Ina Benita: Od kanałów z Powstania Warszawskiego do Ameryki
Przedwojenna publiczność kochała ją za platynowe loki i role w takich filmach, jak "Ludzie Wisły" czy "Ja tu rządzę". Przez wiele lat sądzono, że zginęła podczas ucieczki kanałami w Powstaniu Warszawskim, jednak jej historia skończyła się wiele lat później w Stanach Zjednoczonych. Jakie były losy wielkiej, przedwojennej aktorki?
Przyjazd do Polski i wielka kariera
Ina Benita przyszła na świat jako Inna Florow-Bułhak w Kijowie w 1912 roku. Jej ojcem był Mikołaj Florow-Bułhak, wysoko postawiony urzędnik państwowy i rosyjski arystokrata, który z racji polskiego pochodzenia świetnie władał językiem polskim. W 1920 roku miała miejsce ofensywa bolszewicka, która zmusiła rodziców przyszłej gwiazdy do ucieczki i od tego czasu zamieszkali w Warszawie.
Ina uczęszczała w późniejszych latach do paryskiej szkoły Sacré-Cœur, gdzie jako 12-latka uczyła się śpiewu i języków obcych. Ukończyła też Kursy Wokalno-Dramatyczne H. J. Hryniewieckiej w Warszawie. W wieku 19 lat debiutowała w warszawskim teatrzyku "Nowy Ananas", a rok później miała swój debiut na dużym ekranie w filmie "Puszcza", gdzie wcieliła się w rolę młodej dziedziczki.
W 1930 roku oficjalnie zmieniła swoje imię i nazwisko na to, które zawładnęło przedwojennym kinem. Od teraz stała się Iną Benitą. Zaczęła robić furorę na warszawskich salonach i szybko wsiąknęła w towarzystwo filmowe. Poznała reżysera Michała Waszyńskiego i Eugeniusza Bodo, u boku którego zagrała w filmie "Jego ekscelencja subiekt". Również w 1931 roku poznała swojego pierwszego męża, 12 lat starszego Jerzego Tesławskiego, Rosjanina, który w 1920 roku walczył w polskiej armii. Wzięła z nim ślub po niecałym roku znajomości. W 1933 roku zagrała główną rolę w filmie "Przybłęda". Wykreowała postać zmysłowej kobiety, którą w magazynie "Bluszcz" w 1934 roku nazwano "wiejskim wampem". Od tego czasu jej popularność stale rosła, a dziennikarze zabiegali o wywiady z gwiazdą. W tym samym roku rozwiodła się ze swoim pierwszym mężem. Nie zerwała z nim kontaktu, wprost przeciwnie - zagrała w reżyserowanym przez niego filmie "Hanka".
Film "Ludzie Wisły" przyniósł jej nie tylko świetne recenzje, lecz także kolejnego męża. Tym razem była zakochana w Stanisławie Lipińskim, operatorze filmowym. Para pobrała się w 1938 roku.
Burzliwe życie w czasie wojny
Z początkiem II wojny światowej ówczesny mąż aktorki chciał, by udali się na wschód. Ich małżeństwo już wówczas wisiało na włosku, a Ina nie zdecydowała się na ucieczkę z Polski. Nie chciała zostawić ojca, a ponadto była zakochana już w kolejnym mężczyźnie, Wojciechem Ruszkowskim, z którym weszła w romans podczas zdjęć do filmu "Sportowiec mimo woli".
W czasie wojny Ina występowała w teatrach "Komedia", "Miniatury" i "Niebieski Motyl", a także współpracowała z kontrwywiadem ZWZ-AK, w którym rozpracowywała Niemców i współpracujących z nimi polskich aktorów. W tym czasie aktorka zakochała się w Austriaku Ottonie Haverze, oficerze Wehrmachtu, z którym według zeznań świadków porozumiewała się po francusku. W 1943 roku przebywali w Wiedniu, lecz w roku wybuchu powstania warszawskiego wrócili do Warszawy, gdzie aktorka prawdopodobnie chciała urodzić dziecko, bowiem już wtedy była brzemienna. Gdy na jaw wyszedł jej związek z Austriakiem, została aresztowana, a mężczyznę wysłano na front wschodni i słuch o nim zaginął. Kobieta w kwietniu 1944 roku w Pawiaku urodziła syna Tadeusza Michała, którego ojcem nie był Austriak, lecz Hans Georg Pasch, Niemiec będący w opozycji do nazistowskiej polityki, który wkrótce, po jej ucieczce, stał się jej trzecim mężem.
