachowana. Zewnętrzne mury mierzące do 6 m wysokości skrywają owalne pomieszczenia, w których można zobaczyć ofiarne ołtarze i resztki wypłukanych przez wielki zdobień w kształcie fal.

Najprawdopodobniej rozwijał się tu kult płodności i co ciekawe, miejsce wciąż przyciąga wiernych. Tym razem wyznawców pewnych new age'owych sekt, którzy wyobrażają sobie, że jest to najpotężniejszy czakram ziemi, świetne miejsce dla reaktywacji kultu Bogini Matki i wpadania w trans. Naukowców te wymysły nieco drażnią. O tym, co działo się na Malcie i Gozo woleliby dowiadywać się na podstawie wykopalisk, bo istnieją przypuszczenia, że nie wszystkie świątynie zostały odkryte.
Z pewnością wiele do odkrycia mają tu turyści, bo choć cała powierzchnia archipelagu jest mniejsza niż powierzchnia Warszawy, jedna wizyta może nie wystarczyć, by poznać wszystkie atrakcje.
Informacje Praktyczne:
Linie lotnicze LOT prowadzą loty Warszawa - Valletta 4 razy w tygodniu przez cały rok, istnieją także połączenia prowadzone przez tanich przewoźników. Czas podróży to niecałe 3 godziny.
Prom na Gozo kursuje co około pół godziny (15/30/45 min). Podróż jest krótka (ok.25 minut) i malownicza. Bilet w cenie 4,65 euro kupuje się jedynie przy przeprawie z Gozo na Maltę.
W Republice Malty funkcjonuje bardzo dobrze rozwinięty transport publiczny. Po tej niewielkiej wyspie można bez problemu poruszać się autobusami z czego korzysta wielu turystów. Istnieje możliwość wynajęcia samochodu, taksówki, działa Uber.