Reklama

Turcja - królestwo podróbek. Oto co Polacy przywożą z wakacji

Turcja to jeden z ulubionych kierunków urlopowych Polaków. Jeździmy tam nie tylko dla uroków nadmorskich kurortów i bajkowej Kapadocji, ale także po zakupy na popularnych wśród turystów targowiskach. Dla wielu kuszącym towarem są podróbki luksusowych marek.

Turcja to kraj znany z handlu podróbkami. W eksporcie falsyfikatów wyprzedzają ją jedynie Chiny i Hongkong. Zastrzeżone znaki towarowe znajdziemy tu na każdym straganie i nie jest to w żadnym wypadku towar "spod lady". Sprzedawcy oferują podrobione towary zupełnie oficjalnie. Najbardziej znanym miejscem handlu luksusowymi produktami po okazyjnej cenie jest największe targowisko Stambułu.

Chanel ze Stambułu

Grand Bazaar w Stambule to jedno z największych i najstarszych krytych targowisk na świecie. Na obszarze około 30 hektarów znajduje się około 4000 sklepów. Można tu znaleźć wyroby wykonane przez lokalnych rzemieślników: złotą i srebrną biżuterię, dywany, kilimy, jedwabne szale, ceramikę, a także skórzane kurtki, torby i buty. Szacuje się, że rocznie targ ten odwiedza ponad 100 milionów turystów.

Reklama

Zobacz również: Oto trzy najlepsze kierunki na rodzinne wakacje. Pewna pogoda i niskie ceny

Wielu z nich zaopatruje się tu w podróbki znanych marek sportowych, takich jak Puma, Adidas czy Nike, a także luksusowych domów mody Gucci, Louis Vuitton i Versace. Podrabiane są dosłownie wszystkie produkty: buty, ubrania, zegarki, biżuteria i okulary. Ceny tych podróbek są znacznie niższe niż ceny oryginałów, co przyciąga wielu klientów, zwłaszcza z zagranicy. Niektóre podróbki są tak dobrze wykonane, że na pierwszy rzut oka trudno zauważyć różnicę, co sprawia, że ich zakup za niską cenę wydaje się atrakcyjną okazją.

Legalne w Turcji, nielegalne w UE

Według Europejskiego Urzędu Do Spraw Własności Intelektualnej wartość podróbek z Turcji w 2021 roku wyniosła niemal 134 miliony euro, co uczyni Turcję głównym źródłem fałszywej markowej odzieży przechwytywanej na granicach UE.

Turcja nie jest członkiem Unii Europejskiej, dlatego łatwo tam nabyć ubrania z logo luksusowych marek, które w rzeczywistości są tanimi podróbkami. Handel podrobionymi towarami odbywa się zupełnie oficjalnie, bowiem w Turcji nie obowiązuje prawo ochrony własności intelektualnej.

Jednak wsiadając z takim zakupami do samolotu powrotnego należy pamiętać, że prawo Unii Europejskiej surowo traktuje kwestie własności intelektualnej. Ochroną prawną objęte są znaki towarowe, prawa autorskie oraz wzory przemysłowe i użytkowe. 

Na lotnisku można więc stracić zakupione w Turcji ubrania i akcesoria ze znanym logo. Zwłaszcza jeśli kupiliśmy dużą ilość podrabianych rzeczy, służby celne mogą podejrzewać, że zostały one nabyte w celu dalszej odsprzedaży. W takiej sytuacji mogą skonfiskować ubrania i zawiadomić organa ścigania. Za sprzedaż rzeczy z podrobionym znakiem towarowym grozi w Polsce kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat. 

Zobacz również: Nowy hit turystyczny wśród Polaków. Słońce świeci tam 300 dni w roku


Budżet traci na "oszczędnościach" konsumentów

Blisko 20% Polaków przyznaje, że kupuje produkty z podrobionymi znakami towarowymi znanych marek, jak wynika z badania Uce Research przytoczonego przez portal Polskie Radio 24. Co interesujące, po podróbki sięgają głównie osoby młode i z wysokimi dochodami. Wśród badanych, którzy kupują podrabiane produkty znanych marek, najczęściej wskazywane są ubrania (52,6%), obuwie (50,7%) i kosmetyki (40,5%). Kolejne kategorie to elektronika (26,5%), zabawki (23,7%), akcesoria (20,5%) oraz biżuteria (15,8%).

Ponad połowa respondentów wskazała, że robi to z oszczędności. Drugim najczęściej podawanym powodem jest chęć posiadania czegoś ładnego oraz zyskania lepszego samopoczucia. Najrzadziej wskazywano potrzebę podkreślenia pozycji społecznej oraz chęć zaimponowania znajomym i rodzinie.

Zobacz również: Podróże na własną rękę: Włoskie dolce vita za 30 zł? Oto jak tanio i bezpiecznie rezerwować noclegi przez internet

Społeczne przyzwolenie na kupowanie podróbek powoduje straty nie tylko dla producentów, ale też budżetu, bo od sprzedaży legalnych produktów są przecież odprowadzane podatki. Straty budżetowe unijnych państw z tytułu handlu podrobionymi towarami dochodzą nawet do 15 mld euro rocznie.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Turcja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy