Reklama

Na Śląsku powstaje blok-perełka. Mieszkańców miasta niepokoi jedna rzecz

Jest wysoki, smukły, o nietypowej formie, nosi nazwę "Żorro” i niczym filmowa postać, również jest bohaterem. Tyle, że architektonicznym. Realizowany przez architektów pracowni Franta Group blok mieszkalny w Żorach otrzymał właśnie prestiżową World Design Awards 2022 w kategorii „Housing Concept”.

Powitanie podróżnych, duma mieszkańców

Okolica nie wygląda na prestiżową. Z jednej strony duży market budowlany, z drugiej boisko szkolne i kilka wysokich bloków z końcówki PRL. Do tego dwupasmowa droga, sporo trawy, ogrodzenia z ażurowego betonu, trochę prowizorycznych obiektów.  "Po prostu chaos" - mówią mieszkańcy.

Pośrodku tego chaosu rośnie on. Żorro. Mający pomieścić 51 mieszkań, intrygujący, z jednej strony ekspresyjny, a z drugiej minimalistyczny, nowoczesny i zarazem flirtujący z historią, budynek pracowni Franta Group. Architektoniczny. Superbohater. 

Zobacz również: Burza w szklance wody? Nowe stanowisko dla krakowskich kwiaciarek budzi kontrowersję

Reklama

Zobacz również: Kościoły z PRL-u wyglądają jak pozaziemskie budowle

Płaszcz i szpada, taras i płyta

Do otoczenia obiektu jeszcze wrócimy, na razie jednak przyjrzyjmy się samemu superbohaterowi. Nagrodzony  World Design Awards projekt to hybryda stylów i standardów. Prosta fasada o geometrycznych podziałach nawiązuje rytmem i stylistyką do bloków z wielkiej płyty. Właściwy tym ostatnim, ciężki i bezosobowy charakter, zdołano jednak przełamać za pomocą ukośnego ścięcia górnej partii budynku. W efekcie stworzony przez Franta Group blok zamiast niesławnej formy "klocka", zyskał kształt nieregularnie zamkniętego prostopadłościanu. Ukłonem w stronę nowoczesności jest również szkielet, z jednej strony podtrzymujący tarasy budynku, z drugiej akcentujący jego piony, poziomy i skosy. W aktualne megatrendy wpisują się też same tarasy, które zgodnie z koncepcją architektury odpowiedzialnej, starającej się minimalizować swój negatywny wpływ na środowisko naturalne, mają zapełnić się roślinami, zmieniając budynek w zieloną oazę.

Całość bloku utrzymana jest w ciemnych kolorach - czarne są tynki i żelbetowe konstrukcje, ciemnoszary jest beton. Ten surowy charakter łagodzi wspomniana zieleń oraz drewno, zastosowane w wykończeniach tarasów i balkonów.  

W budynku docelowo ma powstać 51 mieszkań o różnym metrażu, począwszy od kawalerek, na przestrzeniach dedykowanych 4-osobowym rodzinom skończywszy. Lokale mają zostać wyposażone w nowoczesne technologie grzewcze i odznaczać się wysokim poziomem termoizolacyjności. Ich ceny, jak podaje "Gazeta Wyborcza" wahają się od 6600 do 7500 zł za m kw.

Zobacz również: Boernerowo. Tajemnicze osiedle na obrzeżach Warszawy

Powitanie podróżnych, duma mieszkańców

Jest więc Żorro obiektem zgodnym z aktualnymi trendami, oryginalnym, o wysokim standardzie. Zwykle, odznaczające się tą triadą cech budynki, powstają w centrach miast lub w zamożnych dzielnicach. W Żorach (i tu wracamy do kwestii otoczenia budynku), jest jednak inaczej. I to wcale nie przypadkowo, bo Żorro najwyraźniej ma się wyróżniać. Ma intrygować formą, witać podróżnych przejeżdżających przez miasto, a dla mieszkańców być powodem do dumy.

"To nie jest zabudowa śródmiejska. Jeśli obiekt powstaje niedaleko od wjazdu do miasta, to staje się również jego wizytówką pokazującą nową jakość. Oczywiście w Żorach powstają odważne, interesujące budynki, takie jak Muzeum Ognia. Czy taka odważna architektura będzie się cieszyć popularnością w Żorach? To jest miasto na granicy aglomeracji, przez co ma dobrą lokalizację sprzyjającą inwestycjom . Śląsk nie jest regionem skoncentrowanym tylko w Katowicach. Wierzę w to, że wysoka jakość architektoniczna opłaca się wszystkim" - tłumaczył Maciej Franta w rozmowie z Wiktorem Bochenkiem, opublikowanej na stronie magazynu "Architektura&Biznes".

W tym samym wywiadzie architekt wyjaśniał, że budynek ma być "superbohaterem" - "poprawiać jakość przestrzeni" i "poprawiać standard życia".

Żorro - superbohater z prestiżową nagrodą

Czy - jak pyta sam Franta -  architektura będzie cieszyć się popularnością w Żorach? - o tym za chwilę. Na razie jednak została doceniona przez jury konkursu World Design Awards, które przyznało Żorro laur w kategorii "Housing Concept".