W Polsce Ina Benita oficjalnie była widziana w momencie, gdy schodziła do kanałów ze swoim małym synkiem w czasie powstania warszawskiego.
Nowe życie Iny Benity
Przez długie lata losy polskiej aktorki nie były znane. Zakładano, że zginęła w kanałach podczas bombardowania i choć środowiska aktorskie spekulowały na temat jej ucieczki, nikt nie miał wówczas na to dowodów. Przełomowy dla informacji o dziejach Iny Benity był rok 2018, w którym rodzina Paschów udostępniła dokumenty, z których wynikało, że Ina wraz z Hansem wzięli ślub w 1945 roku w Dolnej Saksonii. Para miała jeszcze jedną córkę, Ritę, która zmarła kilka dni po narodzinach. W tym samym roku mąż aktorki został zamordowany, a ona postanowiła opuścić Niemcy.
Jak wynika z sensacyjnego artykułu opublikowanego przez Marka Telera w 2018 roku, kolejnym schronieniem Iny Benity była Francja, do której udała się wraz z synkiem. Znaleźli się w bardzo ciężkiej sytuacji. Kobieta musiała pracować jako tancerka w klubach nocnych w Nicei i Cannes. W 1949 roku z powodu niemożności utrzymania syna, oddała go na wychowanie do klasztornej szkoły. Nie mogła też wrócić do Polski, ponieważ Związek Artystów Scen Polskich w stalinowskiej Polsce, jak pisze Marek Teler, zaczął weryfikować aktorów pracujących w czasie wojny w teatrach okupacyjnych. Ina tym samym nie wróciła już do aktorstwa. Jednak w tym samym roku los ponownie się do niej uśmiechnął. Poznała swojego ostatniego męża, Amerykanina Lloyda Frasera Scuddera, który był przedstawicielem cywilnej służby w United States Air Force. Para doczekała się syna, Johna. Ponieważ ich sytuacja finansowa uległa poprawie, gdy mężczyzna został wezwany do Maroka, kobieta mogła odebrać na stałe swojego pierwszego syna z klasztornej szkoły. W 1954 roku para pobrała się w Casablance, a w 1960 roku całą rodziną przenieśli się do USA.
Amerykański sen czy powrót do koszmaru?
Rodzina wielokrotnie przenosiła się między stanami w Ameryce, mieszkając m.in. w Ohio i Pensylwanii. W 1964 roku Lloyd zmarł na skutek nowotworu, a sytuacja finansowa Iny znów uległa pogorszeniu. By utrzymać swoje dzieci zaczęła pracować jako sprzątaczka, dorabiała też podobno, malując obrazy.
Życie rodzinne odżyło, gdy jej syn Tadeusz (Ted) doczekał się swojego potomstwa.
Ina Scrudder, bo tak nazywała się po ślubie ze swoim ostatnim mężem, zmarła w 1984 roku w Mechanicsburgu na raka płuc.
Wspomnienia o babci Inie
Jak wynika z dziennikarskiego śledztwa przeprowadzonego przez Marka Telera, rodzina Iny nie miała pojęcia o jej wielkiej, przedwojennej karierze.
Po prostu omijała tę część swojego życia. Jej aktorska kariera cały czas jest dla mnie i mojego brata szokiem.
- cytował słowa Thaddeusa Scuddera, pierwszego syna Iny dziennikarz.
W jego wywiadzie dla portalu stare-kino.pl z Alexandrią Scudder, wnuczką polskiej aktorki można przeczytać jej wspomnienia o babci przekazane przez jej ojca (nie poznała ona bowiem nigdy Iny):
Nie rozmawialiśmy o niej codziennie, ale tata chętnie opowiadał na moje pytania i za każdym razem prezentował ją w wyjątkowy sposób. Ina bardzo dbała o wygląd - nawet kiedy chodziła na targ, musiała mieć perfekcyjnie zrobione włosy i paznokcie. Jednocześnie umiała sobie poradzić w każdej trudnej sytuacji. Na pewno była matriarchinią rodziny. Nawet kiedy już nie żyła, była "królową pszczół" w naszym rodzinnym ulu.
Dzięki śledztwu Marka Telera poznaliśmy dalsze losy przedwojennej gwiazdy polskiego kina. Jej burzliwe życie i tajemniczość w dalszym ciągu rodzą kolejne pytania dotyczące tego, co działo się z nią po wojnie. Tajemnicę zabrała do grobu, a pytanie "Dlaczego ukrywała swoją aktorską przeszłość?" wciąż pozostaje niewyjaśnione.
Czytaj również: