Co zrobić z gałęziami z ogrodu? Nie pal ich, bo spotka cię sroga kara
Masz ogród i co roku przycinasz krzewy albo drzewa? Kusi, żeby spalić te wszystkie gałęzie? Lepiej uważaj – prawo jasno mówi, co wolno, a czego nie. A kary potrafią być naprawdę słone. Sprawdź, co grozi za ognisko w ogródku i co zrobić z odpadami ogrodowymi zgodnie z przepisami.

Czy można palić gałęzie drzew na działce? Uważaj, bo grożą kary!
Od czasu do czasu w ogrodzie trzeba zrobić porządki - zgrabić liście, przyciąć krzewy, usunąć suche gałęzie. Wtedy kusi, by rozpalić ognisko i w prosty sposób pozbyć się roślinnych resztek.
Problem w tym, że dziś to już nie jest takie oczywiste, ani tym bardziej legalne. Dowiedz się, co może ci grozić za palenie gałęzi na działce.
Co grozi za palenie gałęzi?
Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu palenie gałęzi i liści na własnej posesji było czymś zupełnie normalnym. Dym unosił się nad ogródkami, a nikt się temu specjalnie nie dziwił. Dziś jednak sytuacja się zmieniła - i to radykalnie.
Obowiązujące przepisy są jasne: nie wolno palić odpadów roślinnych na własnej posesji. I nie ma znaczenia, że to tylko parę suchych gałązek.
Zgodnie z art. 191 ustawy o odpadach, kto wbrew przepisom spala odpady (w tym organiczne, jak liście czy gałęzie), podlega karze grzywny do 5 tys. zł.
W praktyce, jeśli sąsiad zgłosi sprawę straży miejskiej, możesz dostać mandat do 500 zł, ale jeśli dojdzie do większego zadymienia, lub sytuacja będzie się powtarzać, sprawa może skończyć się nawet w sądzie.
Szczególnie niebezpieczne jest palenie większych ilości gałęzi w gęstej zabudowie - nie tylko ze względu na dym, ale też ryzyko pożaru.
W skrajnych przypadkach - np. przy wypalaniu śmieci przemysłowych czy plastików - kary mogą sięgnąć nawet 30 tys. zł.

Co zrobić z gałęziami, skoro nie wolno ich palić?
Spokojnie - opcji jest całkiem sporo i są znacznie bardziej przyjazne dla środowiska (i portfela) niż dymiące ognisko pod płotem.
1. Oddaj je w ramach odbioru odpadów zielonych
Większość gmin prowadzi sezonowy odbiór odpadów zielonych - wystarczy zapakować gałęzie i liście do worków (czasem trzeba je kupić w gminie lub MPGO) i wystawić przed posesję w wyznaczonym terminie. Sprawdź harmonogram u siebie!
2. Zawieź je do PSZOK-u
Czyli Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Gałęzie, liście, resztki trawy - to wszystko możesz tam oddać za darmo. W wielu miejscach działają nawet punkty mobilne.
3. Zrębkuj i kompostuj
Masz sporo gałęzi? Wypożycz rębak albo zleć rozdrobnienie komuś z odpowiednim sprzętem. Zrębki świetnie nadają się do ściółkowania grządek, podsypywania krzewów czy nawet do produkcji własnego kompostu. A jak nie masz kompostownika - może czas to zmienić?
4. Zakop, ale z głową
Jeśli gałęzie nie były opryskiwane chemią, możesz je zakopać np. na obrzeżach działki. Rozłożą się powoli i naturalnie, wzbogacając glebę. Ale uwaga - nie rób z tego regularnej praktyki w środku ogródka.
Zobacz także: Domowy fiołek z egzotycznym rodowodem, idealny na lato
A czy ognisko jest w ogóle legalne?
W wyjątkowych przypadkach można palić ognisko - ale tylko wtedy, gdy służy ono rekreacji, a nie jako sposób na pozbycie się odpadów! Czyli: pieczesz kiełbaski z rodziną na małym ognisku - super. Palisz gałęzie po przycince - grozi ci mandat.
Co więcej, zgodnie z regulaminami wielu gmin, ognisk nawet "rekreacyjnych" nie można rozpalać, jeśli np. obowiązuje zakaz w czasie suszy lub w sąsiedztwie lasu. Dlatego zawsze warto sprawdzić lokalne przepisy.
Zobacz również: Twój ogród może przetrwać bez deszczu. Sprawdź, jak to zrobić
Czyste powietrze to wspólna sprawa
Poza przepisami i karami, jest też coś ważniejszego - zdrowie nasze i naszych sąsiadów. Spalanie mokrych liści czy gałęzi to duszący dym, rakotwórcze związki i pyły, które nie znikają w powietrzu magicznie. Dlatego coraz więcej gmin stawia na edukację i promowanie ekologicznej gospodarki odpadami.
Nie chodzi tylko o to, żeby "nie było mandatu", ale żeby było czym oddychać - dziś, jutro i za kilka lat.