Informację o wyróżnieniu pracownia Franta Group zamieściła w mediach społecznościowych. "Nasz superbohater Żorro wygrywa World Design Awards 2022!!!" - czytamy na instagramowym profilu pracowni. "To dla nas super nagroda, gdyż dotyczy budynku mieszkaniowego wielorodzinnego czyli niezwykle rzadko nagradzanej w Polsce kategorii. W całym procesie budowy zakończony został już pełen zakres prefabrykowanej peleryny balkonów. Wraz z wykonawcą i inwestorem bardzo dbamy o detale i wykończenia na każdym etapie aby MOC naszego superbohatera wzmacniała się z każdym zakończonym jego elementem!".

Radość była tym większa, że Franta Group nagrodę World Design Awards zdobyła drugi rok z rzędu. W ubiegłym roku wyróżnienie zostało przyznane pracowni za zrealizowaną w Chorzowie Villę Reden.

Mieszkanka Żor: Architektoniczny McDonald

Na rosnącą inwestycję patrzą nie tylko jurorzy konkursów i krytycy architektury, ale również mieszkańcy Żor. Część z nich cieszy się z inwestycji realizowanej przez prestiżową pracownię. "Wykopy bardzo głębokie, pewnie będą garaże. Teraz już idą w górę. A sam projekt bardzo ciekawy", "Oglądam budowę na bieżąco, pozdrawiam" - czytamy w komentarzach na facebookowym profilu Franta Group. W internetowych dyskusjach pojawiają się też skojarzenia z piramidami z Ustronia oraz zapewnienia w rodzaju "Jestem dumny, że moim dawnym mieście powstają takie inwestycje".

Pojawiają się jednak i sceptyczne głosy. Ci, w których inwestycja nie budzi entuzjazmu, zwracają uwagę nie tyle na walory estetyczne obiektu, co na jego usytuowanie. W wypowiedziach mieszkańców z jednej strony pobrzmiewa zaskoczenie wyborem miejsca dla inwestycji z drugiej obawa, że nowoczesnej bryle nie uda się nawiązać przestrzennego dialogu z dotychczasowymi realizacjami.

Dla pochodzącej z Żor Anny (imię zmienione) widok bloku, wyrastającego w niezagospodarowanym dotychczas rejonie miasta był sporym zaskoczeniem.  - Żory zawsze charakteryzowały się dość jednorodną zabudową. Wokół zabytkowego rynku przez lata sukcesywnie wyrastały nowe osiedla. Boom przypadł oczywiście na lata 70 i 80. ubiegłego wieku. Co ciekawe powstałe wtedy osiedla wciąż są w tych samych granicach - było tam tyle przestrzeni, że początkiem XXI wieku deweloperzy zaczęli niepostrzeżenie wstawiać dodatkowe budynki gdzieś pomiędzy bloki z wielkiej płyty, wciąż jednak w granicach rozsądku. W środku miasta były spore, niezagospodarowane pola. Najpierw postawiono tam nowe budynki sądu, potem nagle wyrósł pasaż handlowy i market budowlany, posadowiony na jednym z najwyższych punktów żorskiej przestrzeni - mówi Interii.  -  Gdy zobaczyłam wizualizację Żorro byłam ciekawa, gdzie znajdzie się ten nowoczesny budynek - okazało się, że i on powstanie na styku osiedli pośrodku mieszanki wszystkich dotychczasowych inwestycji, jednak nie do końca wyobrażam sobie jak wkomponuje się w tą już teraz bardzo eklektyczną przestrzeń. 

W podobnym tonie wypowiada się również Weronika, od dziecka mieszkająca w Żorach.

 - Żorro na wizualizacjach wygląda wspaniale, ale jak wiemy poglądowe wizualizacje dewelopera to jedno a rzeczywistość to drugie. Blok usytuowano pomiędzy dwoma osiedlami tuż obok dużego marketu budowlanego i w pobliżu bloków pamiętających poprzednią epokę. Obok powstają także nowe inwestycje, a w niedalekiej odległości są także pasaże handlowe - tłumaczy w rozmowie z Interią. -  Całość tworzy coś w rodzaju architektonicznego McDonalda. Mix wzorów i kolorów zupełnie nie przystających do realiów. Świetnie, że takie nowoczesne realizacje powstają w naszym mieście, pytanie tylko dlaczego akurat konkretnie w tym miejscu. Przyszłym mieszkańcom, zwłaszcza niższych pięter nie zazdroszczę widoków. No i te ceny - to jakiś kosmos, porównywalne do dużych miast wojewódzkich.

Żorro ostateczny kształt ma przybrać dopiero za kilka miesięcy. Na ostateczny efekt inwestycji trzeba będzie jednak poczekać znacznie dłużej. Najwcześniej za kilka lat okaże się, czy obawy mieszkańców były uzasadnione, czy może wręcz przeciwnie - tak jak zdarzało się w przypadku wielu inwestycji,  miasto "przytuli" nowoczesną bryłę, otoczy ją kolejnymi budynkami, stopniowo wtopi w krajobraz i uzna za swoją.  

 

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: architektura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy