Cieszyli się, że zostaną dziadkami. "Teraz boję się przytulić wnuczkę"

Wejście w rolę dziadka lub babci zwykle budzi jedynie pozytywne skojarzenia. Przyszli dziadkowie na ogół nie mają typowych dla rodziców obaw, czy podołają zadaniu, jakim jest wychowanie małego szkraba. W przeciwieństwie do rodzicielstwa, które obciążone jest troską i licznymi obowiązkami, bycie dziadkiem lub babcią powinno więc składać się wyłącznie z samych przyjemności. Nasi rozmówcy przekonali się jednak, że pojawienie się na świecie wnuków może wiązać się z problemami, na które nikt nie jest przygotowany.

Narodziny wnuków nie zawsze przynoszą tylko radość
Narodziny wnuków nie zawsze przynoszą tylko radośćYuri Arcurs Peoplelmages.com 123RF/PICSEL

Wnuczek i dziadek - dwa światy

- Gdy dowiedziałem się, że na świat ma przyjść mój wnuk, zacząłem układać sobie plan. W wyobraźni widziałem, jak razem będziemy majsterkować i sklejać modele samolotów - mówi Krzysztof, emeryt z Krakowa.

- Mam same córki, dlatego marzyło mi się, że z wnukiem będziemy zajmować się "męskimi" sprawami, jak łowienie ryb, czy kopanie piłki. Mój wnuczek Franek nie lubi jednak żadnego z tych zajęć. Ma osiem lat i kocha latanie w tunelu aerodynamicznym i gry komputerowe. Franek często do mnie dzwoni i opowiada, co zdarzyło się w szkole i w domu, mamy więc dość dobry kontakt. Jednak chciałbym spędzać z nim więcej czasu, robiąc coś razem. Chcę by kiedyś, gdy mnie już nie będzie miał wspaniałe wspomnienia związane z dziadkiem, a wiadomo, że najlepiej zapamiętuje się wspólne doświadczenia, a nie tylko rozmowy. Coraz mniej mam jednak nadziei, że znajdziemy kiedyś wspólne pasje - tłumaczy Krzysztof.

Wnuki nie zawsze chcą interesować się tym, co pasjonuje dziadków
Wnuki nie zawsze chcą interesować się tym, co pasjonuje dziadków123RF/PICSEL

Wnuczka i babcia - inne spojrzenie na macierzyństwo

- Nie spodziewałam się, że pojawienie się na świecie mojej wnuczki wywoła u mnie taką falę refleksji na temat mojego własnego macierzyństwa - mówi Halina, emerytowana księgowa z Małopolski.

- Gdy córka powiedziała mi, że zostanie matką ucieszyłam się, a jednocześnie przez cały okres jej ciąży umierałam z niepokoju, czy wszystko pójdzie dobrze, a dziecko urodzi się zdrowe. Poród przebiegł bez problemów, a we wnuczce zakochałam się od pierwszej chwili. Kiedy jednak dowiedziałam się, że córka zamierza zrezygnować z pracy i spędzić czas z dzieckiem przez pierwsze cztery lata życia małej, zaczęłam się zadręczać poczuciem winy, że byłam złą matką - kontynuuje Halina.

- Urodziłam Małgosię na początku lat 90-tych, tuż po otrzymaniu dyplomu magistra i czułam, że jak najszybciej muszę iść do pracy. Zaproponowano mi etat w jednej z pierwszych w Polsce zagranicznych korporacji, a ja powiedziałam sobie "teraz, albo nigdy" - bałam się, że szansa już się nie powtórzy. Małgosia została pod opieką babci, a ja próbowałam jej wynagrodzić moją ciągłą nieobecność w domu prezentami i wyjazdami na egzotyczne wakacje — tłumaczy Halina.

Zostanie babcią może być też momentem refleksji nad własnym macierzyństwem
Zostanie babcią może być też momentem refleksji nad własnym macierzyństwem123RF/PICSEL

- Moja córka wybrała zupełnie inny model macierzyństwa i choć wcześniej nigdy nie myślałam, że moje wybory były błędne, teraz nie mogę uciec od myśli, że być może skrzywdziłam własne dziecko, a Małgosia nie chce powielać moich błędów. Czuję, że nie unikniemy trudnej rozmowy, ale muszę wiedzieć, co myśli córka, może chce usłyszeć ode mnie "przepraszam, że mnie nie było"— kończy Halina.

Google wie lepiej od babci?

- Mam troje wnucząt, które bardzo kocham, ale odkąd przyszły na świat moje relacje z synem i córką trochę się zepsuły - mówi Krystyna, rolniczka z Lubelszczyzny.

- Myślałam, że będę dla moich dzieci, jak to się mówi, "skarbnicą wiedzy" jeśli chodzi o opiekę nad niemowlęciem, jednak okazało się, że wcale nie chcą słuchać "starych mądrości". Wszystkiego teraz szukają w internecie, albo dowiadują się od znajomych, którzy mają dzieci w podobnym wieku. Czasem boję się dać wnuczce cukierka, albo ją przytulić, gdy płacze, bo zwykle kończy się to pouczeniem, że "tak się nie robi"- żali się Krystyna.

- Chciałabym dojść do porozumienia z moimi dziećmi w kwestii wnuków, wiedzieć, co wolno, a czego nie, bo czuję, że kiedyś po prostu wybuchnę i wszystko skończy się kłótnią, a wiadomo, że to najgorsze rozwiązanie — tłumaczy Krystyna.

Kulisy inauguracji prezydenta. Eksperci opowiedzieli o protokole dyplomatycznymPolsat